Uciekasz w książki? Mam coś dla Ciebie!
wtorek, 15 stycznia 2013
Czy to jakaś magia, że ledwie się zaczyna poniedziałek, a wszystko przyspiesza i na nic nie ma czasu, a telefony dzwonią wszystkie jednocześnie?
Dlaczego w czwartki już jest spokojniej?
Przecież to nie jest tak, że w poniedziałki problemy powstają, a w np. środy to już nie...
Ledwie przyczłapuję się w poniedziałek do roboty, a już mam ochotę na dyskretną ewakuację.
Najlepiej, żeby było lato, żeby czekał na mnie rower, plecak z książką i...
Ale póki zima trwa w najlepsze, to w grę wchodzi jedynie zaszycie się w domu, przyklejenie się do czytadła i udawanie, że na naszej ulicy nie ma zasięgu, kot zjadł telefon, a komputer pożyczyłam sąsiadce ;)
Obiecuję sobie, że jak będę miała jakąś sprawę, która może poczekać, to będę ją załatwiała w drugiej połowie tygodnia. No bo po co mam komuś psuć poniedziałek?
Obiecuję sobie, że jak będę miała jakąś sprawę, która może poczekać, to będę ją załatwiała w drugiej połowie tygodnia. No bo po co mam komuś psuć poniedziałek?
Macie swoje miejsce do czytania czy czytacie wszędzie (naprawdę mnie nie dziwi, że niektórzy czytają również w wc, no co!)?
Potrzebujecie do zatopienia się w lekturze specjalnych, wygodnych warunków, czy wystarczy Wam rura do przytrzymania i jedziecie na stojąco swoim tramwajem, czytając i zapominając o całym świecie?
Lubicie na podusiach, pod kocem, czy wolicie usiąść lekko niewygodnie, bo inaczej zasypiacie?
Musicie mieć cichutko czy jest Wam to obojętne, bo i tak po pierwszych zdaniach nie słyszycie i nie widzicie, co się dzieje w prawdziwym świecie?
Ten pokój jest, imho, stworzony do czytania: mnóstwo światła, książki pod ręką, wygodna kanapa i stolik na małe conieco ;)
Wykusze to takie magiczne miejsca w domu, które aż zapraszają do wypoczynku, relaksu, spędzenia miłych chwil w zamyśleniu. Ale czy TAKI widok by mnie nie rozpraszał?
Zapalony czytelnik nie musi sie z takiego fotela nigdzie ruszać, gdy skończy jedną lekturę i natychmiast ma ochotę na następną ;)
Często mam tak, że jest mi tak smutno, że skończyłam czytać jakąś arcyciekawą książkę, że na pocieszenie muszę już zaraz zabrać się za następną!
Okno jak z bajki, do domu wchodzi las :) Świetnie wykorzystano fakt, że regały na książki zwęziły pokój i zainstalowano wygodne siedzisko/leżysko ;)
Super jasno, kolorowo i prosto. Tu, mam wrażenie, nawet przy siedemnastym podejściu do czytania "Ulissesa" bym nie zasnęła kamiennym snem ;)
Jadalnio-czytelnia. Przecież nie każdy ma miejsce, by wygospodarować sobie specjalny kącik do czytania. Jedno pomieszczenie może pełnić wiele funkcji, jeśli jest taka potrzeba.
To sztuka urządzić je w takim przypadku tak, by każdą przewidzianą dla danego pokoju czynność móc w nim wykonywać swobodnie i wygodnie!
Ach, jak przyjemnie! Piękny i wygodny fotel, marokański podnóżek, podręczny stolik z egzotycznego drewna. Minimalistycznie, eko, etno. I brak szczegółów, które rozpraszają przy wymagającej lekturze!
Już się czaję na pewną książkę... ;D
Pucio!
Wasza fu ;D
*I*
V
Lubie czytac przed snem. Jakos w lozku, w nocy przy zlym swietle najlepiej mi sie czyta. Czytam tez na kanapie ze strzalami w uszach pochadzacymi z PS3 meza i kotem jako poduszkotermoforem.
OdpowiedzUsuńJest jakaś magia w tym niezbyt dobrym świetle. Wszystkie fabuły nabierają głębi...
UsuńAle strzały z PS3 to by mnie chyba wyprowadziły z równowagi przy czytaniu ;D
Kwestia przyzwyczajenia :D
UsuńNo tak, w dzisiejszych czasach nasze samce alfa nie mogą iść polować na bizona, to chociaż se z pada postrzelają ;D
UsuńUwielbiam czytać w łóżku, pod kocykiem, z kubkiem herbaty! Ale równie dobrze czyta mi się w autobusie/tramwaju. Jedyny warunek - by było w miarę cicho. Nie potrafię czytać przy głośnej muzyce czy telewizorze. Nigdy nie mogłam zrozumieć, jak niektórzy czytają i równocześnie w słuchawkach słuchają muzyki! ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak nie umiem. Zaczynam się wsłuchiwać w muzę, przestaję czaić tekst ;)
UsuńOd lat marzę o takim miejscu do czytania... Oboje z mężem uwielbiamy czytać, choć on (dziwnym trafem) ma na to więcej czasu. Póki co korzystamy z kanapy przy kominku, ale kiedyś, kiedyś....ach!
OdpowiedzUsuńNoooo, moja droga, wiele osób dałoby bardzo dużo za to, żeby móc powiedzieć "na kanapie przy kominku u siebie" ;D
UsuńJa kocham czytać (W WC czyta się bardzo dobrze, bo nikt nie przeszkadza :P ) Lubie wieczorami, na kanapie lub w łóżku (Uwielbiam widok zaczytanego M w swoich "profesorskich" okularach - ogromnie sexy!)...Zdjęcie z leżanką w wykuszu po prostu ścięło mnie z nóg! Mam w sypialni takie okno (jedyne proste, bo to poddasze) i tam planuje kącik czytelnika z leżanką i dobrym światłem...ale to w przyszłości...
OdpowiedzUsuńW łóżku czyta się super, tylko im człęk starszy, tym jakoś częściej mu się zasypia w trakcie czytania ;)
UsuńPiękne inspiracje ! Aż chce się iść czytać ;)
OdpowiedzUsuńJa czytam wszędzie, w pociągu, autobusie, siedząc na połówce krzesła i leżąc wygodnie w łóżku. Obojętnie czy jest głośno czy cicho. Po prostu czytam...nie....ja pochłaniam całe strony liter ;)
Ale umówmy się, że koniec z czytaniem podczas przechodzenia przez jezdnię, ok?! ;)
UsuńFuu, dzieki!! Ale mi umysl rozjasnilas! Bo my remontujemy mieszkanko teraz i mamy w salonie taka wneke ni w 5 ni w 10 ;) Taka, ze biurko tam mialo stanac, i wlasnie regaly z ksiazkami...haa, ale nie ta lezanka, to dopiero pomysl!! Sciagam do katalogu Inspiracje_wnetrza! Cmok *)
OdpowiedzUsuńO, fajnie!
UsuńAle gdzie biurko w takim razie?
Swietne zdjecia, kusza... W Hiszpie czytalam zawsze w hamaku, a w domu mamy tzw. "kacik czytelniczy" w saloonie ;) albo raczej caly saloon jest kacikiem czytelniczym ;) w lozku czytalam jak bylam mlodsza, godzinami, teraz zasypiam po polowie strony ;)
OdpowiedzUsuńMnie też się to coraz częściej zdarza.
UsuńHm, hamak jednak muszę sobie zorganizować na działkę, o!
Koniecznie! Jak ja przyjade to musi byc, bo inaczej nie przyjade! ;)
UsuńLecę po hamak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuń:D
Zdjęcia, które pokazałaś nijak się mają do mojej rzeczywistości (niestety...). Ale ja jestem jedną z osób, która jak już się przypnie do książki, to nie dość że czyta na stojąco w tramwaju/metrze/kolejce w sklepie, ale i wymyka się do łazienki w czasie pracy, żeby trochę literek skubnąć ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam panią (Fabryka do klientki), ale muszę coś sprawdzić w innym dziale. I bach do łazienki przeczytać stroniczkę! ;D
UsuńTak to wygląda?
ja czytałam kiedyś w sklepie meblowym na wygodnym fotelu :D
OdpowiedzUsuńreszta rodziny szukała mebli a ja wolałam czytać
O! Przy okazji metoda sprawdzenia, czy fotel jest naprawdę wygodny!
UsuńBo co to za test: minutka moszczenia się w fotelu.
Godzinę co najmniej trzeba na to mieć, a tu się przyda lektura ;D
ooooch! to swiatlo"!
OdpowiedzUsuńAno. Pikne jest!
Usuńja bym mogła w takim wykuszu... niech tam słonko wpada i byle nie świeciło w oczy! LUbię CIę FU! Dzięki za te posty!
Usuńmarzę o takim siedzisku cudownym przy oknie........
OdpowiedzUsuńJa też.
UsuńKojarzy mi się z klimatami z Jane Austen :)
Oh! ja uwielbiam czytać wszędzie :) ale jakoś najczęściej czytam przed snem, wycisza mnie to :) jest trochę ryzykowne, bo często akcja się rozkręca i zamiast spać pół nocy czytam... :) albo przeczytam coś strasznego i potem boję się zasnąć :)
OdpowiedzUsuńi też jak skończę jedną książke odrazu biorę następną w ramach pocieszenia :)
i widzę, że już widziałaś mój mocno książkowy post hihi :)
ściskam
Toć mówiłam, że będę bacznie obserwować. Fajnie u Ciebie i tyle :)
UsuńNo ale tak mamie skarżyć?! Na mię?! S K A N D A L !!!
;D
no no noooo booo noo! chciałaś miłości moje ograbić :( moje nowiutkie bookuleńki :) :P
Usuńja chce taki stolik jak w tym jasnym pokoju! taką drewnianą siermięgę z rozkraczonymi nóżkami :)
OdpowiedzUsuńMuszę Cię zmartwić, że okazy vintage w tym stylu są teraz strasznie modne i drogie.
UsuńWięc albo masz fuksa i uda Ci się zdobyć jakiegoś obdrapańca do renowacji za grosze, albo idziesz do stolarza i pokazujesz palcem, co ma zrobić ;)
ojej, okno z widokiem na drzewo, parapet do wysiadywania tam, ojjjj :) ja czytam, tam gdzie mi się uda, gdziekolwiek :) a najbardziej lubię czytać w pociągu :)
OdpowiedzUsuńO, ja też w ciapągu! Podróż szybciej mija :)
UsuńHe, he książki górą w te śniegawice zaokienne. Dobrze, dobrze :) mnie tam wszędzie dobrze, konarek, gryząca trawa, miękkie łóżeczko, pledzik, jakaś kawusia, rura no nie wiem :) W każdym razie książka , teraz szybciutki spacerek z psami , ząbki do umycia i czas poczytać :))) Aha , zanim zajrzałam do Ciebie - bo ja ostatnio z opóźnieniem działam - to też mi się wyświetlił temat książki , ja to nie wiem przypadki chodzą po ludziach , jak z tym zębem w porze letniej - ale się rozpisałam , rozpasałam
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWidzisz? Musim się spotkać!
No dobra, ale tak z książką przy śniadaniu? :)
OdpowiedzUsuńI to u Tiffany'ego. Tam trzeba iść z czymś innym.
:)))
Z portfelem?
UsuńAle do śniadania wolę książkę jednak ;)
Przepiękne zdjęcia. Bardzo mi się podobają. Marzy mi się, żeby przerobić parapet na takie miejsce do siedzenia i czytania.
OdpowiedzUsuńI odkrycie jakiejś absorbującej mnie w 100% książki.
Pozdrawiam!
A jakiej książki szukasz? Co Cie absorbuje w 100% w czytadłach?
UsuńMoże coś podpowiem i będę miała dobry uczynek odhaczony na dziś ;D
co do "poniedziałkowej" fuzii... mam to samo. Ledwo co niedziela się kończy,a już czuję jak za plecami haos poniedziałku na mnie czeka. I gdy si e rozpędzę, już trzeba na nowo zwolnić z kończącym się tygodniem. CO do zdjęć-wnętrz coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńa co do czytania :) to jednak, najlepiej czyta mi się w toalecie :D niektórzy czytają w samochodach-autobusach, ale dla mnie to niestety jest niemożliwe :( choroba lokomocyjna-która podobno miała zniknąć wraz z dosłością :D
W toalecie może być, ale jeszcze lepiej w wannie, w kąpieli z pianką! ;D
UsuńCyk i reszta świata sobie musi poczekać, aż woda ostygnie ;)
Cudowne zdjęcia! Książkowe inspiracje we wnętrzach są niesamowite!
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie zaprosić Cię do mojego postu w tej tematyce: http://www.wnetrzazewnetrza.pl/2012/10/ksiazki.html
Widzę, że moje ulubione zdjęcie masz też tu u siebie :)
Pozdrawiam serdecznie!
i czekam na post o nieznanych zakamarkach Torunia :)
Wejście do księgarni mnie zauroczyło!
UsuńZ tym Toruniem, to masz rację, muszę się zebrać i obrobić zdjęcia.
A jeśli chodzi o tekst, to uproszę Kasię, naszą przewodniczkę :)