Zasypana, zasypana
środa, 13 lutego 2013
Śpiewać na melodię "Zakręcona, zakręcona" ;)
Wielki, huczny powrót zimy zweryfikował moje dzisiejsze plany odnośnie wpisu na blogu.
Powinnam chyba napisać o odśnieżaniu, bo był to dziś wiodący obrazek, z jakim miałam do czynienia w drodze do pracy. Odśnieżane samochody, ulice, chodniki, dachy. Ba, nawet niektóre pieski brykające w zaspach, będą chyba po swoich spacerach wymagały odśnieżenia ;D
Na taką pogodę nie ma to jak przytulne wnętrze, kominek, coś rozgrzewającego na stole i dobry widok, bo taka zima, lubi się ją czy nie, jest niezaprzeczalnie piękna :)
Mam dla Was wycieczkę po całorocznym domu w Szwecji. Dla mnie, z racji tego, że został sfotografowany zimą i uwidoczniły się jego wszystkie przytulne zalety, jest doskonałym przykładem na to, że zimowa dacza nie musi przypominać alpejskiej czy zakopiańskiej chaty.
Dom znajduje się nad morzem, blisko plaży i kolorowych plażowych kabin:
Fajne jest to zdjęcie. Sympatyczna pani na tle bajkowego krajobrazu :)
Ta pani to Helena, współwłaścicielka nadmorskiego domu z 1965 roku.
Kiedy wraz z mężem zamarzyli o wyprowadzce z dużego miasta, zdecydowali się na zakup niezbyt dobrze rokującej, rozpadającej się nieruchomości.
Kiedy tylko finanse im na to pozwoliły, wzięli się za gruntowny i niełatwy remont i dziś niegdysiejsza ruina wygląda tak:
Dom nie tylko wyremontowano, ale i rozbudowano (teraz ma kształt litery L) tak, by zmieściła się w nim m. in. sauna (marzenie!).
Kuchnię przeniesiono do centralnej części domu, dzięki czemu osoba przygotowująca posiłki nie jest wyobcowana podczas zmagań z bardziej ambitnymi i czasochłonnymi daniami ;)
A na poważnie, ma po prostu kontakt i z dzieckiem odrabiającym lekcje po jednej, prywatnej stronie domu i z gośćmi okupującymi wygodną kanapę w części "publicznej", wypoczynkowej.
Kuchnia nie tylko została dobrze ulokowana. Jest piękna!
Oczywiście biała :) Z szarymi, popielatymi i stalowymi dodatkami.
Byłoby nudno, gdyby nie to, że nudno nie jest ;D Wystarczy bowiem kilka weselszych dodatków, choćby turkusowy garnek, zioła w doniczkach i kwiaty w wazonie.
Kuchnia jest dość nowoczesna, ale - jak w całej reszcie domu - ta nowoczesność jest przełamana drewnianymi, pomalowanymi na biało podłogami i sufitami oraz wspaniale dobranymi dodatkami vintage z różnych epok.
Zimą w domu Heleny i Rikarda rządzi połączenie bieli z szarością i turkusem. Ten turkus jest dość zaskakujący, bo zazwyczaj rezerwuje się go na letnie aranżacje wnętrz. Umiejętnie zmiksowany z bielą daje poczucie świeżości, rześkości, kojarzy się z wakacjami nad morzem, białym piaskiem, turkusową wodą...
Turkus pojawia się m. in. w tekstyliach. Tkaniny w klimacie retro projektuje sama Helena, tym zarabia na życie.
Jest go też trochę w szklanych dekoracjach, jest turkusowy garnek Le Creuset. Mamy tu też urocze obdrapane miętowe krzesło, fikuśny szlafroczek pani domu i wielką plamę turkusu w łazience: mozaika w części prysznicowej.
Jest też sporo dodatków w ciepłym oranżu, fuksji. Są naturalne skóry, jest to niesamowite światło, jakie daje żywy ogień w kominku.
Ciepła temu wnętrzu dodaje też samo pochodzenie i charakter niektórych dekoracji. Przywędrowały z Wschodu lub z Afryki...
Jest tu też szczypta rock and rolla, np. komódka zrobiona z kontenera na sceniczny wzmacniacz czy głośnik (uuuups, nie znam się na tym!) czy fotel w hallu wykonany z podobnego maksi-pojemnika w kolorze satynowego srebra.
Piękne są te wnętrza. Kompletne, dopracowane, ale z nutką szaleństwa i zabawy. Wbrew pozorom (ta biel z szarością i turkusem!) bardzo przytulne :)
Idealne na zimę stulecia ;D
Źródło: husohem.se
Pucio!
;D
Wasza
fu
*I*
V
ojeju jak ja kocham takie klimaty i jeszcze dom w takim miejscu! a to co w środku urzeka dopracowaniem, kolorami :D wow! jestem absolutnie zakochana:DDD
OdpowiedzUsuńbuziaki Fu:*
u nas też śniegu tyle, że szkoda gadać...ja chcę już wiosnę
Przez takie domy wzmaga się moja wielkie marzenie o własnym domku. Może być mały, byleby miał wielkie okno na ogród...
UsuńEch :)
Fajnie, że się podoba, a tak w ogóle to chyba muszę Cię jakoś nagrodzić za to, że tak często pierwsza komentujesz moje blogowe wypociny. I zawsze z takim entuzjazmem, że aż mi błogo ;D
:***
wow! no to mi się dzień dobrze zacznie! jestem zachwycona! też chcę taki dom! mam wrażenie, że jestem koszmarnie niekonsekwntna w doborze dodatków do siebie (Mimo, że mam tylko jeden pokój hihi), kupuje to co mi się podoba... chyba muszę zadać sobie pytania co konkretnie potrzebuje, w jakim stylu i kolorystyce i się tego trzymac, ale to takie trudne, bo TYLE rzeczy mi się podoba... ehhh...
OdpowiedzUsuńNo to ja identycznie mam, ale wiesz co?
UsuńTo dobrze, bo dzięki temu mamy zapas dodatków na każdy nastrój i na każdy pomysł na odmianę naszych norek ;D
A to nie fotki z katalogu? :P żartuję
OdpowiedzUsuńAh... ja gdzieś zatraciłam umiejętność doboru rzeczy do siebie i dlatego postanowiłam nie chodzić po sklepach wnętrzarskich do puki nie wymyśle jak konkretnie co ma wyglądać.
Prawda, że mogłyby robić za reklamę? ;D
UsuńNie straciłaś, tylko szukasz, o! :)
pięknie, jasno, przestrzennie - lubię to i już widzę jak mój mąż pod moją nieobecność przemalowuje wszystkie ściany na ciemne kolory :) taki mam z nim żywot :)
OdpowiedzUsuńUch, znam to.
UsuńM. by chciał każdą ścianę w innym kolorze, a najlepiej to jeszcze kaloryfery na jakiś pstry kolor pomalować ;D
Weźmy lapki, latte i wbijmy na te kanapy przed kominkiem. Właściciele na pewno się nie obrażą :)
OdpowiedzUsuńAcha, no i kryj mnie jak pójdę obmacywać zagłówek łóżka, pikny !
Wiem, niesamowity, orientalny.
UsuńNiestety po taki okaz trzeba się wybrać aż do Tybetu...
To ja do sauny zapraszam do nas, a potem tarzanko w sniegu;))
OdpowiedzUsuńNie gadaj tak, bo się zawezmę i przyjadę!!! ;D
UsuńWypas! Biore mozaikowy prysznic, loze i turkusowy garnek!
OdpowiedzUsuńI nic dla mnie nie zostało...
Usuńwow, jak to fantastycznie wszystko ze sobą wygląda :)
OdpowiedzUsuńCała sztuka to zobaczyć to w głowie, zanim się wyda kasę.
UsuńNie umiem tak... ;D
Co za cudo służy im za wezgłowie łóżka?!?!?
OdpowiedzUsuńCzy to są drewniane bele wykrojone jak wycinanka i bielone? Czy mnie oczy mylą?
tak wiem, same pytania w tym komentarzu... ;)
To świątynna płaskorzeźba z Tybetu, jak stoi w artykule.
UsuńAle sądzę, że da się coś takiego zrobić z drewna bądź gipsu.
Dom marzenie, biały i kolorowy jednocześnie, wezgłowie łóżka jest niesamowite!
OdpowiedzUsuńWidzę, że Was to wezgłowie zawojowało :)
UsuńNie dziwię się!
Rewelacyjny dom i piękne otoczenie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie: jedno i drugie i połączenie jednego z drugim.
UsuńA te domki-kabiny na plaży, aaaach! :D
Jasny gwint! Bomba! Wypas na maksa! Uwielbiam takie przestrzenie....
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńKocham taki entuzjazm!
i jest mój ukochany turkus - tego mi było potrzeba :)) piękne wnętrze
OdpowiedzUsuńTeż nie potrafię mu się oprzeć :)
UsuńPieknie i ten kominek :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, ale przy kotach czy dzieciach bym otwartego nie zaryzykowała jednak.
UsuńChałupa jak marzenie:)
OdpowiedzUsuńFuNi!to, czy Ty przygotowana aby na DRUGIE TYLE...? ;) Tak nieporadnie składam Ci właśnie, spóźnione, ale
z serducha, życzenia URODZINOWE :) Pucio;))
Pucio! I dziękuję :*
UsuńNiesamowita konsekwencja w wyborze dodatkow. Na szczescie biel jest przelamana odrobina koloru. Przez jakis czas w niektorych gazetach wnetrzarskich Skandynawii krolowal francuski bielony szyk. Ostatnio tendencja sie odwraca i chyba na nowo odkrywany jest kolor.
OdpowiedzUsuńwww.sevenwishes.eu
Kolor to podstawa! :)
Usuńzdjęcia super, kuchnia i wszystkie pomieszczenia przepiękne,
OdpowiedzUsuńale łazienka najbardziej mnie uzekła :)
te kolorki i te wykonanie mnie zachwyciło :D
aż chcę taką samą :)
Jestem "chora" na otwarty prysznic z mozaiką...
Usuń