Najmojsi ONI :)
niedziela, 10 lutego 2013
U Was też na mojito mówi się "modżajto", a na latte macchiato "lejt muczaczo"? ;D
***
To jest bardzo ważny i bardzo osobisty wpis, przeczytajcie go, bardzo, bardzo proszę :)))
Choć zacznie się głupawo.
Wszystkiego wczoraj za dużo z tych rzeczy (za to ostanie mam wielki ochrzan od Maminki, wiem...):
Na szczęście całkiem dużo tego:
A nawet tego:
Łoj, byście naszych panów zobaczyły!!! Jacy gibcy! ;DDD
***
Niestety nasi naj naj naj ukochańsi Przyjaciele w większości jutro do pracy i to w innych miastach, więc kilka godzin temu:
Nie zawiedli, jak zwykle, i strasznie mi smutno i biedno, że już pojechali :(
Zostawili (m. in.):
Ale przede wszystkim i nieodmiennie zostawili mi świadomość tego, że ich kocham, że są najlepsi i tak cudownie różni i inny jest "każdek jeden z nich", że nie mogę bez Nich żyć, że dobrze, gdy boli przepona, bo znaczy: SIĘ ŚMIAŁO!, że wciąż zadziwiają mnie swoimi pomysłami, wiedzą, fascynacjami, marzeniami, osiągnięciami, że rodzina to nie tylko więzy krwi (choć byli i Braciszonek i Kuzyni - jednocześnie moi najlepsi kumple i dowód na to, że jest coś lepszego, niż zdjęcia z rodziną, a mianowicie RODZINA), że można połączyć głupawkę w czymś głębszym, poważniejszym, z gruntu dobrym, że...
Nie zginę z Nimi, nigdy :)
Słowa mogą się skończyć, a nigdy nie powiem wszystkiego o tej najlepszej, jaka tylko mogła mi się trafić... NIE, po prostu NAJLEPSZEJ na świecie gromadce.
Chciałabym ich obdarować złotem o wadze trzystu mastodontów i zacałować na śmierć i zgnieść w przytulakach i codziennie zdejmować dla Nich wykałaczką po gwiazdce z nieba i zawrzeć pakty z kim się da, żeby Ich marzenia się spełniały. Tymczasem sami o te marzenia walczą i zadziwiają mnie nieustanną pogodą ducha. Nawet, gdy coś nie wyjdzie.
Czuję się nakarmiona miłością od Nich, nie skąpią mi jej :)))
Nie wiem, czym sobie na nią zasłużyłam, ale Oni nie pytają, nie kwestionują (oczywiście - opierniczą, jak trzeba i za to też Ich kocham!) i dają mi jej tyle, ile potrzebuję. Ba, na górkę albo i na Trzy Korony ;)
Czasem czuję się dzieckiem moich Przyjaciół.
Akceptują mnie bezwarunkowo, a jednocześnie wychowują, bo jest sporo do wyprostowania we mnie, a Oni mnie nie oszukują. Wierzą, że jestem na tyle silną babą, że to zniosę. A jeśli jestem silną babą, to jestem, bo Oni wierzą w to, że nią jestem.
Wśród Nich jest moja MAMA, Janeczka :)
Mój najpiękniejszy, najlepszy i najdzielniejszy anioł z dołeczkami w policzkach, błyskiem w piwnych oczach i najcieplejszym i najbardziej miękkim uściskiem.
Mogę mieć (CHWILOWO!!!) milion kg nadwagi, a Maminka tak mnie przytuli i ukocha, że czuję się kruszynką, trzcinką :)
Moja największa i pierwsza i na zawsze miłość. Mój ideał człowieka, kobiety, mateczki i fanki Monty Pythona :)
Zapytajcie Ją o Norweską Błękitną, papugę na drążku, albo o to, kto je więcej: wieloryb czy mrówka... ;D
Nie przyjechała na imprezkę, bo by z nami nie wytrzymała raczej ;) ale odbijemy to sobie. Mama to robi imprezki!!!
Mombci moja! (tu Brat wtrąca swoje nieśmiertelne "A moja to nie?!") ;), kocham Cię, wiesz?
A sernik brzoskwiniowy zjedliśmy już do końca, nic nie zostało od wczoraj ;D
(tak, Mamisia znalazła sposób na to, żeby dostarczyć mi z innego miasta 180 km stąd całą blachę obłędnego sernika z brzoskwiniami i kruszonką!!!)
Wśród Nich są moja CIOCIA Dorocia i mój OJCIEC CHRZESTNY Janusz.
Wielbicielka kotów, właścicielka ponadczasowego poczucia humoru, zbieraczka bursztynów, ciężko pracująca, piękna kobieta. I Jej mąż, brat mojej Mamy, mój łociec kszęstny ;) z dystansem do siebie i do nas, z wspaniałymi opowieściami i talentem narracyjnym i z tą niesamowitą umiejętnością zachowania pokerowej twarzy przy opowiadaniu najśmieszniejszych historii.
Kiedy sto lat temu zrobiłam urodziny, mając dołka i się strasznie miotając życiowo, Cioteczka przyszła i wszystko ogarnęła. Co najważniejsze - dzięki Niej było tak cudnie, zabawnie i miło, że to jedne z moich najlepszych urodzin :) Nigdy tego Doroci nie zapomnę. Sandacza w rydzach, przy innej okazji, też nie (Ciocia sama zbiera rydze!) :)
Wśród Nich jest mój BRAT Radzio (czyt.: Radziuluniunieniek).
Potwornie dobry wariat ;D Nieokiełznany talent słowotwórczy i prawdziwy facet, który nie boi się okazywania uczuć. Zresztą tego nie boi się nikt w naszej Rodzinie.
Jeśli mówię, że się po czymś poturlałam ze śmiechu, to z pewnością będzie to coś autorstwa mojego Brata. Skąd On to bierze? Ja też tak chcę!
Absolutna dusza każdego spotkania, cholernie hojny chojrak ;D Jestem strasznie dumna z Niego, gdy patrzę na drogę jaką przeszedł i czego dokonał, a wybraliśmy ścieżki bardzo różne. Nigdy to niczego nie zmieniło i nie popsuło, a najlepsze jest to, że spotkaliśmy się i tak w tym samym punkcie. Radziuluniunieńku, Twój punkt ma być wyżej i lepiej i bardziej!!! ;D
Wśród Nich są moje PRZYJACIÓŁKI TAM i TU, w mieście rodzinnym i tym, w którym mieszkam.
Aga (główna ciotka z ciotek, wykonuje poważny zawód a najlepsza wariatka do kwadratu jednocześnie, polegam na Niej jak na Zawiszy, podziwiam i chcę Jej śledzie pod pierzynką!).
Pacia (Pacia Mama, samo dobro i empatia, świruska ukochana, chyba najwięcej razy mi wybaczyła moje błędy, robi jedyne w swoim rodzaju "krzaki" - rodzaj tańca ;D)
Aga (O Trygławie! z Agą zaczynamy od TVP Kultura, a kończymy na konkursie bekania, norma... ;D kobieta mądra i czasami aż za dobra, a przy tym zawstydza mnie swoim oczytaniem)
Ola (sprawdzona w najtrudniejszych warunkach czyli w podróżach, np. w Bieszczady, ma za je bis ty gust, jest szczera bez kompromisów, ale bezboleśnie jednocześnie, ha!)
Kasia (dziewczyna z własnym światem, fascynacjami; że mnie do niego czasem zaprasza, to po prostu zaszczyt! i zabawa :) niezwykle mądry i zabawny PROFESJONALNY przewodnk po Toruniu)
Zytka (nie widziałyśmy się teraz i sobie tego nie wybaczam :( najlepszy dowód na to, że przyjaźnie mogą powstać po szkole podstawowej (Ona oraz Aga, Kasia i Ola) ;), skarbnica inspiracji)
Przepraszam, że o Dziewczynach tak krótko. Bo będzie o Nich porządny, pop***ny wpis ;D Obiecuję!
Wśród Nich są moi - wspomniani już KUZYNI Przemcio (ze best kumpel ever!) i Sławcio (czyt.: Sławululuniuniunieniek) ;D
Jak ugryźć Ich wyjątkowość? Nie wiem, chyba się nie da. Wiem tylko, że się wczoraj "zgadali" i po ciuchutku zrobili mi niespodziankę roku ;D Bestyje moje! Są niepodrabialni, ale nic dziwnego, bo to synowie Doroci i Janusza ;D
Z Przemkiem żadna figura taneczna nie jest niemożliwa, ze Sławciem zresztą też nie. Ciągle mnie zaskakują ostatnio przeczytanymi książkami. O czym nie pomyślę, że tego nie przeczytają, to Oni to właśnie przeczytali i nawet zdanie mają ;) Noszą koszulki prawie ;) tak samo fajne, jak mój Brat, a dodatkowo Sławek, jako czynny skate- i snowboardzista wynajduje jakieś tekstylne cuda, którymi wpędza nas w zawstydzenie.
Wśród Nich są nasze KOTY. Nasz różwonosy rudzielec, Bombiś, który właśnie się uwalił na pochrapującym M. i nasz aksamitnonosy najcudniej pachnący czarno-biały Bazyliszek, którego z nami nie ma, ale jednocześnie zawsze z nami będzie. Nasz pierwszy...
No nie bardzo jeszcze umiem o tym pisać, ok?
Tworzymy z nimi stado, a u nas stado nigdy nie maleje.
Wśród Nich jest mój M. :)
A o Nim to już na pewno Wam niczego nie napiszę w konwencji narzuconej powyżej, bo...
musiałabym pokazać Wam zdjęcie swojego serducha wyjętego zza żeber oraz zdjąć majtki ;D
Zresztą nie umiem o Nim pisać. Prosi się tu o talent literacki i obserwacyjny, a ja nie mam żadnej z tych rzeczy. Mam tylko wszystko co mam. DLA NIEGO :)
Ja jestem wśród Nich. Bardzo, bardzo, bardzo i zawsze mi mało. ICH :)
To nie jest wpis walę tynkowy.
12 lutego, we wtorek, kończę 40 lat i czuję się bardzo, ale to bardzo bogata w skarby, o których mowa powyżej :)
Różnie się nam w życiu układa, nie każdy ma dane aż tyle, ile ja mam.
Jestem szczęściarą, wiem o tym. I nie jestem głupią gąską mierzącą szczęście Wasze swoją miarką.
Życzę Wam Waszego szczęścia, Waszej Rodziny, Przyjaciół, jak Wy to sobie zdefiniujecie.
Jak Wam wybije czterdziecha to bardzo, ale to bardzo Wam życzę, żebyście pomyślały (pomyśleli), że jest tak, jak Wy chcecie :)
Wasza
STARA
;)
fu
*I*
V
P.S. Przeczytałam to obudzonemu znienacka M., a On powiedział, że mam napisać, że jak ma kaca, to puszcza bąki...
U nas to tak romantycznie jest, wiecie.
;D
Pięknie to napisałaś. Przeczytałam cały dłuuugaśny post i podejrzewam, że gdy tylko przeczytają go w nim opisani, albo się rozpłaczą ze szczęścia, albo rozpłyną z miłości:)
OdpowiedzUsuńOj, normalnie życzyłabym ci miłości i cudownych ludzi w twoim otoczeniu, ale już to masz, więc życzę żeby kolejne 40 upłynęło ci w tej samej cudownej atmosferze!!
:*
Bardzo bardzo dziękuję :)
Usuń:*
A łez już się trochę polało i to mnie jeszcze bardziej "rozpuszcza" :)
Szczęściara z Ciebie, szczęściara do ntej potęgi! ze masz ich wszystkich i że potrafisz docenić, co masz :)
OdpowiedzUsuńŚciskam bardzo, bardzo mocno urodzinowo! Małolacie ;))
Wiem, że to moje największe skarby i bardzo mi zależy na tym, żeby o tym wiedzieli :)
UsuńFajnie mnie nazwałaś, juhuuuuu! :D
yyyy... no i sie kurna rozryczałam! no serio... łzy jak grochy lecą...
OdpowiedzUsuńpo pierwsze - chyba rozumiem czemu "rozczulił" Cię jeden z moich postów... zwierzakowych...
po drugie - cholernie CI zazdroszczę... cholernie! rodzinę mam cudowną, ale na przyjaciołach zawiodłam się na cłaej lini... niedawno miałam tragedię w rodzinie, ciężko mi się po tym wszystkim pozbierać, a oni, moi "przyjaciele" nie napisali mi nawet życzeń na BożeNarodzenie... jak któregoś przypadkiem spotkam na ulicy, zadowoleni z siebie móiwą: hmmm... my wiemy, wolisz być sama. A ja się teraz czuję najbardziej samotnie na świecie i nie chce być sama.... ale jak to w życiu bywa. jedni odchodzą, drudzy przychodzą... i zza drugiego planu wychylili się nowi, może jeszcze nie przyjaciele, ale znajomi, i nie wiele im trzeba aby awansować. Jestem Bogu wdzięczna za nich, ale za starymi trochę tęsknie, bo nie przez jedno g*** przeszliśmy...
ehhh rozpisałam się, sorki, ale to Twoja wina! bo do refleksji zmuszasz.
ide nos wysmarkać.
Oj, grochy do grochów...
UsuńNa razie praca mnie zaczyna wsysać ale jak tylko się tu trochę uspokoi, to odpowiem Ci na te piękne, choć smutne trochę słowa.
ok :) będę czekać :) a tymczasem: http://www.youtube.com/watch?v=iH3oOVKt0WI
Usuńona śpiewa specjalnie dla Ciebie ode mnie :)
Czy Ty chcesz, żebym ja dziś znowu ryczała?! ;D
Usuń:*
Słuchaj, czasem nam się życie tak oczyszcza z ludzi (nie w sposób tragiczny, miejmy nadzieję, nigdy!) i dopiero po jakimś czasie okazuje się, że tak miało być, że tak jest lepiej, że to stało się po to, żeby wpuścić nową energię, nowych ludzi, że tamci i tak by się nie sprawdzili, tylko później.
I bolałoby mocniej.
Teraz wiem, że boli, nie przeskoczysz tego, bo masz serce na właściwym miejscu.
A jeszcze niejeden niesamowity powrót kogoś, z kim znajomość czy nawet przyjaźń się rozeszły, jest możliwy. Przetestowane :)
oooooooooooooooooooooch! Aż mi się łezka w oku...
OdpowiedzUsuń:) Nie krępuj się :)
UsuńZazdaszczam troszku ;)
OdpowiedzUsuńNi ni ni, my się w końcu w lipcu wyrwiem na jakąś babską imprezę i już Cię nie wypuścim! :D
UsuńPixel! ;)
UsuńMarchewa! ;D
UsuńTych milusińskich na miejscu Ci zazdroszczę. Bo przyjaciół to można mieć, gorzej jak na drugim końcu świata:(
OdpowiedzUsuńCo do kacowych piardów, a znamy znamy:)))) podkołderniki.
I jeszcze jedno, 40 lat to dobry wiek, nie żadna tam stara, bo dusza się liczy a nie metryka. Ale to wiesz przecież;)
miłego poniedziałku!!!
Jeszcze rok temu jedna mieszkała w Hiszpie, a druga na drugim końcu Polski.
UsuńRatowałyśmy się telefonami i mailami, ale teraz mamy do siebie tylko 200 km i wolę tak ;D
A 40 lat to szybko mija, za szybko ;)
u nas się mówi modżajto! :D a czasami samiec oznajmia "poszłem po modżajto dla ciebie", a wybranka mdleje:D
OdpowiedzUsuńchciałoby się Ciebie osobiście wyściskać, rycząca czterdziecho, ale, że się nie da, to przyjm urodzinowe uściski wirtualne:))))
a reszta stada, tak barwnie opisana, kapitalna:) pozdrowienia dla wszystkich:) brazyliona udanych imprez życzę:)
a w prezencie masz to:
Usuńhttp://www.diploo.pl/sklep/1
:-)
Poszłem po modżajto - kupuję to, słiiiiiit ;DDD
UsuńDzięki za prezent, kocham prezenty! ;D
Fuu no ja Cie kocham internetowo!! Cudowna babeczka z Ciebie! I ta Twoja ekipa, ach ach ;))) Wszystkiego Naj na okragle urodziny! Cudnie miec takich ludzi dokola, bez nich nie zginiesz! Buziak i wielki przytulanek!
OdpowiedzUsuńJakie piękne zimowe wyznanie! :***
UsuńDzięki i uściski w gryzącym swetrze ;D
szczesciara:P
OdpowiedzUsuńi do tego ta magiczna :Pja tez jeszcze trzy lata i bedzie tak magicznie:P......
WSZYTKIEGO NAJ!!!
Szczęściara, wiem :)
UsuńNie spiesz się do tej 40, powolutku sobie do niej iść, żeby każdy dzień poczuć. Szybko zaiwaniają te dni, skubane :)
dziękówka :)
wow ale Ci dobrze! :) no to posta walnęłaś kochana:)))
OdpowiedzUsuństo lat!:) spełnienia marzeń:) fantastycznie mieć takich przyjaciół!
ściskam cieplutko:*
No musiałam go w końcu walnąć, bo potrzeba i chęć podziękowania Im mnie już rozsadzała :)
UsuńDziękuję bardzo :*
pięknie! piękni ludzie, piękne życie :) wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńLudzie piękni, z życiem bywa różnie, ale nie narzekam, oooo nie :)
UsuńDzięki :)
Ale piękny wpis :)) przemiło się czyta :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :) samych przyjemnych kolejnych lat :)
Dziękuję pięknie, będę sobie Twoje życzenie jak rozkaz powtarzać :)
Usuń...wszak "fanka ludzi" masz w opisie, toć i ukryć się nie da. Takich ludzi Ci w życiu tylko pozazdrościć, i nad swoimi przyjaźniami popracować...
OdpowiedzUsuńKolejne zalety Pani M., duże, ogromniaste :)
Mua :***
UsuńA co do pracy nad przyjaźniami, nad związkami z ludźmi, to nie myśl, że ja nie mam do zrobienia wiele.
Mam...
Przeczytałam wszystko dwa razy i dwa razy się poryczałam! Jesteś niesamowitenininieniuńka:) Uwielbiam Cię!!! :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego tego czego Ty sobie życzysz!!! A nawet dwa razy więcej!!! Sto lat!!!!
Ja Ciebie też, Furiuniuniunieńku! ;D
UsuńDziękuję bardzo, a co do ryczenia, to... nie jesteś pierwsza, takie mam sygnały z "terenu" ;D
Składam spóźnione serdeczne życzenia następnych wspaniałych 40, a jeszcze lepiej - 60, lat!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, a spóźnione życzenia baaaardzo lubię, bo mam dzięki nim codziennie święto :*
Usuńomg ledwo ogarniam,ale zazdraszczam :p
OdpowiedzUsuńwszystkiego naj- naj- najzajebiaszczego przez kolejne 40-lat !
Jakoś się za bardzo rozpisałam chyba ;D
UsuńDzięki, a słowo "najzajebiaszcze" sobie przywłaszczę ;D
z tą 4-chą żartujesz? z "czytania" dawałam Ci 17 :]
OdpowiedzUsuńTaka infantylna jestem! ;D
Usuńtak niepokojąco optymistyczna hahaha :p
UsuńNiepokój w przyrodzie wzbudzam ;D
UsuńHej ! Czytałam ten post od razu jak go pisałaś, uśmiałam się do łez. Tak mnie rozbawiłaś, tak mnie naładowałaś pozytywną energią. Przypomniały mi się wszystkie najbardziej zwariowane akcje z moją rodzinką i przyjaciółmi, tanie wina pite do świtu, wyprawy do nocnego w porach kiedy szary tłum szedł do pracy, oglądanie Chłopaki nie płaczą setki, setki raz, czasy koncertowania z kapelą, moje zakręcone wesele i jaaaa ale tego jest. Też jestem szczęściarą, tylko trochę młodszą. Wszystkiego zakręconego z okazji urodzin !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńI ogromnie się cieszę, że możesz o sobie tak fajnie powiedzieć, że Ich wszystkich doceniasz :) Lubię to!