Jabłka pożeram, bo uwielbiam :)

W nieco innym ujęciu pisałam już o tym tu:

Ale, jak jadłam jedno czy dwa, góra trzy dziennie, tak teraz obwieszczam wszem i wobec:

na złość Putinowi będę jeść co najmniej trzy jabłka dziennie, o!

Hahahahaha :D
(zaczęłam pisać ten wpis o 9.00 rano, ale tak mnie praca przysypała, że szlifuję go o 13.00... i melduję, że 2 jabłka już schrupane! Ha!)


A jak się zawezmę, to i więcej dziennie „obrobię”, bo z jabłek można wyczarować cuda w kuchni.
Ciasta, desery na zimno i na ciepło, musy, kompoty, dodatki do dań głównych, same dania główne (och, taka kaczka w jabłkach!)…
Jest tego od groma i palce lizać :)

Więc po prostu jedzmy jabłka!























 
P. S. To nie jest blog o polityce, więc nie zagłębiam się tu w źródło rosyjskiego embarga na jabłka.
Wiem, że jest tragiczne i nie ma się tu z czego śmiać…           

Tak, czy owak, warto jeść jabłka.




podpis photo podpis_zps20d4de9e.png




24 komentarze

  1. Też lubię , też zajadam i nawet na drzewie mam ha ! Może zaprosić putina na szarlotkę to zmieni zdanie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może od polskiej cudownej gościnności i pysznego ciasta w końcu by mu się w głowie zaczęło układać? ;)
      Na drzewie też mam, takie lekko zdziczałe, pyszne na przetwory ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A robiłaś pod kruszonką z dodatkiem płatków owsianych? :>
      Mniam!

      Usuń
  3. Alergicy są innego zdania;)
    Jeśli wstręt do Putina leczy z alergii, to zostanę pierwsza pożeraczką jabłek w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie zazdroszczę alergii :((( Bez jabłek nie umiem chyba żyć...

      Usuń
  4. No... co do polityki, to po prostu masakra, albo jakaś kara dla nas.... Wschód zawsze był dla mnie nieprzewidywalny. Jak są tacy niech żrą swoje... wyrosłe na tych ugorach :(

    A co do jabłek, na surowo nie przepadam za nimi, ale w przetworach bardzo chętnie :) wczoraj np. jabol w postaci cydru, próbowałam taki z miodem, ale ten bez jest lepszy. W tym roku też będę miała dużo jabłek, a że mam takie wpół dzikie powstanie sporo przetworów.
    Dużą zaletą przetworów jabłkowych jest to, że nie wymagają cukru lub niewielkich ilości.

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mamy na działce takie na wpół dzikie :) Do przetworów rewelacja, potwierdzam!

      A cydru chyba jednak nie lubię ;)))

      Buziak!

      Usuń
  5. I słusznie….
    zgadzam się i popieram!

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie, smacznego i na zdrowie droga Fu ;*
    a ja kocham jabłka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Otóż to! Pomijając już kwestie polityczne, jedzmy jabłka dla zdrowia. U nas obecnie dwa drzewa do przerobienia, a za chwilę kolejne kilka drzew z jesiennymi odmianami. I taka sałatkę z orzechami i rucolą zrobię, bo dobrze wygląda! Cmok.

    OdpowiedzUsuń
  8. mniam mniam1 ja tez kocham jabłuszka <3
    ja kompletnie nie rozumiem tego co się dzieje w polityce w tej kwestii... MASAKRA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i dobrze, że tego nie rozumiemy. Może to znaczy, że jeszcze jesteśmy normalne? :)))

      Usuń
  9. Ja tez lubię jabłaka, czasem mam taka ochotę na jabłko właśnie, ze jak nie zjem, to cierpię:)Nie ma to, jak miec własną jabłoń w ogrodzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I móc tak sobie z hamaka, hop, sięgnąć i schrupać ;)

      Usuń
  10. Moja jabłonka w tym roku bardzo słabo zaowocowała...No cóż, przynajmniej nie będą zalegały na trawniku... Ale na szczęście jabłka nie są drogie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza w zeszłym roku słabiutko, a w tym trzeba ciągle zbierać i zbierać. Masa :)
      Tak to jest naprzemiennie :)))

      Usuń
  11. Ależ to jedzenie jest piękne, aż szkoda jeść... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihihi :) Aj tam, zjadanie też jest piękne ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram