Joł!
sobota, 8 lutego 2014Zamieniłam się z kobiety-lenia w kobietę pracującą i żadnej zmiany się nie boję. A zmiana zaszła drastyczna. Ta sama firma, ci sami ludzie, tylko nowy zawód i nowe stanowisko. Jest dobrze, tak myślę, skoro podjęłam wyzwanie i zrobiłam rewolucję w swoim życiu zawodowym. A nie mam 20 lat, jak wiecie ;)
Zapierniczam czasem i po 14 godzin dziennie, bo muszę się ciągle uczyć i nie mam zbyt wiele czasu dla siebie. Nie sądziłam, że to możliwe, ale jednak: lubię to! (Ekhem, i kasę też lubię) ;D
I choć czasem wychodzę z pracy z trzęsiawką z głodu i adrenaliny, to nie narzekam! Wręcz przeciwnie: w końcu czuję, że jestem odważna i biorę sprawy w swoje ręce :)))
Niestety blog kuleje na obie nogi. Jeszcze trochę będzie kulał, ale później, jak już wszystko ułożę tak, żeby nie tylko pracować, ale i żyć, zaaplikuję mu należną dawkę witaminy M jak Miłość ;) i postaram odreanimować.
Tymczasem przesyłam Wam wielkiego buziaka i mam nadzieję wkrótce na nowo do Was dołączyć.
Jeny, jaka niewychowana ta Bazylia! ;D
no to super wiadomosc ,ja tesknie za taka adrenalina i za takim zapierniczaniem :P...............buziaki laseczki :***.....................a Bazylia przemila przynjmniej nie owija w bawelne tylko pokazuje co mysli slodziaszek:P*
OdpowiedzUsuńNo to super, chociaz uwazaj Bejbe, bo ja wlasnie przez ten swoj pracoholizm leze w lozku :P Zabraklo czasu na rekreacje i kregoslup sie zbuntowal przeciwko siedzeniu przy biurku :( Powodzenia, wracaj predko! :)))
OdpowiedzUsuńto bardzo miła wiadomość :))
OdpowiedzUsuńAaaaa, no to kongratulejszyn i działaj, Babo, działaj . Byle szybko bo nam tęskno, chyba wiesz :)
OdpowiedzUsuńNo to podajmy sobie ręce :) ale taki pałer to cudowna rzecz (tylko nie przeholuj ;-)
OdpowiedzUsuńJak dobrze!!!
OdpowiedzUsuńNo Kociak słodziutki :)
OdpowiedzUsuńGratulacje !!! Dobrze czytać dobre wieści
OdpowiedzUsuńpowodzenia zatem! :]
OdpowiedzUsuńTo świetnie że u Ciebie wszystko dobrze :) Piękny kociak :))
OdpowiedzUsuńto fajnie, że dajesz znak życia :-)
OdpowiedzUsuńkotek uroczy :D
Fajny zawadiacki kociak :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Fu! Trzymam kciuki i czekamy na powrót ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia
OdpowiedzUsuńno to 3mam kciuki i oby tylko głowa wytrzymała od takiego zawirowania :D
OdpowiedzUsuńsuper, uwielbiam ludzi, co działają ponad normę :D
p.s.kocina przepiękna :D
Ha, u mnie jakoś podobnie się porobiło, więc pełna zrozumienia składam gratulacje i życzę powodzenia. ;-)
OdpowiedzUsuńJak miło słyszeć, że u Ciebie wszystko ok. Trzymam kciuki za oswojenie nowej pracy i wygospodarowanie większej ilości czasu dla siebie :) i dla nas :)))))
OdpowiedzUsuńczekam na Ciebie :)
Czasami trzeba popracować :)
OdpowiedzUsuń