Halo, tu brzoza!
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Długi, cętkowany i szalony weekend za mną ;)
A dlaczego cętkowany?
Bo BRZOZY.
Brzozy są piękne, a na Warmii jest ich mnóstwo.
Nie wiem, jak to zabrzmi, może "nawiedzenie", ale przyznam się, że MYŚLĘ o brzozach często.
Uwielbiam, gdy ich wiecznie małe listki przy byle zefirku wpadają w radosny, szeleszczący, srebrzysty taniec. Uwielbiam ich smukłość, biel pni i to, jak wspaniale odcinają się od błękitu nieba.
Ach :)))
Myślicie o brzozach? :>
Mistrzostwa Europy plus pośpiech wynikający ze skandalicznego spóźnienia (nie ma to, jak zaprosić Kogoś na mecz i dojechać do domu na jego 30 minutę!!!) nie pozwoliły mi wczoraj obrobić zdjęć z wyjazdu.
Zdjęcia więc będą z poślizgiem, bo teraz taki specyficzny czas, że człowiek przed telewizorem lub w strefie kibica będzie urzędował ;)
I na zdjęciach będą i brzozy i łąki łan i słońce!
Nie jestem za tym, żeby ścinać drzewa dla celów czysto dekoracyjnych. Ale drzewa czasem kończą żywot przedwcześnie, powalone wichurą na przykład, i wtedy grzechem jest ich nie wykorzystać, prawda? Chyba...
Chociażby tu: fuNi!ta: brzozowe wnętrze
Albo tu...
A jeśli sumienie i tu krzyczy, to przecież brzozowych motywów przełożonych na ceramikę, papier, tkaninę i inne tworzywa jest mnóstwo. I dobrze!
Mistrzowskie uchwycenie tego, CZYM JEST BRZOZA :)))
Seria KAIKU by Marimekko, proj. Maija Louekari (tu: tkanina, kubek, taca, ceramika i serwetki papierowe)
Tapeta hit czyli The Woods by Cole & Son
Poduchy jak pniaki brzozowe :)
Tkaniny, dla dzieci i nie tylko!
Ceramiczne kubki podróżne
Tak patrzę na te kubki i wiecie, co?
To chyba można zrobić samemu. Potrzeba tylko czarnej farby i cienkiego pędzelka.
Hmmm... ;)
Gdyby nabrać wprawy, to i ściana nam się może nagle odmienić w brzozowy zagajnik!
Tak, trochę motywacji po tym męczącym wypoczynku mi się przyda :)))
Całusy-piegusy
zasyłam,
Wasza fu :)
druga fotka bomba, kamienie co prawda mniejsze, ale mam, teraz poczekam na wichurę albo będę dobrze kierować piorunami :), kubeczek tak, sama zrobisz, ale poćwicz na tych papierowych :), a poduchy - bomba, ciekawe czy mają jakiś udźwig, żeby po siedzeniu zaraz z drzewa kartki papieru nie było :)
OdpowiedzUsuńNo jeśli potrafisz kierować piorunami, to ja już będę grzeczna!!! ;)
UsuńPoduchy to chyba są dla picu czyli dla ozdoby. I wyobraź sobie, że masz gości, jeden z nich już, już prawie siada na takiej, a Ty biegniesz, jak szalona, żeby mu spod siedzenia wyciągnąć! ;D
Jak Ty wynajdujesz te rzeczy?! Genialne! Zachwycam się brzozą!
OdpowiedzUsuńUściski:*
:)))
UsuńBrzozie należą się uściski za to, że jest! Podobno zresztą takie przytulanie się do brzóz daje nam energię ;)
A wyszukiwanie lubię i lubię wiedzieć, że Komuś się podoba to, co znajduję!
:*
fajne poduchy pniaki, i ta weranda..kamyki na podłodze,butla i sukulenty...bosko
OdpowiedzUsuńMamy już chyba 3-osobowy fan club tej werandy :)
UsuńJest piękna, fakt!
Dwa pierwsze zdjecia - bombka! Chyba przytargam kilka drzew z lasu jak znowu na ognisko sie wybiore ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapewniam: jestes calkowicie normalna. Ty myslisz o brzozach, ja o kwiatkach i wszyscy sa szczesliwi! (w domu bez klamek ;))
Hehehe ;)
Usuń