Berlin grudniową porą - dzień II
sobota, 13 grudnia 2014
W Berlinie spędziliśmy 4 dni. Właściwie to, 3, jeśli odliczyć to, co nam odpadło z powodu takich, a nie innych godzin przyjazdu i wyjazdu.
Zafundowaliśmy sobie mordercze tempo, jeśli chodzi o poznawanie Berlina, bo następnym razem, gdy tam wrócimy, chcemy już wiedzieć, co i jak i nie biegać w kółko ;)
Zafundowaliśmy sobie mordercze tempo, jeśli chodzi o poznawanie Berlina, bo następnym razem, gdy tam wrócimy, chcemy już wiedzieć, co i jak i nie biegać w kółko ;)
Berlin grudniową porą - wstęp i dzień I
piątek, 12 grudnia 2014
(Najpierw mała uwaga: niektóre słowa tylko wytłuściłam, żeby podkreślić ich wagę ;) te, które są jednocześnie linkami – gdyby komuś okazały się przydatne – zaznaczyłam też na różowo)
Podróżowanie zimą w naszej strefie klimatycznej jest, no takie trochę specyficzne…
Zwłaszcza, gdy jedzie się gdzieś pierwszy raz i chce się jak najwięcej zobaczyć, choćby pobieżnie, żeby wiedzieć, gdzie przy następnej podróży ma się ochotę zabawić na dłużej, gdzie wejść, gdzie zaplanować sobie więcej czasu.
Tanie podróżowanie i piękne nocowanie
sobota, 6 grudnia 2014Ostatnio w każdej wolnej chwili (kiedy nie pracuję, nie czytam, albo nie zdycham ze zmęczenia) ;))) z lubością zatapiam się w wirtualny świat tematów podróżniczych.
Z prostej przyczyny: w dzisiejszych czasach, jeśli nie potrzebuje się klasy królewskiej w samolocie i hotelu ze złotymi kranikami, podróżować można za psie pieniądze! A skoro można, to trzeba! Własny grajdołek w lesie, 70 km od domu, jest kochany, ale czasem trzeba zobaczyć inny kawałek świata ;)
Dobry wieczór :-)
środa, 3 grudnia 2014Na światełka na sznurach nigdy nie za wcześnie, prawda?
Nie są przypisane tylko do Świąt Bożego narodzenia i
karnawału, mylę się?
Kiedy po prostu chcemy mieć troszkę przyjemniej, przytulniej
i bardziej nastrojowo, a przez gópiego kota nie możemy zapalić sobie 100
świeczek, takie lampki są jak znalazł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.