Na początku było drzewo
wtorek, 8 marca 2016Objawy:
- codziennie (sic!) sprawdzam w sieci czy da się kupić kilka interesujących mnie okazów,
- codziennie (sic!) oglądam w sieci zdjęcia w stylu "urban jungle",
- nie mogę się doczekać dnia "wielkiego przesadzania" moich roślinek i w tym celu,
- codziennie (sic!) poszukuję czy to w sieci czy to w sklepach stacjonarnych nowych doniczek,
- nieustannie gadam o roślinach albo DO roślin :-D,
- chcę znowu umyć okna, żeby roślinki lepiej się prezentowały (ten objaw mnie niepokoi, kto normalny myje tak często okna?!),
- jednym z powodów, dla których marzę o większym mieszkaniu jest to, że zmieściłabym w nim więcej kwiatków,
- wydaje mi się, że rośliny mnie lubią i rosną mi jak dzikie, pomimo braku specjalnej pielęgnacji...
Mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać :-)
Oczywiście oddałabym każdą roślinkę, co do listka, w zamian za naszego Bazylka, który przeszedł już kilka lat temu za tęczowy most :-(
Bazylek żarł wszelkie wiechcie na potęgę. Podgryzał nawet szczypiorek i później charakterystycznie jechało mu z pyszczka :-D
No nie słyszałam jeszcze o kocie jedzącym szczypior!
No ale Bazylek gania sobie skrzydlate myszy, a ja pocieszam się roślinkami.
Matka Natura wie lepiej, a ja się z nią nie zamierzam kłócić :-)
Ostatnio zainteresował mnie temat domowych drzewek.
Tycie roślinki są urocze i można ich poustawiać w domu dziesiątki.
Ale dorodne drzewko nie znosi towarzystwa, potrzebuje przestrzeni i światła, które podkreślą jego czar i dostojeństwo.
Można je kupić w dorosłej postaci, ale chyba nic nie daje hodowcy (uprawcy :-D) większej satysfakcji, niż wyhodowanie rośliny od kikucika ledwie wystającego z ziemi do dwumetrowego, solidnego okazu.
No niestety, mogę sobie pomarzyć...
Nie mam u siebie miejsca na takie cudo :-(
Ok, ok, wiem, że to nie jest miłorząb, tylko palma Fiji, ale tak ją sobie nazywam na użytek własny ;-)
Nakarmiłam oczy i duszę - to dobrze.
A teraz będę pochlipywać, że sama takiego drzewka nie mogę mieć.
Hm, a może pozbędę się łóżka z sypialni?! Po co komu taki dziwny mebel?!
Zamiast łóżka: drzewko oliwne, juhu!!!
;-D
xoxo
Wasza fu
P. S. Kochane dziewczyny, kobiety i baby :-) Z okazji naszego święta życzę wszystkim Wam, byście zawsze były w kwiecie zdrowia, urody i wieku (w sensie młode!), by Wasze rodzinne drzewa rosły w siłę i szczęście i by na Waszych głowach zawsze rosły młode listki!
Kochana chciałabym życzyć Ci z całego serducha wszystkiego najlepszego w ten piękny nasz dzień. Spełnienia najskrytszych marzeń i jak najwięcej kobiecych chwil, takich tylko dla siebie :)
OdpowiedzUsuńAle cudne życzenia :-) Aż nie wiem, jak się odwdzięczyć, a serce mówi, żeby natychmiast to zrobić :-)
UsuńBardzo dziękuję! Niech Twój domek rośnie w siłę i szczęście codziennie, razem z Tobą!
xoxo
fu
Och, Fu, w tej sytuacji pozostaje Ci życzyć, żebyś na swoje drzewko nie musiała czekać do grudnia, a czy to będzie wtedy oliwka, czy figowiec, czy Ci palma odbije... Miej !
OdpowiedzUsuń( po krótkim zastanowieniu - pewnie to ostatnie ? :D)
Dzięki za życzenia!
No palma to by wypadało, żeby już teraz zaczęła odbijać, bo Wielkanoc idzie ;-)
UsuńDzięki za życzenia, ale lekko podejrzliwie się odnoszę do tej palmy i mam Cię na oku!!! ;-D
U mnie rosną tylko akwariowe - zapominam podlewać ;) przesyłam uśmiechy :)
OdpowiedzUsuńAle nie zapominasz karmić rybek? ;-)))
UsuńGrunt to wyrobić w sobie nawyk albo sobie gdzieś przypominajkę zostawić.
Wiem, że to działa, bo sama miałam kiedyś problemy z podlewaniem ;-)
Sama uwielbiam zieleń w domu. Wprawdzie jeszcze nie dorobiłam się żadnego drzewka, ale kto wiem, jeszcze wszystko przede mną. Póki co jestem na etapie oczekiwania, aż moje cytrusy osiągną słuszne rozmiary.
OdpowiedzUsuńO, jak masz cytrusy, to jeszcze tylko jakieś 134 lata i będą drzewka!!! ;-)
UsuńNie no, chyba trochę szybciej, więc jesteś na dobrej drodze. I słusznej!
Pozdrawiam!
Super wpis. Bardzo inspirujący i pełen ciekawych pomysłów.
OdpowiedzUsuńCiekawe inspiracje. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń