We wrześniu sprawiłam sobie cudny porcelanowy prezent w postaci kubka z serii Pepe & Friends z manufaktury Thomas.


Dzięki nieocenionej Marlenie nie musiałam wtedy kupować 6 sztuk takich samych kubków, co proponował mi polski przedstawiciel Rosenthala, a co byłoby dość durnym sposobem na bankructwo ;) Znam lepsze!

Ponownie dzięki Marlenie i ponownie bez trzęsienia ziemi w domowym budżecie mogę się cieszyć nowym porcelanowym i wymarzonym nabytkiem. Czyli tym moim naj naj z kubków z serii Pepe & Friends - JUNO.
Na ten kubek najbardziej ostrzyłam sobie zęby z całej kolekcji.

Tu przypominam Wam o aukcjach Marleny. Nie wahajcie się składać indywidualnych zamówień!
Asortyment się powiększył, coraz więcej perełek i unikatów, a Marlena sama jeździ po te wszystkie kruche piękności, sama je wybiera i sama szuka dla Was tego, czego pragniecie!
Ja Juno zamówiłam i mam :)))


Jakoś nie składało się ostatnio, żeby zrobić Juno porządną, radosną sesję zdjęciową, ale z okazji upieczenia pierwszego w swoim życiu ciacha z dynią musiałam w końcu to zrobić.

Przepis na ciasto dyniowe jest proooościutki!

Robicie kruche ciasto czyli zagniatacie:
2 szklanki mąki ze 
szczyptą soli, 
ćwiercią szklanki cukru, 
trzema żółtkami (zostawcie sobie białka!), 
2/3 kostki zimnego posiekanego masła i 
3 kopiastymi łyżkami kwaśnej śmietany. 

Zagniatać trza hop siup, bo inaczej się zrobi jakaś dziwnie tłusta paciaja. Ciasto zawijacie w folię i ląduje na co najmniej godzinę w lodówce. Następnie wałkujecie je, przekładacie do formy na tartę i dociskacie, wygładzacie, dociągacie, no po prostu ma wszystko ładnie i równo przylegać.
Ciasto pieczecie 15-18 minut w 180 stopniach, uprzednio je ponakłuwawszy widelcem i obciążywszy np. suchą fasolą na papierze do pieczenia. Ja wczoraj zapomniałam o obciążeniu i wyszło gites! Ciasto sobie stygnie i kruszeje, a Wy zabieracie się za masę, czyli...

Pieczecie co najmniej 
pół kilograma dyni w kawałkach
w 180 stopniach, do miękkości, zazwyczaj ok. 30 minut.
Przestygniętą dynię miksujecie na mus. Dodajecie do niego 
pół szklanki cukru demerara, 
dwa jajka i 
1-2 białka, które zostały po robieniu ciasta, 
3 łyżki śmietany, 
łyżeczkę lub więcej imbiru w proszku i 
opcjonalnie inne przyprawy typu goździki, cynamon, kardamon. 
Ja zrobiłam wersję jedynie z imbirem.
Masę wylałam na ostygnięty spód i całość zapiekłam przez 45 minut w 180 stopniach.
I tyle :)
Podałam to z ubitą śmietaną i kwaśnymi owocami czerwonymi.

Ciasto ma bardzo specyficzny smak. Kto nie lubi dyni, niech nawet fartuszka nie zakłada, żeby się zabrać za ten wypiek.
Ja, choć dynię uwielbiam, mam mieszane uczucia...
Ale zjem wszystko! ;D


No to zapraszam na sesję zdjęciową, w której udział wzięli:
kubek JUNO - Thomas
talerzyk ASTER- La Mediterranea
imbryk RETRO - Sagaform
łyżeczka i widelec do ciast 31 - Hefra
książka PARIS VERSUS NEW YORK Vahrama Muratyana - Penguin Books
tarta dyniowa




Słodkiego miłego weekendu życzy
Wasza fu ;D



10 komentarzy

  1. Kubełek piękny...Tarta wygląda, a i owszem;), ale raczej zupkę wolę z dynki, choć skosztowałabym tej nowości. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, co, Mamo? Po drugim spróbowaniu tej tarty wiem na 100%, że więcej jej nie zrobię. Jest nawet smaczna na swój dziwny sposób, ale po prostu szkoda mi na nią dyni. Uwielbiam właśnie dyniowe zupy. Jest ich kilka rodzajów co najmniej i co jeden, to lepszy. Uwielbiam dynię w occie. Uwielbiam dynię podpieczoną i wrzuconą do tajskiego curry. Ale w postaci ciasta to sobie daruję. Szkoda takiej dobroci na zbędne kalorie :)

      Usuń
  2. Dynia - fu...ale kubeczek mmmm :) I ta książka....okładka kusi! jak wnętrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnętrze wyjątkowe i zupełnie niepodobne do niczego wcześniej ;) Próbki możesz znaleźć w gógló grafice ;)

      Usuń
  3. ale kusisz!!! zjadłabym całe!:) książka musi być niesamowita:) uściski i również dobrego weekendu dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, bo u nas coś podejrzanie wolno znika ;D
      Książkę polecam bardzo, świetna zabawa, rozwijająca wyobraźnię i przyprawiająca niejednokrotnie o chichot ;D

      Wszystkiego dobrego :*

      Usuń
  4. No, no, no. smakowicie i stylowo ;) ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cenię sobie dobre recenzje od znawców :)))

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram