Moodboardowanie na razie mi się nie nudzi. To dziwne, bo latem dość szybko odechciewa mi się wszystkiego, oprócz zawsze pożądanego dolce far niente ;)
Ale w pracy takie nudy na pudy (właśnie sprawdziłam, że pud to "dawna, rosyjska jednostka masy równa około 16,5 kg"), że rączki same się wyciągają do tych wszystkich kolorowych mebli, dodatków, tekstyliów, lamp... :)
Więc sobie dzielnie kolażuję i nawet zaczęłam tworzyć kolaż dotyczący zdarzeń z mijającego tygodnia czyli tygodnia imieninowych randek z mężem ;D
Ale dziś nie on, bo jeszcze nie skończony i mam zresztą nadzieję, że weekend też mnie czymś miłym zaskoczy, co znajdzie swoje miejsce w moodboardzie.

Dziś trochę moich starszych i nowszych DOKONAŃ ;D

Jest cudownie gorąco, w końcu nie mam na co narzekać, jeśli chodzi o aurę. Nic mi na głowę z nieba nie spada, zapomniałam już, jakie to uczucie: nosić skarpetki, w weekendy mogę godzinami pływać i się pluskać, a  to w jeziorze, a to w Zalewie Wiślanym (zeszły weekend), radler smakuje wyśmienicie...
I w końcu wszystko zaczęło lekko zwalniać, bo czas się przestawić na śródziemnomorskie tempo działania. Czyli mañana, mañana!

A to moodboard inspirowany letnimi smakami i letnimi potrzebami ;D



Latem czytam. Nie wiem, czy więcej, niż np. zimą, bo zimą też nie ma to, jak zagrzebać się pod kocem z książką.
Ale czytam trochę "lżej" i właśnie się zabieram za Camillę Lackberg. Nic egzystencjalnego, ciężkiego, wymagającego myślenia i silnego odczuwania, mi przez mózg teraz nie przejdzie. Bo mój mózg siedzi sobie pod parasolem i spija te wszystkie, bezalkoholowe oczywiście, drinki! :F
Moim marzeniem jest takie mieszkanie czy dom, w którym miałabym wiele miejsca na książki i dobre miejsca do czytania. Liczba mnoga, bo jak Napoleon zmieniał łóżko kilka razy w ciągu nocy, tak ja lubię się przesiąść po godzinie czytania ;D

Mój pokój biblioteczno-towarzyski. Spalonik rasowy! ;D



I na koniec taki żarcik, który wymyślił mi się nagle, od razu chwycił za serce i zrealizowałam go w try miga. Czasem troszkę ślęczę nad danym kolażem, sto razy zmieniam koncepcję oświetlenia, nagle przestaje mi coś pasować, proporcje wydają się nie takie, nie mogę znaleźć stojącego pod odpowiednim kątem mebla, itp.
A tu, nie dość, że od razu wiedziałam, co się musi na moodboardzie znaleźć, to od razu to wygooglałam, złożyłam do kupy i tak już zostało ;D
Żart został zainspirowany moim M. grającym w coś na konsoli i wściekającym się, że znowu go zabili ;D I pomyślałam sobie, że ONI wszyscy, czy przypominają biblijną postać, czy nieudacznika Homera Simpsona (kocham go!), a najczęściej stanowiący mieszankę obu charakterów, no więc ONI wszyscy to wieczni chłopcy i dajcie im tylko ulubioną zabawkę, a macie ich z głowy na 3 godziny i nic nie da paradowanie nago z różą w zębach ;DDD

Więc proszę bardzo: Dawid czy Homer?




Czy wybierzesz jednego, czy drugiego, pamiętaj, że xbox i tak będzie dla niego czasem najważniejszy ;D Oczywiście, zamiast xbox'a możesz tu wstawić jakieś hobby, Top Gear, czy co tam akurat ON robi/ogląda/zbiera, zapominając od czasu do czasu o całym świecie ;)

ECH, FACECI! ;D


Westchnęła, ale wcale się nie zmartwiła,
Wasza fu ;D




13 komentarzy

  1. rozbawiłaś mnie od rana Funitko!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się czeszę ogromnie! :D
      Wczoraj, po wygranym przez naszych siatkarzy meczu, dorwałam się na chwilę do kompa i ryknęłam ze śmiechu czytając HandPickedForYou (bezbłędna!). Od tej pory dobry humor mnie nie opuszcza i jeśli podałam dalej, to super!
      Teraz Ty masz uczynek do spełnienia ;)))

      Usuń
  2. :)) Odbiłaś piłeczkę:)
    niebieskie lampy mi się podobają bardzo:)
    A i napisałaś "nieudacznika Homera Simpsona", który to?:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to, który? Codziennie spotykamy ich dziesiątki co najmniej ;DDD
      Jestem na Homerów S. wyczulona, gdyż kocham The Simpsons :)))

      Usuń
  3. skusił mi widok tylu drinków ;)
    jestem ciekawa połączenia dwa w jednym, z tym, że Dawid ten dół ma widoczny, a u Homera hmmm...jak ktoś lubi niespodzianki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomatko, Jo, ale Ci wyobraźnia szaleje...
      ;DDD

      O właśnie, muszę zadzwonić i zapytać, czy kumpela ma na działce miętę, bo napiłabym się w końcu w weekend modżajto! ;D

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostawiłam sobie Ciebie na później - jak będę mieć więcej czasu. Bo na Twój blog zaglądnęłam już jakiś czas temu i tak mi się spodobało to co piszesz i tworzysz, że chciałam duuuużo napisać w komentarzu :) A ciągle nie miałam wystarczająco dużo czasu, żeby w spokoju napisać coś sensownego!
    Bo tworze kolaże są genialne :D Takie fantazyjne i z poczuciem humoru!
    I też chciałabym mieszkanie lub dom z obszerną biblioteczką i miękkimi fotelami do czytania.
    A Homer Simpson rządzi!
    Na razie tyle.
    Pozdrawiam!

    --
    Mamma mia! Z wrażenia napisałam "kolaże" przez rz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeeeeść, Selerowa Mery :)
      Ale się cieszę, że tu jesteś, zdolna duszyczko!
      A jak Ci się jeszcze podoba, to już w ogóle urządzę z tej okazji jakąś balonadę :)))

      Usuń
    2. Balonadę? :D Ale fajne słowo! :D

      Usuń
    3. Prawda? ;D
      Nie moje, niestety, wymyślili je jacyś studenci z Olszyna :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Staram się bo lubię ;D
      Za to nie umiem tak fotografować pyszności, jak Ty, o!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram