Szary mary i miętowy
piątek, 12 września 2014
Połączenie szarego
z miętą to MISTRZ :)
Kto sądzi inaczej, niech popatrzy na te kompozycje, palety i moodboardy,
a może zmieni zdanie!
Tak, jest jeszcze kilka innych połączeń, bez których „nie
widzę” pięknego wnętrza albo świetnego ałtfitu ;)
A to jest jedno z nich. Na pewno w pierwszej piątce.
Uwielbiam szarość
nieba przed burzą. Jest pełna nieoczywistości i niespodzianek. To zazwyczaj
nie jest czysty, ponury szary przypominający kolor skał pod Mordorem.
Gdzieś przebija spod niego błękit i turkus, jakby za wielkimi
chmurami kryło się lazurowo-miętowe morze…
I to właśnie ono w czasie burzy wycieka nam na głowy ;)
Dobrze być wtedy pod dachem, ogrzewać się herbatą z prądem
albo kominkiem (wybrańcy!) :D
I mieć wkoło siebie te piękne, naturalne kolory.
:)
Połączenia idealne:)
OdpowiedzUsuńHowgh :)
UsuńA jak bosko wyglada krwista czerwien na tle szarosci!
OdpowiedzUsuńLovam!
Mła też!
UsuńOnegdaj naszałam prawie wyłącznie szare lub khaki bojówki plus czerwoną koszulkę albo bluzę.
To połączenie kolorów było bardzo moje :)
jesteś dla mnie nieustającą inspiracją:)
OdpowiedzUsuńCzerwienię się też inspirująco ;)))
UsuńDziękuję Ci bardzo :*
fantastyczne połączenie! najbardziej podoba mi się na ubraniach :)
OdpowiedzUsuńradosnego weekendu kochana fu ;*
Tak, to zestawienie kolorów na ubraniach gra świetnie! :)
UsuńDziękuję i wzajemnie, Sis! Duuużo słonka i pięknych chwil :*
Połączenie super:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nad takimi kolorami zastanawiam się do pokoju moich chłopców:)
Chłopaki chyba dobrze sobie poradzą z takim zestawieniem. Gorzej pewnie by było z różem i szarym, a to też cudny miks :)))
UsuńUwielbiam... Co więcej można w tej sprawie napisać.... :)
OdpowiedzUsuńA nie trzeba więcej, bo jasna sprawa ;)
UsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńI na zakończenie mięta z Kapibary... ;)
Ps. Świetny tytuł notki! :)
UsuńPołączenie szarości z zielenią jest bardzo uspokajające :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za miły wpis, czytałam go z uśmiechem na twarzy :) Z przyjemnością zostanę na dłużej u Ciebie ;)
Cześć, Paula :)
UsuńJak miło Cię widzieć w moich skromnych progach! :)))
I dobrze, że tak tak na Ciebie działa szarość. Nie rozumiem, dlaczego dla niektórych jest przygnębiająca ;)))
love love szary + mięta always :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i udanego weekendu zycze
Hihihihi, lubię takie wyznania polsko-angielskie ;D
UsuńA ja mam kolczyki w kolorze burzowego nieba i są (chyba) moimi najulubieńszymi. Szarość lubię jako bazę. Bo od tego można wyjść w każdą stronę. Udanego weekendu
OdpowiedzUsuńOne, kolczyki znaczy, są z jakimiś kamyczkami? :>
UsuńIść, ciągle iść, w stronę słońca! Tak, od szarości w stronę słońca się dobrze idzie. Też ;)
Zarówno w ubiorze i we wnętrzu mięta świetnie dodaje smaku ;) Naprawdę ciekawe zestawienie inspiracji!
OdpowiedzUsuńI to pisze mężczyzna? Aaaaa! Muszę to pokazać "mężu" :D
UsuńDzięki, Michał!
Świetna kolorystyka ,,,Sama mam szarości połączone z mietą i żółcią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szary + mięta + żółty = już to kocham! :)))
Usuńpokój dziecięcy jest fantastyczny :) tapeta w trójkąty przemawia do mnie :)
OdpowiedzUsuńOch, jest cudny!
UsuńNie wiem, czy to tapeta, czy naklejki albo namalowany wzorek. Na pewno można to zrobić samodzielnie :)
Kocham <3 Działa na mnie hipnotyzująco!!!
OdpowiedzUsuńHipnotajzin ;)
UsuńBardzo dużo można się dowiedzieć z tego bloga... Rewelacja
OdpowiedzUsuńnataliewayne,cherry candle seks,
pornzog