Bloody hell!
czwartek, 7 listopada 2013Liczyłam na to, że w pracy odpocznę, hehe ;D
A tymczasem praca, ta stara lampucera, postanowiła się zbiesić i mnie wessać po kokardy.
Nie chcę wyjść na podłą, nie narzekam, że mam pracę. Doceniam to, że mogę co miesiąc dołożyć do domowego budżetu kilka złotych. Ale od poniedziałku do teraz po prostu musiałam zapomnieć o sobie, jako człowieku i byłam tylko pracownikiem...
Jeszcze jakieś 50 rzeczy czeka na zrobienie i wzbudza we mnie lekką panikę, ale powiedziałam sobie STOP! Chwila relaksu się przyda :)
I przyda się też zastrzyk energii, bo smętna pogoda plus zmęczenie sprawiają, że głowa mi się buja, jak takiemu pieskowi, co go niektórzy na samochodowym kokpicie stawiają ;)
Nie ma nic lepszego, niż trochę krwistej czerwieni! Pobudzenie gwarantowane... o ile jest się wzrokowcem ;)
Troszkę mi lepiej, krew płynie żwawiej ;)
Ale muszę zmykać i tyrać...
Przepraszam za brak odzewu na Wasze maile i komentarze. Obiecuję nadrobić w weekend :) Bo ten weekend będzie tylko dla mnie!
Lubię, ale tylko w niewielkich dodatkach :) No i nie obejdzie się bez tego koloru w święta, wiem, próbowałam ;P
OdpowiedzUsuńCzerwień wyjątkowo wygląda w świątecznej oprawie. Też wiem, bo przechodziłam razem z Mamą przeróżne fascynacje, jeśli chodzi o świąteczny wystrój. I sprawdziły się: czerwień, biel ze srebrem, natura (słomki, drewienka itp.) oraz stare "prawdziwe" bombki każda z innej bajki i na bogato ;)
UsuńOd kad mamy swoje m i pozwolilam wybrac kolor dodatkow i taki łaczacy wszystkie pomieszczenia mojemu M. to wlasnie czerwony wybrał:)))) jest u nas tzw kropla i czescia spojna pomieszczen, ciagle sie gdzies pojawia, krzesla, ramki, szafki w łazience :)) ja bym go nie wybrała no ale moj Facet -- tak :)) wiec ten post i inspiracje z fotek wpisuja sie w nasze lokum :))) ATy Kochana nie daj się tam w tej pracy :))!!!
OdpowiedzUsuńbuziak----
u mnie złoty klimat na blogu , hehe
Czerwień ma we wnętrzach swoje lepsze i gorsze okresy. Pamiętam jak w latach 90-tych w każdej kuchni królowały czerwone dodatki. Wszędzie, jak leci ;))) Chyba po tym etapie czerwień chwilowo nam zbrzydła.
UsuńA ja kocham i jutro odbieram czerwone krzesła!
O, złoto, ostatnio mnie fascynuje, więc zaraz sprawdzę, coś Ty tam wymodziła ;)))
Och, Fu, potrafisz rozjaśnić dzień :)))
OdpowiedzUsuńMarudzeniem ;D
Usuń"...ta stara lampucera, postanowiła się zbiesić i mnie wessać po kokardy" hahhaah bo się posikam:))))) Jak zwykle po bandzie:)) Czerwonego jakoś nie lubię za bardzo, w sensie że tak baaardzo czerwono. Ale do tych białych wnętrz, wiesz co, nawet dobrze sprzedane.
OdpowiedzUsuńSię tam nie daj, robocie!
Z bielą i czernią potrafi być ta czerwień całkiem całkiem. Bardzo na to liczę, bo mam już czerwoną ławkę w roli stolika kawowego, a od jutra 3 czerwone krzesła. No wiesz jakie, szczebelkowe ;)
UsuńNie dam się lampucerze! ;D
ja ostatnio zakupiłam czerwoną torebkę potrzebowałam energii :) teraz po Twoich zdjęciach też się "obudziłam" w pracy ;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się fu ;*
ciekawe jak tam bazylia :)
Bazylia jest niedobra dla Bombla :(
UsuńPodnosisz ciśnienie !
OdpowiedzUsuńOd Bloody Hell do Red Wire, potem następne, następne i jeszcze (czytam Twoje stare notki), potem spoglądam na zegarek i jak mi skoczy, muszę lecieć, muszę nadrabiać ! :)))
Blurp, nie sądziłam, że ktoś wraca do takich staroci, na dodatek z powycinanymi zdjęciami ;)))
UsuńTy to mnie zawsze pogłaszczesz :)))
Trochę czerwonego w dodatkach jak najbardziej, ale nie za wiele.
OdpowiedzUsuńNo to byle do weekendu !!!
Jest weekend!!! ;D Dałyśmy radę!
UsuńCzerwony jest niesamowity w niektórych połączeniach i nie raz się zdziwiłam, że taki piękny kolor z niego ;)
Bardzo przyjemne zdjęcia, a czerwień przypomina mi o świętach, co na to poradzę? Jestem jakąś bożonarodzeniową świruską :<
OdpowiedzUsuńA Twój post pomimo, że nie jest zbyt optymistyczny i tak spowodował uśmiech na mojej wyjątkowo niepomalowanej twarzy :D
Ściskam i zapraszam ! :)
Nic na to nie radź, bo po co? Przecież to miłe skojarzenie :))) Też uwielbiam Święta!
UsuńA po co taka ładna dziewczyna jak Ty się maluje??? Serio pytam.
Nie jestem specjalną fanką, u mnie rządzi, biel, czerń i pasteloza, ale muszę przyznać, że takie akcenty w jasnych, prostych wnętrzach są nawet fajne.
OdpowiedzUsuń"Pasteloza", to z L.U.c-a, rajt? :> Mój M. też tak mówi, choć nie umie określić, co to jest kolor pastelowy ;D
UsuńTy na pewno wiesz, wiem ;)
Funita, Twój post ma podtekst. Czy Ty potrzebujesz pomocy? Najpierw ten opis o tyranii dnia codziennego, a później zdjęcie z cytatem "you are my salvation" i ta żarówka z pętlą jak na szyję...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
zmartwiona Joanna
Teraz nie wiem, czy masz po prostu wielkie pokłady empatii w sobie, czy ze mnie podśmiechujki robisz :)
UsuńNa pewno to pierwsze. Nie dzieje się nic, co byłoby wołaniem o pomoc, taką prawdziwą :)
Dziękuję :***
pierwsza fota rewelka!!!!
OdpowiedzUsuńbuźka
Ha! Jak zwykle Marta Martę rozumie!
UsuńDlatego wybrałam ją na pierwszą fotkę :D
no już się zastanawiałam, co to za czarna dziura cię wessała. Nie daj się tej harówce!
OdpowiedzUsuńp.s. kupiłam wczoraj drut, będę pleść niecenzuralny napis :)
Aaaaaaaaaaaaaaa, wyprzedziłaś mnie, bo ja tylko o tym napisie gadam i gadam ;D
UsuńJuż się nie mogę doczekać efektu!
O, albo wiem: zrób napis "do kroćset" ;D
hahaha, też fajny :)
Usuńwykonałam dziś przymiarkę, ale drut chyba jednak trochę ze cienki (a wydawało mi się, że dość gruby kupiłam) muszę pokombinować. Efekt na pewno pokażę.
Widziałaś moja nową sowę? Jest taka kolorowa, że jak ją kupowałam, to o Tobie pomyślałam :)
Może jakąś włóczką ten drut poowijać? Pracochłonne, ale może być cudny efekt: puszysty moherek i FUCK ;D
UsuńJaaaaaaa, lecę zobaczyć, bo mam gópie zaległości w blogach!
:*
Funitko no to życzę tobie, abyś się ze wszystkim dzielnie uporała i abyś miała więcej chwil relaksu:)
OdpowiedzUsuńjak się patrzy na tą czerwień to rzeczywiście robi się bardzo miło:)))
cudne inspiracje pokazałaś
dobrego wieczorku:* mła!
Dzięki, Scrapsie :) Muszę Ci chyba wysłać kosz czerwonych błyszczących jabłek za te Twoje wszystkie dobre słowa :)
UsuńBardzo lubie takie czerwone akcenty :)
OdpowiedzUsuńModa i wystrój wnętrz w skandynawskim stylu - zapraszam :) http://skandichic.pl/
W końcu ktoś tak po prostu lubi to :) Cieszę się :)
UsuńCudne inspiracje. czerwień rzeczywiście bardzo energetyczna.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że przez weekend odpoczniesz i tego Ci życzę :)
Dziękuję :) Odpoczywać też trzeba umieć i mam nadzieję, że sama się nie zawiodę!
UsuńO, czerwona mrówka... Jesu, mam taki zgon od tej aury za oknem, że poza oczywistościami nic więcej nie zauważę...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale rżę :D No rozbawiłaś mnie :D
UsuńŻyczę czegoś tak cudnego, żebyś od razu zmartwychwstała! :)))
Elementy czerwieni to zawsze jakieś ożywienie w mieszkaniu. Podobno ludzie źle na nią reagują w dużych ilościach, ale mi to nie grozi. Praca nigdy nie traktowała człowieka jako istotę żywą, każdy tego doświadcza.
OdpowiedzUsuń