Moje wpisy z cyklu Naprawdę Dobry Wieczór mogą się Wam wydać lansiarskie. Albo może i lamusiarskie nawet ;)
Bo przyłażę i pitolę o tym, jak to mi akurat miło, bo coś tam kupiłam albo pierdziośtam zrobiłam albo kot znowu wyczynia coś śmiesznego.

Ale to nie tak, wysoki sądzie!

Te wpisy są dla mnie. Żebym czytając je mogła się sama przekonać, że nie tylko marudzę.
Jak ja nie cierpię marud! A sama nie lepsza... :)
I żebym się skupiała na tym, co dobre, co mi się udało, co mnie cieszy i bawi.

Jeśli przy okazji ktoś się uśmiechnie pod wąsem (zwłaszcza dziewczyna ;D), to mam gdzieś zapisany taki mały plusik i jak ich zbiorę 777, to dostanę piątkę z zachowania ;) 


***


A cieszy mnie cudny nowy dodatek do domu czyli papierowa torba, która robi ostatnio we wnętrzach karierę. LE SAC EN PAPIER!
Uszczęśliwiła mnie tą torbą niezawodna Agata z Kapibary :) 
Sama nie wiedziałam, czy ja ją u siebie widzę, czy się u mnie zadomowi...
Zrobiłam kilka przymiarek, gdzież to by mogła ta torba u mnie stać, pstryknęłam kilka zdjęć i odwróciłam się na 3 sekundy, a torba razem z kwiatem były już obrabiane pazurkami Bazylii. Małpa, a nie kot.

A tak się super składa, że znalazłam dla torby tak idealne miejsce i pomysł, że aż kichnęłam z wrażenia ;) Agata miała nosa, żeby mi tę torbę podszepnąć!

Niestety, muszę najpierw wymyślić pomysł na to, żeby mała futrzasta pindzia nie chciała mi tej torby natychmiast zdemolować.
I chwilowo torba ponownie wylądowała w szafie :(((







I cieszy mnie Święta księga wilkołaka Wiktora Pielewina. Oj, jak to się szybko czyta!
Bo wciąga, bo historia nowa i świeża, bo Rosja Pielewina jest zupełnie inna, niż np. ta z reportaży Jacka Hugo-Badera, bo można inaczej spojrzeć na dobrze znane nam bajki, bo można się uśmiać.
Nie powinnam jeszcze chwalić tej książki, bo zostało mi kilkanaście stron do końca, ale radość sprawia mi samo czytanie!


I cieszy mnie to, że już jutro będę na moim wymarzonym koncercie. Na wymarzonym to mało powiedziane. Od jakichś 25 lat ta kapela jest na pierwszym miejscu mojej koncertowej wish listy!
The Pixies!!!
Czy trzeba coś dodawać? Choćbym nie wiem, jak mocno zasznurowała jutro trampki, to pewnie i tak z nich wyskoczę. A i gardło zamierzam zedrzeć ;)
Po "Piksisach" czeka mnie jeszcze QOTSA, a może i na Ska-P, na tyci choćby kawałek się załapię pomiędzy tuzami ;)


Ech, ale oczywiście najbardziej cieszą mnie koty :)
Banda kochających się łobuzów!!!

P. S. Bazylia została niedawno ciocią!
P. S. 2 A Bombadil drze się o żarcie co 2 godziny z tej okazji (zamiast co 3...) ;DDD

Nie ma co o tych pięknotach gadać, wystarczy na nie popatrzeć :)








 photo podpistroacutejk1050tyikropki_zps2600bf8f.png




4 komentarze

  1. Ależ pozwól Twym kociuchom przetestować torbę- zdjęcia będą urocze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie i będą ale ja bym jeszcze chciała mieć przeuroczo w domu ;) Jeszcze choć przez jakiś czas...
      ;)

      Usuń
  2. Torba jest świetna!Co o marudzenia mam tak samo.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maruda ;)))
      Dziś poniedziałek, to przynajmniej jest prawdziwy powód do marudzenia, prawda? ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram