Smakołyki na weekend - DIY
piątek, 18 października 2013Dam radę - jak nie sama, to z Wami.
Buziaki za wszystkie Wasze pomysły :***
Marzy mi się grzybobranie w weekend, albo choćby godzinne łażenie po lesie bez celu. Niestety, pojedziemy pewnie sprzątać, grabić i przygotowywać domek na zimę, a później będzie trzeba szybko wracać do domu :(
Ech, szkoda... Zwłaszcza, że ponoć grzyby wróciły w Bory Tucholskie!
Nic to, może w zamian znajdę czas, żeby pomyśleć nad tym świetlnym gigantem i zrobić coś dobrego do jedzenia. I na jakieś kreatywne zabawy może się skuszę.
Co można w weekend zrobić WIELKIEGO :)
Zachwyciło mnie niedawno pewne wnętrze prezentowane przez Agatę z D jak Design:
Ze stylistką w Malmo
Szczególnie spodobała mi się wielkoformatowa fotografia na całą ścianę. Nazwałam ją "dziarską babcią z obrzynkiem cygara" i tak mi już zostało ;) Może sama zostanę kiedyś taką babuleńką?
Weekend to dobry czas, żeby wybrać fotografię i wysłać ją do drukarni, żeby uzyskać taki olśniewający - imho - efekt:
Jeśli w weekend za bardzo słońce będzie świecić nam w oczy (HEHEHE!), możemy zrobić sobie wielką chmurę, która nam je przysłoni. Broń Boże nie mam na myśli wywołania pożaru, chmurę można zrobić z waty, papieru, paper mache, puszystej włóczki, baloników...
Jeśli spacer jednak wypali (oby Wam pogoda i okoliczności sprzyjały!), to nie ma nic lepszego, niż przytaszczyć ze spaceru wielką, dorodną, posępną gałąź - uwaga: nie oberwaną, a znalezioną :) A później, gdy nastanie chłodek i miło będzie usiąść w wielkim fotelu i złapać za druty... włala! Robimy dużą, mięsistą donicę na tę gałąź!
Litery, napisy, sentencje - nadal w modzie, nadal w wielu wnętrzach. Nie dziwię się, bo mogą się podobać. Sama myślę nad zrobieniem sobie pewnego napisu, który tak mi się spodobał o tu:
Fuck Luck!
;D
Tylko chciałabym, żeby był większy i wyraźniejszy, o! Duże napisy to dobre napisy. W weekend robimy (malujemy, szyjemy, strugamy, sklejamy...) gigantyczne litery i bawimy się w układanie z nich słów ;)
A ponieważ taki kreatywny weekend potrafi człowieka zmęczyć, to na jego zakończenie nie ma to, jak wbić się w nasz ulubiony wielgachny i bardzo miękki sweter, zapaść się w fotelu z dobrą książką (opasłym tomiszczem!) i słusznym kubasem ulubionego gorącego napoju i czytać. I udawać, że nas nie ma, a bałagan po tych wszystkich wyczynach sam się sprzątnie ;)))
No niestety, na czytanie na golaska trzeba chyba poczekać do lata! ;D
Dobrego i WIELKIEGO weekendu Wam życzę :)
Fu, ja to myślę, że wielkość tej lampy sama w sobie będzie tak nietuzinkowa, że będzie fajnie się prezentować :) :P
OdpowiedzUsuńA ten wazon na gałąź to szydełkiem zrobiony a nie drutami hihi - wybacz, takie zboczenie :P
Nie znam się na robótkach ręcznych. Gdybyś mi powiedziała, że to jest haft, to bym też nie dyskutowała ;D
Usuńaaa!Fu zaomniałam dodać :) u mnie nad łóżkiem wisi ogormny plakat w antyramie "lunch adopt a skyscraper" Charlsa Ebbetsa :) 150x100cm :) robi wrażenie, i jak ktoś wchodzi to zawsze jest, o wow! super zdjęcie! ;) więc kocham takie duże foty hihi :)
UsuńNo bo ten plakat aż się prosi o WIELKOŚĆ. W "pocztówkowym" wydaniu nie robi wrażenia :)
UsuńŚwietne pomysły na weekend.. ja chyba zdecyduję się na wykonanie chmury, która przysłoni słońce. Cały weekend muszę się uczyć, więc nie chce by słońce mnie rozpraszało ;P
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńOwocnej nauki życzę.
BTW - przygotuj sobie pyszne jesienne owoce do pogryzania :*
jestem ciekawa co wymyślisz z lampą :):)
OdpowiedzUsuńTobie również udanego weekendu ;* ja będę świętować jutrzejsze urodziny :D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO i wielu wypadów do Paryża życzę!
UsuńJuż dziś świętuj, w końcu nigdzie nie jest napisane, że urodzin nie można celebrować cały tydzień :)))
uwielbiam chmure Kvadrata....
OdpowiedzUsuńPasuje do Ciebie! Znaczy skojarzyła mi się z Tobą :)
UsuńChciałabym z takiej chmury suknię mieć, tą jedyną :)
Lampa wydaje się duża, bo może sama na stole stoi, trzeba ten stół troszkę "zagracić" , postawić z tyłu sporą grafikę i będzie w sam raz:). A wyobraź sobie, że mam takie stoły jak Twój (kupiłam dwa, stoją ramię w ramię, takie dłuuugaśne), wciąż jeszcze w stanie surowym, pomaluje dopiero gdy będzie na nich juz za dużo śladów po kredkach;).
OdpowiedzUsuńPlany na weekend mamy malarskie, tzn chłopcy mają machać pędzlami, ja pewnie machać ścierką i zmieniać wodę w kubełkach- tradycyjnie;/
Ps. zupa- rewelka:), ukłony od niemęża i pana z bazarku, który "skombinował" wiecheć jarmużu ("a co będą państwo gotować z tego?" przepis oczywiście został przekazany:))
Udanego weekendu,
B.
Mamy za mały ten stół... Niestety nie widziałam na razie opcji na większy, nie przy tym, co zaplanowałam, a co zajęło mi sporo czasu i co przestawiałam i tak stokrotnie.
UsuńTrudno. Poza lampą niewiele by miejsca zostało "na życie" na tym stole. Ale zaczynam myśleć, kombinować jakąś "przedłużkę" stołu :)
Nasz też surowy i zachęciłaś mnie, żeby tak go na razie samemu sobie zostawić :)))
Cudnego weekendu i może... zamień się na chwilę z chłopcami na role! ;D
:***
Cieszę się, że się skusiłaś na zupkę. W przyszłym tygodniu znowu robię coś z jarmużem!
Chyba zamrożę ten jarmuż "na zaś", bo ta wiecheć słusznych rozmiarów xxxxxxxl była, dziś powstała zupa miso (mniam, mniam, nawet jej fotoprezentację zrobiłam, ha!;))
UsuńWidziałam zupkę i to zarąbiste zdjęcie! Jeno nie cierpię z telefonu pisać, ale zaraz nadrobię ;D
UsuńI dzięki za kolejną inspirację - kuchnia japońska, to jest mój kierunek do domowego testu!
Ja już zamroziłam jarmuż, bo - kompletnie go nie znając - kupiłam kilogram, a on nie zachowuje się jak szpinak ;D
To jest jarmuż- podróżnik po kuchniach świata. Jak widać wszędzie się zadomowi;)
UsuńWiedziałam, że czegoś dziś zapomniałam w sklepie! Bez telefonu jestem czasem jak bez głowy. Mam czas do weekendu na szczęście ;D
UsuńKompletnie mi tofu ze łba wyleciało :)
Chętnie bym sobie tak pomajsterkowała. Mój ręcznie robiony dywanik leży i czeka... Gałęzi jeszcze nie przytargałam ale liczę że się jutro uda. Ten "Welkowy" wazon superancki. Wiesz że babka macha na takich gigantycznych drutach!!!
OdpowiedzUsuńA łikendy stanowczo powinny być wydłużone!!! Mój ledwo się zaczął a już czuję że nie zdążę :(
Ty mi teraz nie mów, że na drutach, jak Groszek mi mówi, że to na szydełku jest ;D
UsuńProszę ustalić wspólną wersję, bo głupieję ;D
Nie wiem, co za sadysta-pracoholik wymyślał, że weekend to TYLKO 2 dni!!!
Kubanka z cygarem..... bezcenne;)
OdpowiedzUsuńa do tego jeszcze te okulary rogowe.....
Od dawna takich właśnie szukam.
Udanego weekendu <3
Dzięki, Bea, za odwiedziny i słowa. Tak podziwiam Twojego bloga, Twój smak, że aż mi teraz się zrobiło jak po zjedzeniu czegoś pysznego ;D
UsuńPowodzenia w poszukiwaniach! A wydawałoby się, że teraz od ręki można znaleźć wszystko, co?
Zabawne te Twoje zdjęcia! ;) Ale babcię z obrzynkiem cygara wolałabym oglądać w mniejszym formacie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Ciekawe, co na to babcia. Wygląda na wygadaną twardą sztukę ;)))
UsuńWidze, że wszystkie Twoje weekendowe inspiracje takie wielkoformatowe :)
OdpowiedzUsuńTakie zdjęcie na ścianie musi w realu wyglądać genialnie.
Jak się dorobię swojego mieszkania to sobie takie zafunduję
Tak, takie monumentalne ;D
UsuńKasia, nic straconego - póki co, możesz mi zafundować! ;D
Przecudo gigantyczna 'Z '- jak zaczarowała mnie!
OdpowiedzUsuńNo w końcu się komuś spodobała :)
UsuńTa Z jest jak Zajebisty kącik ;D
uczestnik, zakład pracy, działanie, biznesy, operacja
OdpowiedzUsuń