Chwalę się i żalę ;)
piątek, 15 lutego 2013
Taką, która zaatakowała i gardło i nos i łepetynę?
Ambitni powiedzą, że kocyka i dobrej książki, ale mi się nie udało...
Stawiam więc na niewymagające zabawki.
Próbuję czytać "Obfite piersi, pełne biodra" Mo Yana, ale to dla mnie za duże wyzwanie. Niektóre koleżanki nie dały rady w pełni sił, a co dopiero ja, ledwie pudelka.pl dziś kumam ;D
Wzięłam się więc za moją nową cudowną zabaweczkę:
Taaaaak!
Mam właśnie w spoconych ;/ łapkach swojego wymarzonego tablecika!
Nie jest zbyt duży i muszę się jeszcze do niego przyzwyczaić. Nie da się na nim nawalać jak na normalnej klawiaturze, niczym nawiedzony pianista ;D
Ciągle trafiam w złe litery albo ikony. Może po prostu mam za grube paluszki?
No ale dziś klikam do Was z niego dzielnie i nawet udało mi się pobawić ze zdjęciami.
No bo nie tylko się chwalić przylazłam ;) Stąd zdjęcia.
Coś dla przeziębionych albo na wzmocnienie odporności, czyli
herbata imbirowa.
Jest lepsza, niż aspiryna, jeśli pić ją naprawdę gorącą :)
Potrzeba:
korzenia imbiru
świeżej mięty
cytryny
miodu
Prosta sprawa: zalać wrzątkiem miętę z imbirem, przykryć na jakieś 5 minut, a następnie dodać miód i cytrynę. Pycha :)
Rozgrzewa, działa napotnie i przeciwbólowo i zawiera witaminę C.
No, mam nadzieję, że udało mi się napisać ten post i że uda mi się go opublikować ;D
Pucio!
Wasza fu
Funitko, zdrowiej szybko! Chyba że Ci tak wygodniej poleżeć trochę, co? ;)
OdpowiedzUsuńNie piłam nigdy takiej herbatki, więc muszę spróbować, a tablecik fajny..., fajny! :)
pozdrawiam mocno!
Dobierz sobie swoje proporcje, specjalnie nie podawałam dokładnie. Bo jedni wolą mniej imbiru (jest ostry), inny więcej miodu, itd. :)
UsuńFajny fajny ale na dłuższą metę cholernie niewygodny ;)
Jednakowoż darowanemu koniowi...
Zycze Ci, abys szybko wrocila do zdrowia!
OdpowiedzUsuńImbir, cytryna i miod z ciepla woda, to moj absulutnie ulubiony napoj zimowy, a latem z kostkami lodu tez niczego sobie. ;)
Tablecik fajny, choc ja mam toporne raczki i chyba bym sie nie sprawdzila w te klocki.
Buziaki ogromne!
Też chwilami na swoje ręce patrzę i się zastanawiam, co one takie niewspółpracujące ;D
UsuńOczywisnie ;) zapomnialam skomplementowac filizanki. Tablecik uroda jej do piet nie dorasta, sorry, nie? ;)
OdpowiedzUsuńFilizankEEEEE.
UsuńSpoko, mam takie dwie ;D
UsuńPorcelana zawsze będzie ładniejsza, niż jakiś tam gadżet sradżet ;)
ja też się rozkładam i już bym poleżakowała, ale trza jechać do rodziny na łikend... Ach! Chyba przygarnę przepis herbatkowy! Zdrówkuj się Słońcu! Kisiole!
OdpowiedzUsuńPrzygarnij, bo pyszny :)
UsuńA w weekend, jak przestanę się tak wypacać, siądę do fumelowania.
I będę mieć dostęp do normalnego kompa, żeby poszukać zdjęcia :*
ooj kiepsko, widzisz starosc nie radosc ;))) ;) Herbaty nie znam, ale znam lipowa, dzialanie ma to samo (lipa, cytryna, miod)...oo boska filizaneczka! Zdrowiej nam!
OdpowiedzUsuńNo ale po lipę to mi nikt nie skoczy, bo za daleko :(
UsuńCudem wygoniłam dziś po owoce...
Sagaform ta filizanka co? Zdrowiej tam, ja juz swoje wylezalam i wypocilam wiec teraz lacze sie w bolu. No i igloo zaczelismy budowac w ogrodzie:))))
OdpowiedzUsuńZgadza się, linia retro :)
UsuńIgloo?
Czy Ty mieszkasz w jakiejś bajce?! ;D
ja też mam chyab za toporne paluchy do mejego sparfona a połaczeniu z tym inteligentnijszym odemnie słownikiem to masakra jest ... trzeba mieć czujność wiedźmina w trakcie pisania
OdpowiedzUsuńa na tablet tez mam faze chciła bym chłopu memu sprezentować do robienia dokumentacji z realizacji i do przechowywania /pokazywania ich .. bo mnie strzela jak wyciąga ten swój mikro telefon i mi patrzałki wysiadają ;)
zyczę zdrowia!
Czujność Wiedźmna ;DDD
UsuńWyłączyłam sobie wszystkie te słowniki, bo bym po godzinie używania wywaliła przez okno gada chyba ;D
Nie spsuj go do lipca, oki doki?
OdpowiedzUsuńA imbirowa herbatke uwielbiam ;) My sie nawet scwanilismy i kupujemy podsuszony, juz w torebeczkach do zaparzania. Ale swiezy tez mamy, oszywiscie!
Buzi
i nie popsuj!
Postaram się :)
UsuńCiekawe czy u nas taki jest podsuszany... Bo kandyzowany kupiłam i się zdziwiłam, że był.
Ale teraz to marzę o czymś, co zabije mi w buzi smak czosnku ;D
Ooo kandyzowany na gardlo, tez bombka!
UsuńKurcze Fu, ja sie dopiero potem skaplam, ze to twoja filizanka, wiec i twoje fotki, sliczne ;))
A czosnku nic nie zabije, zapomnij :)
Zapomniałam i potwierdzam: nic nie zabiło ;D
UsuńNo w końcu pochwała od Kasi!!! ;D