Aaaaaaaaaaaaaaaa! Rozpłynęłam się!
piątek, 23 sierpnia 2013
W telegraficznym skrócie i po kokardy szczęśliwa dzielę się czymś z Wami.
We wrześniu nasze stado powiększy się o jednego uszatego i wąsatego oraz ogoniastego futrzaka.
Mój Braciszon najkochańszy właśnie miał okazję sfilmować całą gromadkę, z której jeden (no nie wiem, bo ja chcę wszystkie, ale przekonajcie M...) będzie nasz.
Zgadnijcie, który mnie od pierwszego wejrzenia zawojował? :D
Trikolorki to chyba tylko kociczki, prawda? Nie ma kocurków w takim umaszczeniu?
A miał być kocurek. A będzie kotka!
Trudno, ja chcęęęęęęęęęęęęęęę! :D
Rozpływam się normalnie i już ją kocham!!! :D I imię już dla niej mam i chyba zaraz pobiegnę kupić jej zabawki i miseczkę w kolorze róż ;D
Czuję, że zaraz pęknę :D
I każde zdanie kończę emotą, buahahahahahaha :D
Aha, jeśli włączycie dźwięk, to dowiecie się, jak ma na imię mój Brachol...
Braciszek, Ciebie też kocham, a Kikę to już w ogóle.
Kurde, życie jest piękne!!!
Hm, mam nadzieję, że uda mi się załączyć filmik ;D
Jeszcze Brat zdjęcie dosłał, a M. się zgodził na kotkę!
JUHU! :D
P. S. Reszta kotków szuka domu (we wrześniu, bo teraz zaczynają dopiero 4. tydzień życia) :))) Ktoś chętny? :>
Miauuuuuuuuu! :D
Wasza fu
*I*
V
;) koteczki są kochane , to piszę w pełni władz umysłowych ja - psiara ;)
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńJa tam za Twoją pełnię nie ręczę ;)))
Kolorowa jest piękna!!!
OdpowiedzUsuńSama mam dwie takie :-)
Mam "tremę" przed wzięciem do domu kotki. Z kotem to wiem wszystko, a tu przyjdzie sobie taka kocica i dostanie np. rui...
UsuńNic to, byleby Rudy nie zwariował ;D
Piękna! ;) Weźcie wszystkie...hi,hi
OdpowiedzUsuńJa bym mogła, ale M. wyraził już stanowczy sprzeciw przed wzięciem choćby jeszcze jednego poza nią :(
UsuńJest cudowna!
OdpowiedzUsuńZe mnie tez kociara, takze jak najbardziej rozumiem Twoja euforie :)
:D
UsuńOd piątku Brat ciągle podsyła jej zdjęcia albo informacje o tym, co ona akurat robi.
och jaka śliczna! moja trikolorka też była taka malutka jak do nas trafiła. Ja się wyprowadziłam a ona została u rodziców. Teraz mieszka z nami tylko w wakacje, bo się paniusia na włościach zrobiła i nie może wytrzymać w mieszkaniu bez ogrodu.
OdpowiedzUsuńPiękna, zazdroszczę ;)
Nie zazdrość, tylko zastanawiaj się nad wzięciem do domu jakiejś kuleczki ;)))
UsuńTy się dowiedz co robił listonosz, bo ten jeden rudy to podejrzany jakiś:))) Jakoś za kotami szczególnie nie przepadam, no chyba że od sąsiadów przyjdzie czasem. I się ociera i mruczy. Chyba mu dobrze. Ale cieszę się że Ty się cieszysz, bo nowy członek rodziny to zawsze szczęście!
OdpowiedzUsuńTo tak często bywa, że z całego miotu jeden się rodzi jak z innej bajki ;D I często jest to ten najfajniejszy!
UsuńO, fajne są takie kocurki, co z sąsiedztwem dobrze żyją :)))
śliczne futrzaki:) ale mój M. to anty-zwierzęcy jest, tzn. w domu, bo na odległość to uwielbia:D
OdpowiedzUsuńależ Ty się fajnie cieszysz!:))
M. też tak miał, że lubił zwierzynę, ale nie w domu.
UsuńOdkąd jednak mamy koty, to nie wyobraża sobie 4 ścian bez jakiegoś biegającego nam po głowach łobuza :)
Śliczna :-) jak i jej rodzeństwo :-)
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam dwa kocury, wcześniej miałam 2 kotki. Ale jak na razie nigdy miksu ;-) Ale kto wie... ;-)
Pozdrowionka
Wszystko chyba zależy od charakteru kociaków. Trochę się obawiam, że naszemu 10-letniemu i ustatkowanemu Bomblowi sprowadzimy na łeb młodą siksę z ADHD...
Usuń:)
Ale tak, jak mówisz: kto wie :)))
Kongratulejszyn z okazji powiększenia Famili! :D
OdpowiedzUsuńTo dopiero we wrześniu, bo na razie te małe kuleczki są za młode :)))
Usuńmama mojego kota była tricolor i że to takie pomieszanie z poplątaniem - nazwano ją bigos :)
OdpowiedzUsuńa mój kotek jest rudy - ale nie kotlet :)
Boskie imię dla kici - Bigos :D
Usuń