życie zafundowało mi ostatnio wiele, wiele niespodzianek, niestety mniej wzlotów, a więcej upadków.

nagle i ciężko zachorował mój ukochany Mąż i od tego się wszystko zaczęło...

M. wciąż przebywa w ośrodku rehabilitacji, a ja żyję pomiędzy pracą, a odwiedzinami u Niego czy załatwianiem dziesiątek drobnych spraw, które wiążą się z wracaniem do zdrowia i do jako takiej normalności.

dom właściwie utracił swoje normalne znaczenie, a stał się rupieciarnio-sypialnią (kiedy do niego wracam nie mam zazwyczaj siły na nic innego, niż bezmyślną wegetację w porywach do połykania dość nieskomplikowanej literatury typu kryminał).

praca stała się moją odskocznią, zaiwaniam w niej jak mróweczka i mam super wyniki.
to mnie trzyma w ryzach i nie pozwala za bardzo się rozczulać nad sobą.
no ale coś za coś: jestem ciągle zmęczona i czasem sama się muszę opieprzyć za odstawienie na zupełnie boczny tor swoich potrzeb.

sprawy powoli zaczynają wracać na swoje miejsce i najpóźniej w ciągu miesiąca znowu nasze stado będzie razem, w pełnym składzie.
taką mam nadzieję, choć już dziś wiemy, że nasze życie nigdy nie będzie już takie, jakie było.

i wcale mi tego nie żal, bo nie jest powiedziane, że było najlepiej, jak mogło być.
teraz odkryjemy dla nas nowe obszary!



za każdym razem, kiedy zaczynają mnie nękać wyrzuty sumienia z powodu totalnego wyciszenia własnego ja i jego potrzeb, jak wielki neon zaczyna mi w głowie świecić słowo BLOG.
przecież jest czymś bardzo moim...
a też go zaniedbałam.
niedobra!

chyba czas zrobić coś dla siebie i odkurzyć nieco to miejsce.
myślę o zmianach. ostatnio ani trochę się ich nie boję :-)


a zatem, zaglądajcie czasem do mnie.
obiecuję, że pożywka dla oczu (co najmniej) znajdzie się tu w miarę regularnie.

dziękuję 



xoxo
Wasza fu

7 komentarzy

  1. Fu kochana, trzymam czas cały kciuki za Twojego Męża i za Ciebie takoż, bo - jakby nie patrzeć - Jemu potrzebna jest Twoja siła by zdrowieć. Ściskam mocno,do zobaczenia/przeczytania niebawem D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, bardzo bardzo doceniam Twoje słowa i bardzo bardzo za nie dziękuję ♥♥♥
      Coraz częściej udaje mi się myśleć o sobie, nie jest tak źle.
      A On najgorsze ma już za sobą. Zatem razem do przodu :)))

      Usuń
  2. kochana Ty wiesz, że ja z Wami całym sercem.. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale dobrze, że napisałaś :-)
      W chwili zwątpienia (oby nie nadeszła) mogę sobie przeczytać i poczuuję się lepiej.

      Dzięki Aniu! ♥ ♥ ♥

      Usuń
  3. ciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram