W roli głównej: parapet
czwartek, 19 września 2013
Oj, nie wiedziałam, że wybór parapetu to taka trudna sprawa. I taka kosztowna, do diaska!
No ale jest wybrany, a ja jestem tu przelotem i zaraz lecę na mym parapecie dalej tyrać, pracować i zaiwaniać.
Wybaczcie więc, że mało słów :)
Parapet, ważna rzecz. A jak się nie udał? Albo się opatrzył? Albo się zniszczył?
Na szczęście możliwości naprawienia wyglądu parapetu jest wiele.
Moją ulubioną jest...
posiadanie kota ;D
Tak, koty i parapety zdecydowanie się lubią i każdy parapet zyskuje co najmniej 1000% na wyglądzie, gdy raczy się na nim rozgościć mruczący futrzak :)
Nie ma brzydkich parapetów, tylko kota czasem na nich brak! ;)))
A ten jegomość mnie po prostu rozwalił ;D
Jeśli zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy koty lubią pomidory, to...
jakie słodziaki! galeria na poprawienie humory =)
OdpowiedzUsuńja kociara to nie jestem, ale takie obrazki to mnie zawsze rozczulają ;)
pozdrawiam i zapraszam do siebie!
Aż mi głupio, że tak dawno u Ciebie nie byłam :(((
UsuńPiękne te kociaki. Nie mogę się doczekać, kiedy do nas trafi futro. Tylko martwi mnie jedno - planuję firanki i może wystąpić drobny konflikt interesów ;)
OdpowiedzUsuńKoty lubią się po firankach wspinać, więc faktycznie może być wesoło ;D
UsuńSlodziachne mruczki :-)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńhi hi kochane kociaki :-) uatrakcyjniają wygląd parapetu :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńParapety im za to odpłacają dobrymi widokami z okna ;D
UsuńBo to nie parapety, tylko kociopety!
OdpowiedzUsuńŁo tak!
Usuńcudowny koci post!!! :)))
OdpowiedzUsuńParapet bez kociambra taki jakiś niekompletny:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słówko "kociambry" :D
Usuńmój jak ten w misce lubi leżeć cały w rynience z trawką ;), a pomidory, hmmm, cieplutkie, pachnące słońcem ;)
OdpowiedzUsuńMiękkie, kuliste, w sam raz dla kota, a my je bezczelnie zjadamy ;D
Usuńaż mnie zainspirowałaś i dzisiaj mojego na parapecie sfociłam ;)
UsuńLecę zaraz go zobaczyć!
UsuńNo i wreszcie wiem co dolega moim parapetom :D
OdpowiedzUsuńO, w dobrym kierunku idziesz! ;)
Usuńkot+parapet= parapetokot:-)
OdpowiedzUsuń;D
UsuńAle czy kot się nie obrazi, że jest w tym słowie na drugim miejscu?
ja tam za kotami niebardzo ale ten na pomidorach i ten czarny nad nim to niezłe słodziaki :) dla mnie wystarczy jak są na obrazkach ;p
OdpowiedzUsuńI dobrze, bo kota trzeba chcieć, nie ma na siłę :)
UsuńA ja jakieś głupie świeczki na parapecie mam.
OdpowiedzUsuńŚwieczki mogą być niebezpieczne, a taki kotek, no a gdzież tam...
UsuńChyba, że dla ptaszków i dla świeczek ;D
Ale pozytywnie:) śliczności*
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńniezłe :)))
OdpowiedzUsuńWiem, że wiesz, o co chodzi :)))
Usuńjako zdeklarowana kociara stwierdzam, że zdecydowanie brakuje mi czegoś ważnego na parapecie ;)))
OdpowiedzUsuńLubię Twoje parapety, ale coś tak jakby pustawe mi się wydawały ;D
UsuńParapet to fajna rzecz... ale dobrze jak na nim stoją ładne przedmioty, zadbane kwiatki a nie uschnięte kikuty hehe A kociaki słodkie sama takiego miałam (został z rodzicami) jak spał to był przesłodkim kociaczkiem ale jak się zdenerwował to wychodziło drapieżne dzikie zwierze! więc nie dajcie się nabrać na słynne "kocie oczy"
OdpowiedzUsuńNawet kociarz z wieloletnim doświadczeniem się na kocie oczy nabiera ;)
UsuńNic tylko polecać ten artykuł... super
OdpowiedzUsuńlivehdcams,porn300 com,
tiava.pl