Długi, cętkowany i szalony weekend za mną ;)
A dlaczego cętkowany?
Bo BRZOZY.

Brzozy są piękne, a na Warmii jest ich mnóstwo. 
Nie wiem, jak to zabrzmi, może "nawiedzenie", ale przyznam się, że MYŚLĘ o brzozach często.
Uwielbiam, gdy ich wiecznie małe listki przy byle zefirku wpadają w radosny, szeleszczący, srebrzysty taniec. Uwielbiam ich smukłość, biel pni i to, jak wspaniale odcinają się od błękitu nieba.
Ach :)))
Myślicie o brzozach? :>

Mistrzostwa Europy plus pośpiech wynikający ze skandalicznego spóźnienia (nie ma to, jak zaprosić Kogoś na mecz i dojechać do domu na jego 30 minutę!!!) nie pozwoliły mi wczoraj obrobić zdjęć z wyjazdu.
Zdjęcia więc będą z poślizgiem, bo teraz taki specyficzny czas, że człowiek przed telewizorem lub w strefie kibica będzie urzędował ;)
I na zdjęciach będą i brzozy i łąki łan i słońce!

Nie jestem za tym, żeby ścinać drzewa dla celów czysto dekoracyjnych. Ale drzewa czasem kończą żywot przedwcześnie, powalone wichurą na przykład, i wtedy grzechem jest ich nie wykorzystać, prawda? Chyba...

Chociażby tu:  fuNi!ta: brzozowe wnętrze


Albo tu...



A jeśli sumienie i tu krzyczy, to przecież brzozowych motywów przełożonych na ceramikę, papier, tkaninę i inne tworzywa jest mnóstwo. I dobrze!


Mistrzowskie uchwycenie tego, CZYM JEST BRZOZA :)))
Seria KAIKU by Marimekko, proj. Maija Louekari (tu: tkanina, kubek, taca, ceramika i serwetki papierowe)



Tapeta hit czyli The Woods by Cole & Son



Poduchy jak pniaki brzozowe :)



Tkaniny, dla dzieci i nie tylko!



Ceramiczne kubki podróżne



Tak patrzę na te kubki i wiecie, co?
To chyba można zrobić samemu. Potrzeba tylko czarnej farby i cienkiego pędzelka.
Hmmm... ;)
Gdyby nabrać wprawy, to i ściana nam się może nagle odmienić w brzozowy zagajnik!

Tak, trochę motywacji po tym męczącym wypoczynku mi się przyda :)))


Całusy-piegusy zasyłam,
Wasza fu :)


8 komentarzy

  1. druga fotka bomba, kamienie co prawda mniejsze, ale mam, teraz poczekam na wichurę albo będę dobrze kierować piorunami :), kubeczek tak, sama zrobisz, ale poćwicz na tych papierowych :), a poduchy - bomba, ciekawe czy mają jakiś udźwig, żeby po siedzeniu zaraz z drzewa kartki papieru nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeśli potrafisz kierować piorunami, to ja już będę grzeczna!!! ;)

      Poduchy to chyba są dla picu czyli dla ozdoby. I wyobraź sobie, że masz gości, jeden z nich już, już prawie siada na takiej, a Ty biegniesz, jak szalona, żeby mu spod siedzenia wyciągnąć! ;D

      Usuń
  2. Jak Ty wynajdujesz te rzeczy?! Genialne! Zachwycam się brzozą!
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      Brzozie należą się uściski za to, że jest! Podobno zresztą takie przytulanie się do brzóz daje nam energię ;)
      A wyszukiwanie lubię i lubię wiedzieć, że Komuś się podoba to, co znajduję!
      :*

      Usuń
  3. fajne poduchy pniaki, i ta weranda..kamyki na podłodze,butla i sukulenty...bosko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy już chyba 3-osobowy fan club tej werandy :)
      Jest piękna, fakt!

      Usuń
  4. Dwa pierwsze zdjecia - bombka! Chyba przytargam kilka drzew z lasu jak znowu na ognisko sie wybiore ;)
    Przy okazji zapewniam: jestes calkowicie normalna. Ty myslisz o brzozach, ja o kwiatkach i wszyscy sa szczesliwi! (w domu bez klamek ;))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram