Maira, siostra Weroniki?
sobota, 6 października 2012
Weekend, sobota, WOLNE! W końcu można, po trudach tygodnia zboczyć z trasy praca-dom-praca-dom i się ukulturalnić, zrobić coś innego, zapakować dynię i gruszki do słoików, pojechać rowerem w las...
Pogoda nie zachęca do spacerów, ale do kina, muzeum czy galerii można podjechać komunikacją miejską. Wiedzieliście o tym? ;D
Można też postanowić zostać jednak w domu i razem ze mną nacieszyć się porządnym kawałem SZTUKI :)))
Pamiętacie Emów, Weronikę Naszarkowską-Multanowską i jej malunki?
Pogoda nie zachęca do spacerów, ale do kina, muzeum czy galerii można podjechać komunikacją miejską. Wiedzieliście o tym? ;D
Można też postanowić zostać jednak w domu i razem ze mną nacieszyć się porządnym kawałem SZTUKI :)))
Pamiętacie Emów, Weronikę Naszarkowską-Multanowską i jej malunki?
Co do malunków, to naprawdę mam nadzieję, że ktoś zajrzał na stronę Pani Weroniki! Łobuzy! ;D
Bo ja niedawno zobaczyłam dzieło innej malarki i ilustratorki i oniemiałam! Czy to siostra pani Weroniki? Podobna wrażliwość, podobne środki wyrazu, choć tematyka zupełnie inna. Nie jest to oczywiście podobieństwo bliźniacze, jest to po prostu ta sama magiczna kraina, imho.
Spodobało mi się przeogromnie i przeogromnie jestem ciekawa, jak Maira Kalman mieszka, ale nie wiem, czy da się gdzieś to sprawdzić.
Maira ilustruje książki dla dzieci i dla dorosłych. Robiła też okładki do The New Yorkera i ilustrowanego, rzecz jasna, bloga dla New York Timesa. A właściwie to niejednego. I każdy został wydany w formie książki! W ogóle mnie to nie dziwi.
O ile pani Weronika pokazuje nam swój świat, to pani Maira pokazuje nam NASZ ŚWIAT. Tak, jak ona go widzi, a może tak, jak my nie chcemy czy nie umiemy go zobaczyć? Można się nawet czasem pośmiać. Głównie ze stereotypów. Czyli z nas samych :)
I wiecie, co? Kocham jej charakter pisma! :D
I wiecie, co? Kocham jej charakter pisma! :D
Nie daj sobie wmówić, że Amerykanie boją się kolorów!
Z książki Food Rules. An Eater's Manual
Z książki The Principles of Uncertainty
Z książki Ooh-la-la, Max in Love
Z bloga dla The New York Times
Z książki Food Rules. An Eater's Manual
Z książki The Principles of Uncertainty
Z książki Ooh-la-la, Max in Love
Z bloga dla The New York Times
Nie muszę chyba dodawać, że marzę o jej książce? Tzn. przynajmniej o którejś z książek przez nią ilustrowanych.
Nie pogardzę również parasolem zaprojektowanym przez, nieżyjącego już, męża Mairy - Tibora Kalmana. Do kupienia w MoMA!
Gdzie jesteś? A pod chmurką... :)
Wasza fu :)
Parasol- marzenie...Ilustracje+ pikne literki- coś, co uwielbiam! Cały czas marzę o ilustrowaniu pięknych wierszy(:
OdpowiedzUsuńJak napisała dziś Anita (Anita się nudzi): jeśli kochasz coś robić, rób to :)
UsuńJakoś tak.
Więc do dzieła, kochana! :D
Dzięki za zachętę do mobilizacji(;
UsuńJeśli masz talent, lubisz coś robić, masz pomysł, to zapewniam Cię, że potrafię nie tylko zachęcać, a być wręcz UPIERDLIWĄ!
UsuńNie lubię, jak dobro się marnuje! :)))
Świetne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńO tym parasolu opowiadała mi moja przyjaciółka, to jej marzenie. Obrazkowe historie wciągają!
OdpowiedzUsuńpozdrówka
marta
Właśnie, wciągają... Nie nadążam z listą książek, które muszę mieć, a na które mnie nie stać ;D Maira jest teraz w pierwszej dziesiątce!
UsuńWesoło tu u ciebie, kolorowo i bardzo energetycznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki, Kurko, za miły i zakręcony komentarz ;D
Usuń