W tym domu mieszka dobra znajoma. Może nie tyle mieszka, co wisi...
Tą znajomą jest moja wymarzona małpka projektu Kaya Bojesena:
Tak bardzo jej pożądam, że mam z nią mnóstwo inspiracji, które oglądam na tyle często, że czuję się, jakbym małpkę znała z własnego podwórka ;) Małpę do małpy zawsze ciągnie, wiadomo!

Urocze drewniane stworzonko o chwytnych łapkach nie jest jedynym powodem, dla którego me czujne oko Saurona zatrzymało się na tych wnętrzach. Są po prostu urocze :)

Połączono w nich meble i dekoracje nowoczesne, często ikony współczesnego designu, z niedbale (celowo, zapewniam!) odnowionymi stareńkimi gablotami, szafkami, skrzynkami...
Wspaniałym gipsowym rozetom na sufitach dostało się towarzystwo nowoczesnych lamp.
A nieco romantyczne i niewysokie poddasze zagospodarowano na sypialnie wyglądające jak namioty z drewna ;)

To są główne powody mojego zachwytu tym niewielkim i przytulnym domkiem.

Parter, jak w wielu innych domach, które miałam już okazję Wam prezentować, jest jedną wielką przestrzenią z aneksem kuchennym.
Ten zabieg, u szczęśliwców, którzy mogą sobie na niego pozwolić, cudownie wręcz rozświetla wnętrze, dodaje mu lekkości i pozwala na najlepsze wyeksponowanie wspaniałych mebli i unikalnych dekoracji.


W bardzo prostej i jasnej kuchni uwagę zwraca pas cudnej mozaiki dodatkowo podkreślony cienką linią w jaskrawym kolorze.

 
Urocze zestawienie kolorów. I zamarzyła mi się dobra herbata z pigwą!



W jadalni króluje podłużny, prosty stół o czarnej podstawie i naturalnym, drewnianym blacie. Wspaniały okaz! Czarne Eamesowskie krzesła są dla niego godnym towarzystwem.
Ale przebojem tej częsci mieszkania jest wisząca na ścianie witrynka rodem z Indii.
Jej obdrapanie i wyzierający gdzieniegdzie jasny turkus powtarzają się w stojącej na podłodze orientalnej skrzynce.
Falbaniasta lampa to model 172 Le Klint.

Ten model oświetlenia przewija się też w części "salonowej", tym razem w postaci lampy podłogowej.
Hmmmm, kanapa... Nie jest zła, a na pewno wygodna. Ma świetne obicie. Tylko te obrzydliwe nogi, no nie grają mi tu jakoś, ni hu hu!
Za to bardzo podoba mi się zabawny obraz, wyglądający jakby napaciany dziecięcą rączką i wygodna podłogowa poducha w kolorze fuksji. Cudnie się zgrywa z turkusową skrzynką na gazety!

Ach! Czas na mój ulubiony akcent w tym domu, absolutną perełkę! :)
Trójnogi fotel projektu Hansa J. Wegnera (1963) - Shell Chair. Wygląda tu jak milion dolarów, a ja bym dała kilka "zielonych" za to, żeby choć w nim posiedzieć ;D
Dwie fioletowe sufitowe lampki kierują swoje światło prosto na ten szlachetny wygięty mebel, by wydobyć jego urodę przy sztucznym świetle.

  
W biało-czarnej łazience pyszni się matowa czarna wanna na ozdobnych nogach, stara szafka ścienna oraz "moja" małpka zwieszająca się z framugi :)
Żeby wanna i stary mebel (część kredensu) nie nadawały temu pomieszczeniu zbytniej powagi, na podłodze położono proste, pasiaste dywaniki z Ikea.

Poddasze :) Już się uśmiecham.
Jest niewysokie, trudno było o urządzanie w nim pomieszczeń do tańca ;) Ale miejsce na wypoczynek i sen wyszło znakomicie.
Wigwam, namiot, sekretny domek na drzewie, takie mam skojarzenia, gdy patrzę na ten fragment poddasza:

  
Kolejne wnętrze, o którym można powiedzieć, że niby nic specjalnego, że są takich dziesiątki w co drugim wnęrzarskim magazynie.
A jednak warto na nim zawiesić oko: jest wygodne, dobrze rozplanowane, bezpretensjonalne (lubię to!), pogodne i ma kilka smaczków, które warto sobie zapamiętać. Ot, choćby: co zrobić, jeśli mamy do wykorzystania niewysoki strych :)


Wszystkie zdjęcia i informacje: boligmagasinet.dk 



Pucio! ;D

Wasza fu

*I*
V
 


    

12 komentarzy

  1. Poddasze najlepsze! Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziecko się odzywa we mnie, jak patrzę na to poddasze.
      czytanie po kryjomu, pod kołdrą, z latarką.
      Nocująca najlepsza przyjaciółka i szeptanie sekretów.
      Takie tam :)

      Usuń
  2. Oj, zauważa się te smaczki. Ja też chcę takie przestrzenie! :))
    Czy grypina zwyciężona? Ja właśnie zaniemogłam, więc herba z imbirem u mnie na topie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie ta grypa krąży :(
      Jeszcze czosnek pomaga, naprawdę :)
      Zdrówka!!!

      Usuń
  3. Moje klimaty:):):)Mogę zamieszkać?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapraszam, a gospodyni wygląda na sympatyczną, zrozumie ;)

      Usuń
  4. ojajaj! kocham tą łazienkę i sypialnię:)))
    wow! cudo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W łazience mieszka małpka :)
      Cieszę się, że zwróciłaś na nią uwagę :D

      Usuń
  5. To poddasze wygląda jak wnętrze namiotu- super efekt.
    Ciekawe tylko czy mają tam też dmuchany materac i kompanię mrówek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie: jak drewniany namiot :)
      Myślę, że zamiast mrówek są raczej prawdziwe zielniki ;)

      Usuń
  6. świetne! i mozaika, i poddasze, i te odrobiny turkusu... ale lampa w salonie to jednak wisząca, a nie podłogowa ;) chociaż też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjrzałam się uważnie i, aaaaaaa, dałam ciała i mam zeza ;D
      Oczywiście, że ona jest wisząca :)
      Dzięki!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram