Rozmiar ma znaczenie
czwartek, 17 października 2013Na dodatek pewna nieprzyjemna sprawa, która już się ciągnie od jakiegoś czasu, zaburza moje poczucie bezpieczeństwa. I nie chce się skończyć, dziwka jedna bez szkoły, wrrrr...
I pewien trójkolorowy potwór wbił mi się na przywitanie wszystkimi pazurami w uda!
I nie mam wciąż krzeseł, ani wieści kiedy będą.
***
Przytaszczyłam naszą biurkowo-stołową lampkę.
Qrde...
Tak mi się spodobała, że w ogóle nie patrzyłam na wymiary, serio.
Znalazłam przypadkiem w necie, zakochałam się i reszta się nie liczyła.
No bo przebosko pokraczna jest!
Przyznacie?
W grę wchodziła tylko wersja miętowa, po prostu mnie zauroczyła...
I kolor JEST obłędny, cudowny, świeżutki. I kształt, styl - rewelacja. Przysłoniły mi zdrowy osąd.
Tylko ten rozmiar. Jest ogromna! Mogłaby za podłogową robić!!!
Nie mam pomysłu jak ją i gdzie teraz ustawić, żeby pełniła swoją funkcję i nie zawadzała, nie była takim dziwnym kolosem...
A może się nie znam? Może to zabawne, że jest taka za duża, lekko przeskalowana?
Tak, chyba tak, jest to nawet fajne (albo sobie wmawiam) ale nie zmieści się na stole za Chiny, chyba, że tylko ona!
Nie mam siły teraz na żadne deco-zabawy. Pomyślę o tym jutro...
Jedno jest pewne: nie zwrócę jej do sklepu, bo piękna.
Qrde qrde qrde!
Dobranoc :/
"I nie chce się skończyć, dziwka jedna bez szkoły, wrrrr..." - leżę i płacze ze śmiechu :P Co za zwrot, takie rzeczy to tylko na Twoim blogu - kocham Twoje wariactwo !!!
OdpowiedzUsuńBo czasem to już tylko usiąść i się śmiać :)
UsuńBuziak i jeszcze raz gratuluję wygranej u Groszka :)))
Podwiesić ?
OdpowiedzUsuńUstawić na półce, nie na stole (jeśli dobrze pamiętam, że tam półki nad stołem są)?
Na krześle jak dojadą ? :)
Może ja się zamknę i zaczekam na Twoje kreatywne rozwiązanie. Tak, tak zrobię.
Się nie waż zamykać, gadaj dużo i często!!!!!!! :)
UsuńPodwiesić nie, bo ramienia cudnego jej nie amputuję, podstawa pierońsko ciężka (jest szansa, że kot jednym pazurkiem nie zrzuci). Na półkę się nie zmieści, takim jest pięknym bydlakiem :)
doczytałam, że ona ma prawie metr wysokości tak? to może postaw ją na stołeczku, takim małym, żeby jej uroku nie odwracać, obok stołu, tak przekorenie i fikuśnie, żeby było :) i będze wtedy stołowo-podłogowa lampa co to robi za stołową, a na stole nie stoi ;P o ile znajdziesz odrobinkę miejsca na stołeczek :P obok albo za stołem ;) a jak coś to możesz mówić, że czujesz się z tą lampą taaaaaaaaak związana, że jest jak członek rodziny i je z wami ;P
OdpowiedzUsuńNo ale taka wyprostowana. Z "połamanym" ramieniem nie ma aż tyle. Ale klosz ma rozczapirzony, ojjjjjj, ma. Jeszcze naprawdę nie mam siły myśleć, jak i gdzie ona teraz zostanie wkomponowana w resztę, a zostanie na pewno!
Usuń"a jak coś to możesz mówić, że czujesz się z tą lampą taaaaaaaaak związana, że jest jak członek rodziny i je z wami ;P"
:DDDDD
Taaa, i pracuje oraz nocuje!
Ha, to Ty moja droga, widzę masz odwrotny dylemat do mojego :-D ale fakt, piękna. Już ją widzę na moim biurku :-P ale w wersji białej :-) No ale wracają do Ciebie - to może trzeba tej lampie sprawić większe biurko ?:-D
OdpowiedzUsuńHahaha ;D Od razu o Tobie pomyślałam wczoraj, serio! :D
UsuńNie ma opcji na większy stół (bo biurka się całkiem trza było pozbyć) na razie. Money money money ;)
Mniente czuję. Ty weź sobie ją odstaw, sama się odnajdzie. Zobaczysz. Albo jej taki podest zbuduj jak na pierwszym zdjęciu. A w sumie takie duże fajne są. Niby mówią że lepszy mały co łaskocze niż duży co boli, ale umówmy się "NIBY". Także ja bym kolosa gdzieś usadowiła...
OdpowiedzUsuńI tam się nie martw za bardzo. Aura nieciekawa ogólnie. Pocieszę Cię jak napiszę że ta jesienna czapa po kilku dniach przechodzi?
Na razie jest odstawiona, zgodnie z rozkazem ;)
UsuńNo, podest, może niekoniecznie taki, bo miejsca brak, to jest jakaś myśl.
Przyjdzie czas, będę kombinować. Zrobię tak, żeby nie bolało, a kolos został ;D
A Tobie przeszła? Bo cosik marudzonka było sporo :)
Przytulam!
Już prawie świeżyna jestem. Odratowana. Howgh!!
UsuńTo tera ratuj mnie ;D
UsuńA jakby ja tak mocno zgiac i postawic w jednym rogu biurka, zeby oswietlala drugi? Da sie?
OdpowiedzUsuńSwietna jest, mozesz mi oddac, juz ja cos dla niej znajde ;)
Stół ma 70-125 cm, to se sprawdź wymiary lampy i pogadamy o rogach i krańcach ;D
UsuńNie oddam! :P
Khe, khe, nie masz wyjscia, musisz oddac!
UsuńKYSZ! ;D
Usuńja to taka głupia za lampami jestem ,że pewnie zrobiłabym to samo :)) lampa jest piękna i na pewno Znajdziesz na nią pomysł :) A gdyby tak nie...to Wiesz gdzie mnie szukać ;))) ściskam i życzę dużo siły do mierzenia się z codziennością ♥
OdpowiedzUsuńJest naprawdę cudna i dlatego muszę włączyć turbo-myślenie przestrzenne ;)))
UsuńDziękuję bardzo, pięknie powiedziane :)
Buziaki :***
aaaaaaaaa boskie boskie są wszystkie Funitko:)
OdpowiedzUsuńświetny zakup:)
mnie się podoba na książkach, albo gazetach;)
Też mi się tak ustawiona podoba, ale to niemożliwe przy małym, bardzo ciekawskim kocie. Wszelkie piramidki idą w pył! ;D
UsuńPiękna :) ta miętowa... obie :) nie zwracaj! Pomysł na nią się pojawi... spokojnie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak zamierzam zrobić: uspokoić się, odłożyć to na bok, myśleć o czymś innym.
UsuńNormalnie Scarlett O'Hara ;D
Dobry design nie musi trzymać się żadnych schematów, i tak się obroni :) Lampa świetna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOoooo i z tym trafnym hasłem na ustach wejdę dziś do domu i wykrzyczę je M. ;D
UsuńDzięki bardzo :)
O Ćmie to ja myślę wiosną do sypialni, albo o Kasztanie :) Nad stołem lampa jest, tzn. czeka na przedłużenie, niedawno dopiero przyszedł żółciutki kabel :)
OdpowiedzUsuńmnie też się podoba ta miętowa lampka :):) jestem ZA :-)
OdpowiedzUsuńtylko nie łap dołka ;* trzymaj się ;-) spojrzysz na Bazylię od razu Ci się nastrój polepszy :D
Albo pogorszy, jak odkryję, co nabroiła, jak mnie nie było ;D
UsuńMoże lampka już leży w kawałkach! ;D
Lampa jest przepiękna! Też miałam parę takich zdziwień np. przy okazji zamawiania pewnej "biurkowej" lampki do sklepu - okazało się, że jest wyższa ode mnie i postawiona na biurku pewnie sięgałaby sufitu:) Ale i tak bardzo ją lubię. Może by tak tę Twoją na jakimś pięknym pudle albo koszu ustawionym do góry nogami:)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie mów o niej, że podłogowa jest ;D A podstawę jaką ma? Ciężką?
UsuńMyślę o jakimś "podeście" przy stole, o takiej przedłużce śmiesznej, kombinowanej...
Kochana lampa boska i kolor cudny :) mam bzika na punkcie mięty ;)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że coś wymyślisz i będzie wyglądać obłędnie :)
Nic nie wymyśliłam, a lampa pozostawiona sama sobie jakoś z dnia na dzień zyskuje ;D
UsuńDziękuję, Martuś :*
Statek kosmiczny wylądował! :-) Tak mi się trochę skojarzył jej kształt, ale nie zmienia to faktu, że pełno w niej uroku, no i ten kolor...zdecydowanie znajdzie sobie wygodne miejsce w domu, to jest pewne!
OdpowiedzUsuńNo weź, bo teraz będę oczekiwać, że z tej lampy COŚ wyjdzie i mnie będzie sondować ;DDD
UsuńAle faktycznie, jest jak kosmiczny pojazd!