Wnętrzarskie chciejstwa: CZERWIEŃ
środa, 3 września 2014
Potrzeba mi energii.
Nawet kopem w 4 litery bym nie pogardziła, jeśli pomógłby mi
w odzyskaniu werwy po urlopie ;) I w przezwyciężeniu tęsknoty za latem, za
wakacjami i za górami.
Góry o tej porze roku są jeszcze zielone. Gdzieniegdzie
tylko pojawiają się typowo jesienne żółte, pomarańczowe czy czerwone akcenty.
Zieleń daje nadzieję, pozwala odpocząć, odciąć się od
wszystkiego, co przyziemne i do bólu codzienne.
Ale to czerwień daje motywację i
powoduje, że śmigamy w pracy od zadania do zadania z uśmiechem na ustach ;)
Jednym ten kolor kojarzy się z zakazem, z czerwonym światłem, ze
znakiem STOP! Innym z romantycznymi uniesieniami albo po prostu z seksem. Jeszcze u innych powoduje apetyt na owoce ;)
A mnie się czerwień kojarzy z czystą, żywą energią. Z krwią.
Nie tak dosłownie, ale z tym, że dokąd w żyłach płynie mi czerwień, dotąd mam
ochotę i siłę jeszcze coś robić :)
Stal niech sobie płynie w żyłach rycerzy, a błękit w
krwioobiegach ich wybranek uwięzionych w wysokich wieżach.
Zdecydowanie potrzebuję teraz czerwonych akcentów w swoim
otoczeniu. Zresztą, bardzo lubię czerwień :)
Gimmie some red! Gimmie some energy!
Źródło: westwing
Wszystkie te piękności można znaleźć w Westwing :-)
Na przykład japońskie, wzorzyste miseczki...
wygodne czerwone krzesła...
etniczne, ręcznie robione kosze...
orientalne pufy...
i czerwone szkło, z którego da się i pić i nim dekorować :-)
Ha, już poczułam przypływ energii, a Wy?
Może to dlatego, że już tylko 2 dni i weekend?! Hahahahaha :D
ano! :) poczułam oj poczułam :D
OdpowiedzUsuńa ja mam czerwony wazon butelkowy na parapecie :)
buziam fu ;*
Czerwone szklane dekoracje na parapecie, w różnym świetle, to żywy obraz :)))
UsuńBuziam, Sis :)))
funitko zapraszam Cię serdecznie na moje pierwsze urodzinowe candy :)
UsuńDzięki :) Z przyjemnością skorzystałam z zaproszenia! O książkę zawsze warto grać :*
UsuńPiękne te miseczki! Spożywanie z takich porannego musli, od razu spędza sen z powiek
OdpowiedzUsuńi energia w człowieka wstępuje :)
Pozdrawiam Marta
O właśnie, złapałaś moją myśl w lot :)))
UsuńUściski
też Marta :)
Mnie jakoś od dawna czerwony we wnętrzach już nie jara ;) Sama nie wiem czemu, bo ubrania lubie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHihihihi, a u mnie na odwrót się porobiło ;D
UsuńAle na ścianach czerwonego bym nie zdzierżyła ;)
xoxo
Czerwony to mój ulubiony kolor ale tylko w teorii bo w czerwień się nie ubieram a i w domu mało go znajdę. Mimo wszystko lubię na niego patrzeć. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na giveaway :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszy jest czerwony w wydaniu naturalnym: polne maki, truskawki na zagonku, gałąź uginająca się od czerwonych jabłuszek...
UsuńA Twoje giveaway świetne, już się zapisałam, nanananana :D
Dziekuje funitko za dobre słowo:)))
OdpowiedzUsuńKOty nas łączą :))) ….a Tówj baner skradł moje serce na amen :)) Najpiekniejszy w całej blogosferze :))
Miłego dnia:)))
Poczerwieniałam aż na Twoje słowa, adekwatnie do tematu tego wpisu więc ;)))
UsuńDzięki, Ala :)