Afryka nieco mniej dzika
poniedziałek, 18 lutego 2013
Jak często szukacie inspiracji do zamieszkiwanych przez Was i pieczołowicie urządzanych wnętrz w Australii?
A jak często rękodzielnie australijskie czerpią pomysły z Afryki z kolei - jak sądzicie?
Rzucam Wam te dwa pytania i sobie idę ;)
No już dobrze, dobrze, prozę nie tarasować drzwi i nie robić mi tu Rejtana, nigdzie się nie wybieram, dopóki Wam czegoś fajnego nie pokażę.
W pierwszą podróż do Afryki Kellie Shearwood wyruszyła ponad 20 lat temu. Od tego czasu wraca tam niemal co roku.
Jej podróże z czasem przestały być zwykłymi turystycznymi wypadami. Kellie zaczęła coraz lepiej poznawać afrykańską kulturę, ludzi ją tworzących. Zafascynowała ją architektura rodem z Czarnego Lądu, wspaniałe, unikalne rękodzieło i design.
Od 2009 roku powoli przemyca (legalnie) to, co odkryła podczas swoich podróży do swojego sklepu Safari Fusion.
Wszystko robione ręcznie, zero maszyn.
Dlaczego tak mi się spodobały projekty Kellie?
Bo cudnie się wpisują w moją pasję, czyli KOLOR! Ale to takie oczywiste: kiedy ktoś mówi "afrykańskie rękodzieło", zazwyczaj widzimy kolorowe paciorki, wyplatanki czy tkaniny.
Jest coś więcej i to jest zaskoczeniem: oferta Safari Fusion idealnie wpisuje się w wielbiony przeze mnie skandynawski styl we wnętrzach. Pod warunkiem, że nie definiujemy go jako mega rozbielonego i schłodzonego shabby chic ;)
Nie wierzycie? :)
To obejrzyjcie!
Piękne, piękne! Inspirujące i burzące wszelkie podziały w "interior designie" ;)
Marzę o takich kaktusach.
Czy któraś z szydełkujących koleżanek podjęłaby się wydziergania dla mnie ze trzech? :>
Oczywiście nie za piękny uśmiech :)
Mam nadzieję, że Wam się te prace podobają, że Was zainspirują...
Wszystkie zdjęcia: safarifusion.com.au
Sklep: safarifusion.com.au
Pucio!
;D
Wasza
fu
*I*
V
No Fu! kurde ale mi na ambicję wjechałaś! no spróbuję z tym kakstusem, ale nei wiem jaki będzie tego efekt ;P wczoraj koleżanka wysłała mi zdęcie szydełkowego brokuła i buraka :) też mi weszła na ambicje ;P ohhh zapowiada się pracowicie, mysze tylko odpowiednie włóczki kupić :p
OdpowiedzUsuńJenyyyyy, ozłocę Cię czerpanym papierem, jak spróbujesz ;D
UsuńNo i ten burak mnie zaintrygował ;D
Ja chce poduszki i puchate slonce i gnu i kilka innych ;)
OdpowiedzUsuńNo co za problem, w Australii do kupienia ;)
Usuńfajowe te kaktusy, w sam do pokoju mojego dziecka. jak mi się ręka wyleczy po oparzeniu to chwycę szydełko i popróbuję. jak wyjdzie palma albo storczyk, to zawsze będzie coś, prawda? ;-)
OdpowiedzUsuńreszta nie moje klimaty, jedynie doniczki bym przygarnęła.
pozdrówki
Co się stało w rękę???
UsuńPojęcia nie miałam, że Ty szydełkujesz, no ale w końcu kto zrobił pokrowiec na dupełko chusteczek?
Dobra, co z ręką?
I już tak nie oszczędzaj tego Grzędowicza, bo nie wytrzymam i Ci końcówkę opowiem ;D
jak ktoś nie umie głupiej wody na herbatę zagotować, to potem ma łapę jak Frankenstein;-)
Usuńa z Grzędowiczem, to wiem jak się skończy, mąż mi powiedział:p
mordercą jest lokaj.
Uuuuuuu, no ale takie rzeczy to dopiero na magisterskich uzupełniających z gotowania wody, maj dir ;D
UsuńNieładnie, pewnie piecze :(
Ale lokaj w lokach!
Funiu ja bym uszyła-takie recyklingowe :p dumam jak się zrewanżować za kubasy piękne i to jest dobry tor :p
OdpowiedzUsuńnajwyżej będziesz mieć mnóstwo kaktusów
p.s. gdzie go jasnej masz maila ?
Nie denerwuj mnie... ;D
UsuńJaki rewanż, toć kubasy wygrałaś, ja się z losem czy tam kołem fortuny nie układałam, samo zdecydowało!
Ale takie kaktusy to bym chętnie zobaczyła, takie nasze a nie sklepowe :)
I recycling brzmi bosko!
Maila mam w "o mnie" :P
rewanż może nie zabrzmiał zbyt elegancko-miałam na myśli raczej podziękowanie za przemiłą niespodziankę :p
Usuńokej to ja dumam,najwyżej będziesz mieć kaktusów na kilka lat do prezentowania znajomym hah
Dumaj, dumaj, nie wtrącam się ;)))
UsuńI brzmi jak przygoda!