Deser (wpis telegraficzny)
poniedziałek, 11 marca 2013
Wczorajszy dzień zakończył się dla mnie (i nie tylko, mam nadzieję) królewskim wręcz deserem.
Delecta ograła Resovię po ciężkim i niesamowicie emocjonującym boju :)
Biedni sąsiedzi, się wczoraj dzikich wrzasków (ja) i pisków (M.) ;DDD nasłuchali.
A dziś powtórka i łatwo nie będzie.
Jestem strasznie dumna z całej ekipy Chemika (Delecta) i z kibiców dopingujących ją na Łuczniczce.
Wiecie, jak kibicie innych drużyn nazywają zawodników Delecty?
Galaretki :)
Ponoć ma być to wielce obraźliwe, ale wiecie co? Mam to gdzieś, dla mnie to urocze i zabawne określenie, a prawdziwi faceci grający w siatkówkę na pewno mają z tego ubaw.
Mam nadzieję, że Galaretki okażą się dziś tak twarde, że Resovia będzie zmuszona...
... a i tak przegra!
:P
Muszę wracać do pracy :(((
Pucio! ;D
Wasza fu
*I*
V
3mam kciuki! i smakoej galarety...
OdpowiedzUsuńdziś jutro w życiu! :D niech twarda będzie i kolorowa jak złote myśli, jak marzenia :D
Przegrali, ech...
UsuńA ja nawet złamałam dietę i pudełko galaretek w czekoladzie sobie kupiłam!
:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńo wreszcie znalazłam jakąś fankę męskiej polskiej siatkówki. Ja po 3-letniej przerwie (brak polsatów) ze zgrozą zobaczyłam że moja Skra nie jest już tak dobra ;( uwielbiam chłopaków!
OdpowiedzUsuńNie ma opcji, żeby Polsatu Sport nie mieć, nie ma!!! ;)))
UsuńBabeczki też oglądam, ale jednak męska siatka jest bardziej widowiskowa (imho).
A Skra, cóż, chyba powinna porządny "remont" przejść.
Pozdrawiam, Pszczółko :)
:D Galaretkiii :D
OdpowiedzUsuńSłiiiiiiiiiiit ;D
Usuń