Szesnasta kuchnia jest gardzo nudna.
Absolutnie jej nie oglądajcie, bo będziecie ziewać.
Jest biała. I to by było wszystko o niej...

;DDD

Coś w tym jest, co napisałam, ale czegoś w tym nie ma.
Więc może jednak zajrzycie do Białych Kuchni? ;D






W przeddzień weekendu pozdrawia
Wasza fu :)


2 komentarze

  1. Absolutnie nie oglądałam tej białej kuchni numer szesnaście, ale powiem szczerze, że jest świetna! :D

    Mam dylemat. Mianowicie krzesło. Stare, fajne krzesło z szerokim oparciem. Takie trochę obdrapane. Muszę je pomalować! Na kolorowo bo to krzesło Menrza, a on nie toleruje białego (to straszne!). Więc będzie miało superowy kolorowy kolor! Tylko jaki? Nie mam pomysłu. Groszkowy? Może błękitny? Ehh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie oglądałaś. Od razu mi ulżyło! ;DDD

      A może zrób skarpetki lub podkolanówki? Krzesłowi ;D, nie Menrzowi?
      Znaczy dwukolorowe krzesło, np. jak tu:
      http://3.bp.blogspot.com/_OobsBbLMpwY/TCMXvMw5ccI/AAAAAAAAAG4/zZwr7jwrcSQ/s1600/2.jpg
      Oczywiście krzesło nie musi być białe, a skarpetki nie muszą być wzorzyste :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram