W takie dni, jak dziś zdarza mi się bardzo nieskromnie i z leksza głupkowato pomyśleć:
Osz kurteczka, jak ja dobrze gotuję!!! I niech tylko M. odważy się powiedzieć coś innego! :D
Hahahahahahaha :D


Chłodnik, który robiłam w życiu pewnie z osiemset razy, po prostu znowu wyszedł dooooooooobry!
Ale jak miał nie wyjść, skoro Maminka nauczyła, a ja z tym smakiem nie eksperymentuję, bo ten z dzieciństwa i z czasów mieszkania z Mamą jest IDEAŁEM?!


Nie mam ani zdjęć, ani przepisu. Po co, i tak Wam nie wyjdzie taki, jak mój ;)))


A tak w ogóle, to chłodnik z botwinki robicie z maślanką, kefirem czy jogurtem?


No dobra, nie będę taka, kiedyś Wam ten przepis podam ;)


A dziś kilka pomysłów z sieci, na letnie zupy na zimno i na ciepło.
Zupy to podstawa!
A bez rosołu nie ma życia (ale to może nie w upały akurat...)
:)

Przepisy znajdziecie w linkach pod zdjęciami.















Od góry:
gazpacho arbuzowo-pomidorowe
zupa z pieczonego kalafiora i czosnku z karmelizowaną cebulą
krem z pasternaku i ziemniaków
zupa imbirowo-marchewkowa
wegański chłodnik ogórkowy
chłodnik z awokado z pesto miętowo-pokrzywowym


Ojacię... ;D
 

 

podpis photo podpis_zps20d4de9e.png



15 komentarzy

  1. a ja właśnie miałam ochote na zupę :D
    Dziękuję za przepisy-jutro na pewno się za nie zabiorę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie się działo! Mam nadzieję, że masz choć jednego kuchcika do pomocy, bo po co robić jedną zupę, jak można od razu trzy ;)
      Smacznego!

      Usuń
  2. :) super zapisuje i do dzieła :)) buziak i witam się po przewie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heeeeeej ho! Kobieto czynu! ;)
      To lubię: spojrzeć, wybrać, zapisać i brać się raźno do roboty. Na końcu czeka nagroda czyli wcinanie tych pyszności :)

      Usuń
  3. Zrobiłam się głodna. Smakowicie to wszystko wygląda.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo smakowicie, prawda to azaliż :)
      Wieczorem miałam problem z zaśnięciem przez te zdjęcia, bo mój mózg twierdził, że powinnam coś zjeść, a brzuch mu burczał do wtóru ;)))

      Usuń
  4. no na pewno mi nie wyjdzie tak jak Tobie ;-)
    ja jadłam wczoraj barszczyk czerwony zabielany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, barszczyk też uwielbiam! W ogóle buraki to magiczne warzywa. Niby słodko-ziemiste, a drobny dodatek zmienia je w wyrafinowane dania :)

      Usuń
  5. zgłodniałam, a tu akurat pora obiadu się zbliża.
    Ja czasem robię z jogurtem, czasem z kefirem, czasem z maślanką, a czasem robię miks. Zależy co akurat mam w lodówce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz jak prawdziwa pani domu i gospodyni na schwał! Trza wykorzystywać, co się ma :)
      Brawo, Martuś, i smacznego :)))

      Usuń
  6. O, zupa z pieczonego kalafiora i w dodatku z czosnkiem - to coś dla mnie:) Dziękuję za podzielenie się namiarem na przepis i pozdrawiam z Japonii, skąd szczególnie dostaję ślinotoku na propozycję każdej „normalnej”;) potrawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, a ja bym się z chęcią rzuciła na coś japońskiego ;) Tak to jest, że nasz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
      Wierzę, że się tęskni do dobrze znanych sobie smaków...
      Słyszałam, że Japończycy mają hopla na punkcie europejskiej kuchni i dość łatwo można znaleźć knajpę włoską lub francuską w Kraju Kwitnącej Wiśni :)

      Mój Brat spędzi w Japonii tegoroczny urlop. Okrutnie Mu zazdroszczę :)))

      Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się! :)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci, bardzo miło z Twojej strony.

      O nie- i japońskiej kuchni pewnie opowie Ci Brat po powrocie, moje opinie mogłyby Cię rozczarować ;) Natomiast Twój blog zaczarowuje, chętnie zostanę nacieszyć się estetyką i różnorodnością treści.

      Serdeczności!

      Usuń
    3. Dlaczego rozczarować? Masz swoje zdanie, jak mniemam, i jestem go bardzo ciekawa. Niezależnie, czy Ci smakuje, czy nie, czy już Ci się "przejadła", czy wręcz przeciwnie.
      Brat mi opowie po 2-tygodniowym urlopie, wiem wiem, ale będzie to opowieść turysty, zapewne entuzjastyczna i "zachłyśnięta". I bardzo fajnie, ale Twoja opowieść jest chyba inna, bardziej "od środka". No jak nie chcesz gadać, to poszukam u Ciebie na blogu, poczytam, może między wierszami coś znajdę ;)))

      Dziękuję Ci bardzo, bardzo mi dziś poprawiasz humor :)

      Usuń
  7. Zielony chłodnik wygląda baaardzo apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram