Nie mam nic przeciwko długiemu latu. Mogłoby trwać 8 miesięcy (plus: dwa wiosny i po jednym: zimy i jesieni).
Niestety nie ja zarządzam pogodą na naszej planecie ;)

Wiem, przynudzam. Znowu o lemoniadzie! ;)

Może dlatego, że nadal BARDZO, ale to bardzo poszukuję tej książki:

A może dlatego, że mam nieustanną chęć na nowe smaki gaszące pragnienie.

Ale nie tylko o lemoniadzie będzie! 
O tym, na co mam ochotę podczas takich cudnych upałów.

Wygadałam się, że na lemoniadę, to proszę...
Niekoniecznie lemoniada. Może być każdy inny pyszny, domowo-robiony napój. Np. mojito ;)))




I spodobała mi się ostatnio idea wanny w ogrodzie. Albo prysznica, tylko pod prysznicem trudniej wylegiwać się z lekturą, żłopać rzeczone drinki i dzwonić do tych, co akurat są w pracy, żeby im powiedzieć, co się właśnie robi, hehehehehe ;D
A na basen mnie nie stać, o.



Tego lata przeczytam to (a lato liczę od przyszłego tygodnia czyli od przesyłki z księgarni). Na razie jeszcze nie w wannie na świeżym powietrzu, ale na hamaku już owszem!
Tradycyjnie, poza książkami, kupię sobie kilka wnętrzarskich i modowych magazynów, żeby szlifować angielski.



Poza tym lato upłynie mi na...


I, oczywiście, będę pstrykać tony zdjęć, jak opętany japoński turysta ;)
Jestem szczęśliwa na samą myśl!

A Wy? Jakie macie plany na lato, jakie nadzieje, pomysły
Nogi wydepilowane, czy w tym roku robicie estetyczną rewolucję? ;D

xoxo,
Wasza fu :)

10 komentarzy

  1. Zrobiłaś mi wielką ochotę na kolorowe napoje przez te zdjęcia ;O
    Piękne stylizacje z wanną, takie sielskie i miłe dla oka (i ciała oczywiście). Też jestem zwolenniczka ruchu i uważam, że wakacje to idealny czas na sport
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zacznę myśleć nad sportem, jaki można uprawiać siedząc w wannie. No tak, szachy... ;)

      Usuń
  2. Rany, zjadlabym twoj post, tak mi sie podoba!
    A Ty wiesz, ze ZEA nie maja systemu pocztowego? Wiec jak kartka nie dojdzie to nie do mnie!!!
    Co jest na tym jednym zdjeciu? Bedziesz srebrnymi pileczkami w golfa grac, czy jak??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bule (boule) czyli petanka (petanque). Jedna z moich ulubionych zabaw na świeżym powietrzu, bo często wygrywam, hahahaha ;D
      Niestety wczoraj przegrałam i to jak, buuuu!

      Usuń
    2. Ale takie male? Kurde, jak do golfa wygladaly ;) Juz chcialam pisac, ze maila chce i widze wlasnie, ze przyszedl ;) To ide czytac

      Usuń
    3. Nie, one są większe i zdecydowanie cięższe http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C3%A9tanque
      Znany jest jeden przypadek śmiertelny gry w boule. Jeden pan cisnął kulą w drugiego, bo się zdenerwował... :/

      Usuń
  3. cudowne te napoje, boule pamiętam z Francji i chyba na lato wreszcie sobie sprawię, a z wanną super pomysł, tylko ja ogródka nie mam, ale jakbym tu przed dom na miejskie planty wyniosła, myślisz, że straż miejska nie przyjechałaby interweniować :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że straż m. przyjechałaby co najwyżej drinki z parasolką Ci podawać ;D
      Wiesz, co?
      Lepiej pograj na plantach w boule ;D mam nadzieję, że załapiesz tego "bakcyla"!

      Usuń
  4. hmm, u nas trochę dalej od domu to raczej miejsce na szachy jest i stoliki i takie wielkie, możesz naprawdę poczuć się hetmanem :), a w co grają....obiecałam to miejsce kiedyś pokazać i na pewno to zrobię, bo mam fajnie przyłapane jelenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę zamieszkać tam, gdzie Ty, jeśli tam jelenie grają w szachy ;D
      A tak na serio, to czekam niecierpliwie na ten wpis.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram