To dla Pana, Stary Doktorze :)
wtorek, 11 grudnia 2012
Miło mi Was poinformować, że mój list do Starego Doktora został wyróżniony przez wspaniałe Jury konkursu Blogerzy Dla Korczaka.
Kłaniam się w pas avo_lusion z Książek Zbójeckich za niesamowitą inicjatywę, pomysł, by w ten sposób uczcić Korczaka. By zdjąć go na chwilę z piedestału, sprawić, żeby u nas zamieszkał, stał się obecny, żeby do nas mówił, jak przyjaciel, a nie jak niedosięgły i zakurzony już nieco ideał.
To, swoją drogą smutne, że tak wspaniała legenda, taka niezwykła historia i taka piękna postać się kurzy, zamiast na co dzień żyć wśród nas przez swoje książki, idee, przecież nie jakieś przenaukowione, tylko proste, życiowe, takie dla nas.
Kłaniam się w pas oceniającym wszystkie prace. Mam nadzieję, że jury nie raz, jak ja, czytając te prace, musiało walczyć ze ściskaniem w gardle, z gorącymi łzami na policzkach. To są oznaki najpiękniejszych emocji, jakie mogły się pojawić przy lekturze zwłaszcza trzech prac, które zdobyły medale :)
Kłaniam się w pas wszystkim uczestnikom, którzy - tak, jak im serca dyktowały, umiejętności pozwalały, zainteresowania środki wyrazu wybrać kazały - przyłączyli się do akcji. Dzięki nim widać jak na dłoni, że Korczak nie stał się nam odległy, bo mija czas...
Szczególne pokłony dla:
Krainy Czytania (I miejsce)
W Nieparyżu (II miejsce)
Przedwiecznej Śledziony (III miejsce)
I jestem szczęśliwa, że ja w tym udział brałam. A może trzeba pisać, że biorę, że to się nie kończy, tylko się dzieje i będzie się działo.
A będzie, bo już ruszył blog poświęcony Korczakowi i jego pierwszą, wrzucaną po kolei, zawartością staną się prace konkursowe właśnie.
To również pomysł i zasługa avo_lusion. Przybliżyć, życzliwie spojrzeć, ZOBACZYĆ i utrwalić!
Namawiam Was do czytania Korczaka i do czytania o Nim. Do czytania samemu i z dziećmi, rodzinami. Do rozmawiania o Nim.
Czytałam wczoraj M. wiersz przedwiecznej_sledziony i naprawdę chwilami głosu wydobyć z siebie nie mogłam...
Ta praca zdobyła III miejsce w konkursie, ale jest moim prywatnym pierwszym.
król Maciuś Ostatni
tak żelazno i smoczo
król Maciuś Ostatni -
ostatni tego lata król,
szły hufce z nim nieprzebrane -
niebiesko strojny, rojny, dwór
wiedzeni skrzypcową tęskną melodią
smyka nadwornego ostatnim łkaniem
śmieją się śliczni i źli chłopcy:
gutn tog, pan król Maciuś!
gutn tog, kinig Goldszmit!
śliczni i źli chłopcy w swych
czysto-ciemnych uniformach,
z błyskami podwójnych piorunów Thora,
w zimnych jak Walhalla spojrzeniach,
prowadzą drogą króla ze świtą
plują, szturchają, strzelają
i różne takie im czynią
sztubackie, chłopackie psikusy
co złego zrobiłem im?
mamrocze pod wąsem król Maciuś
co złego zrobiłem
tym wszystkim okrutnym bachorom?
czemu ich oczy wbijają bagnety
w serca moje i dworzan mych
a glanc świecące buty
tak raźno rozdają kopniaki?
na Umschlagplatzu stoi lokomotywa
ciężka, potworna,
z twarzy krew spływa ...
królewski zaprzęg - specjalny pociąg
dla monarchy i jego świty...
już za chwilę, gdy opadnie
roztańczony sierpniem, gęsi co gęści, śnieg,
ruszy sapiąca i spocona karawana
ku niebu,
ku rozjarzonym w ciemnościach
sześcioramiennym słońcom...
ojf widerzejn, stary król Maciuś!
ojf widerzejn na bezludnych wyspach!
Źródło: rozwydrzonastatuetka.blox.pl
A może z Maciusiem, Doktorem nie trzeba się żegnać? Może po prostu nie można dać im odejść? Przecież u każdego z nas znajdzie się dla nich i dom, i ogień i strawa :)
Od wczoraj mogę tak o sobie myśleć.
I wiecie co?
Zrobię sobie taką przypinkę. Może taką, a może z samym portretem Starego Doktora?
Zaś książkę, którą otrzymam w nagrodę, chcę przekazać osiedlowej bibliotece, która bardzo, ale to bardzo wymaga wsparcia.
Tak przy okazji: jeśli macie w domach książki, których chcecie się pozbyć, albo którymi chcecie się podzielić - rozejrzyjcie się, takich bibliotek jest mnóstwo. I dobrze, że jeszcze w ogóle są!
Bardzo Wam dziękuję :)
Wasza fu :)
*I*
v
Ja z mojej strony jeszcze raz serdecznie gratuluję:):) Twój list był wyjątkowy, wyróżniał się na tle innych prac, zapada w pamięć:) Dzięki, że wzięłaś udział i zechciałaś podzielić się swoimi emocjami!
OdpowiedzUsuńWiem, bo siebie znam, że z emocjami to jeszcze idzie jakoś się mierzyć. Gorzej z historią, z jej zakończeniem i dopiero wtedy z emocjami, jakie ono wywołuje.
UsuńZajrzałam przed chwilą do Newy Rysującej i tam zobaczyłam odwagę w podejściu do tematu.
A odwaga to przecież jedno ze słowo kluczy do Korczakowskiej historii.
Powoli, powoli zaglądam na wszystkie blogi, czytam wszystkie konkursowe prace.
I cieszę się, że dzięki nim przede mną następny rok Korczakowski, a tak właśnie!
Gratulacje FU :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZajrzyj do pokonkursowego bloga. Jest tam tyle pięknych historii, wspomnień, impresji, tyle talentu w hołdzie dla Korczaka, że... No warto, przewarto! Nie umiem inaczej tego ująć :)
:):):) Cieszę się Fu, bardzo :), ja myślałam, że jeszcze czas i przeoczyłam, ale będę pamiętać, i poczytam o Doktorze też coś z biografii ;)
OdpowiedzUsuńJa od wczoraj chodzę taka z siebie dumna :)
UsuńChyba dopiero odczułam i do mnie dotarło, jak ważny był ten udział. Nie przez moje wyróżnienie, a przez to, jakie znalazły się w nim teksty, obrazy.
fuNi!to!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc czuję się zaskoczony ale tak bardzo, bardzo mile.
To niesamowite wrażenie przeczytać coś takiego o czymś, co się napisało.
Dzięki!
Może masz i rację. Nie daj im od siebie odejść. Trzymaj ich mocno za ręce!
Gratulacje dla Ciebie za List i Wyróżnienie, no i pozdrowienia dla M. ;)
Ave, Przedwieczna Śledziono :)
UsuńWidzisz, to na razie jedyne, co mogę napisać o Twoim wierszu i reszcie Korczakowskiego tekstu.
Podziwiam Was strasznie za zmierzenie się z najtrudniejszymi elementami historii Starego Doktora.
Teraz ja muszę się zmierzyć ze swoimi emocjami i wspomnieniami, jakie Ty i inni Uczestnicy we mnie wywołaliście. Jeszcze za szybko dla mnie, żeby je oblekać w słowa, nie umiem tak.
Dzięki za pozdrowienia. Ode mnie wielkie czerwone jabłko! ;)
Mniam :)
UsuńGratulacje! Doktor towarzyszy mi w zasadzie od zawsze, bo wychowałam się na ulicy nazwanej na jego cześć. Nie tylko dlatego jednak uważam, że krzewienie jego idei to ważna i cenna rzecz! ach!
OdpowiedzUsuńWiem, że w moim przypadku nazwa "krzewiciel" jest na wyrost, ale mam nowy cel :)
Usuńgratuluję !!!!i ogromnie się cieszę ,że Napisałaś ,że Wygrałaś - bo taki talent szkoda żeby się marnował a że inicjatywa słuszna...;) ściskam
OdpowiedzUsuńNie wygrałam, ale tak się czuję.
UsuńZwyciężczyni konkursu napisała przepiękny, bardzo osobisty tekst, który na pewno wiele Ją kosztował i w którym widać, jak mocno nas los potrafi związać z Kimś, kogo nawet nie mamy okazji poznać...
http://krainaczytania.blox.pl/2012/11/LITERAT-LISTOPADA-2012.html
no jak to nie Wygrałaś??? co Ty -a wyróżnienie?:))) dla mnie to wygrana:))niw ważne jak się nazywa;)
UsuńGratulejszyn!!:) Swoim listem chwyciłaś za serce me( przeczytam go jeszcze raz), no i z ciekawością udam się na Bloga Korczakowego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, odwiedziny na Korczakowskim blogu to jest właściwy krok :)
UsuńTezy Maćka rozłożyły mnie na łopatki :) Sama przygotowuję się do tematu Korczakowskiego i rozmów z chłopcami. NA razie zakupiliśmy trochę literatury a ja ...przegryzam się sama ze sobą. Potem dopiero opowiem chłopcom o Nim.
OdpowiedzUsuńPrzygotowana będziesz.
UsuńUwielbiam Twoje czytanie z Synami :)