Lemoniadowy Joe
wtorek, 8 maja 2012
Czy ktoś z Was pamięta ten film?
Czechosłowacki western, a właściwie to parodia westernu, a właściwie to film trudny do sklasyfikowania, natomiast tak zabawny i specyficzny, że w sam raz na upały, podczas których i tak nam połowa mózgu wyparowuje, a druga śpi ;)
A może ktoś z Was posiada w swoim księgozbiorze tę oto perełkę i chce mi ją odstąpić lub tanio odsprzedać? ;)))
Ledwie wróciłam z baaardzo długiej majówki, a już marzę o następnych wycieczkach w pełnym słońcu i wymyślam, jak dowieźć zimną lemoniadę na piknik nad Śpierewnikiem, gdy temperatura przekracza 30 stopni ;)
Trochę lemoniadowych inspiracji...
Do kupienia, a przynajmniej do rozważenia ;)
Jak zwykle życzę SMACZNEGO! (życia!) :)))
Kochana, wor lodu (kostki, nie kruszony)do lodowki turystycznej albo torby na lody i lecisz ;)
OdpowiedzUsuńNo nie mów, że masz cytryny??? ;)
UsuńOstatnio fotografowałam mojito (pokażę, pokażę), ale następnym razem robię trzy lemoniady i... (godzina z głowy) ;)
Byleby tylko słonko było!