Kasztaniety ;)
niedziela, 1 czerwca 2014Ten wpis zrobiłam jeszcze przed Wielkanocą i mi utknął...
Od tego czasu zmieniło się wszystko, to znaczy jest już po remoncie i po walce z moją niefrasobliwością i wynikającymi z niej niemiłymi niespodziankami ;)
Ale o tym następnym razem :)))
Jak baba ma zajoba w pracy, to co baba robi?
Baba ogłasza REMONT w domu i ma dwa zajoby jednocześnie... Baby są głupie ;D
Baba wymierzyła sypialnię (bo tam się dokona drugi zajob) sznurowadłem (bo miarka nie chciała współpracować i kłamała, znaczy nie mówiła tego, co baba chciała usłyszeć), narysowała projekt w paincie (bo on zawsze chce współpracować i zawsze się dostosowuje do życzeń baby), a teraz przerabia go osiemnasty raz, robi zakupy i szuka ekipy (i chyba znalazła, ufff...), bo niezawodny K. chyba tym razem nie da rady zrobić u nas remontu.
Jeśli chcecie mi powiedzieć: dziecko, opanuj się, zmierz wszystko porządnie, zrób projekt w odpowiednim programie, oddychaj, oddychaj!, to Wam tylko powiem, że salon zaplanowany, wymierzony i wyremontowany taką metodą sprawdza się cudownie, uwielbiamy w nim mieszkać i nigdzie nie nastąpiła katastrofa w stylu "O Boże, zabrakło jednak 3 centymetrów!!!" ;D
Ale spoko, spoko, jeszcze mam czas zmądrzeć ;) Remont nie wcześniej niż za tydzień.
Od czego się zaczyna zakupy przed remontem?
Nie wiem, jak u Was, ale u baby od wisienki na torcie ;)
A w roli wisienki wystąpi w sypialni przecudowna lampa Chestnut czyli Kasztan, autorstwa Studio Snowpuppe! Mogę spać na podłodze, ale przynajmniej z sufitu będzie coś pięknego zwisać, o! W końcu to sypialnia ;D
Chodziłam wokół tych lamp dłuuugi czas. Odgrażałam się, że w sypialni to już na pewno. No i okazuje się, że moje pogróżki należy brać na poważnie ;)
Jak to zwykle w Kapibarze bywa: szybkie pytanie, szybka odpowiedź, decyzja pach pach, dużo uśmiechu i zakup zrobiony. Idzie się uzależnić :)
W czwartek kupiłam, w piątek mogłam już piszczeć z radości! Agato, jesteś niezawodna i uwielbiam Twoje taśmy, którymi zabezpieczasz zakupy :D
Wybrałam kolor różowy. Zestawię różowego Kasztanka z biało czarnym kablem.
M. się załamał, że RÓŻ. No cóż... jak się sto razy powtarza, że baba se ma robić remont sama, bo się samemu nie ma czasu, chęci i się nie lubi remontów, to się nie ma wpływu na nic, prawda? ;P
Dlatego baba polubiła zajoby. Bo dzięki nim ma wpływ na to, co ją otacza, o!
Kurde, czy to znaczy, że baba jest control freak???
Aaaaa! O lampie ma być!
Oto Kasztany w różnych aranżacjach :) Mam nadzieję, że zrozumiecie baby miłość do nich :)
Agatko, dziękuję za błyskawiczną przesyłkę pełną różowych marzeń :*** I za niespodziankę i za Twój entuzjazm, za pomoc, doradzanie, cierpliwość i poczucie humoru :)
Zdecydowanie rozumiem i podzielam zachwyt :)
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa jak będzie wyglądała sypialnia po remoncie
Już jest po remoncie. Najważniejsze, że łóżko prze-wygodne i książki się na razie zmieściły ;)
UsuńJa podzielam tylko ta cena...hmm, może kiedyś do pokoju Ł? :) Ciekawa jestem sypialni z różową lampą, oj ciekawa!
OdpowiedzUsuńJakoś przez ostatnie remonty się do cen ładnego oświetlenia przyzwyczaiłam ;) Do salonu potrzebowaliśmy 3 różnych lamp i to dopiero bolało ;D
UsuńZa to lampki do czytania kupiłam za grosze, o!
Lampa jest na żywo przecudna. Nie ma dnia, żebym na nią z uśmiechem nie popatrzyła i to się dłuuuuugo nie zmieni :)
Babo na piękną lampę się zdecydowałaś. Bardzo ciekawa jestem sypialni z lampom w roli główniej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta :)
Jeśli słońce wyjdzie zza chmur, to jeszcze w tym tygodniu porobię zdjęcia.
UsuńPrzy takim beznadziejnym obiektywie, jaki posiadam, zdjęcia przy sztucznym świetle odpadają :(
Buziaki, babo ;*
Ałć :)
OdpowiedzUsuńZasłużyłam sobie, bez dwóch zdań ;D
Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy, znaczy taka cisza i poślizg czasowy!
A lampa jest przecudna i kochana i serdecznie mnie bawi narzekanie M. na jej kolor ;D
Niedługo foteczki!
Fu lampa jest cudowna! też o niej marzę hihi :)
OdpowiedzUsuńA pochwalisz się końcowym efektem poremotowym salonu? (chyba że go przegapiłam:P)
PS. Tęskniłam... proszę PISZ!
Uuuuuuuu, salon to stara historia ;D Pokazywałam fragmenty, ale po zainstalowaniu domowej galerii pokażę więcej. Bez niej straszy wciąż pusta wielka ściana.
UsuńW kwietniu robilim sypialnię i to w niej zawisł Kasztanek :)
Love You, Groszku :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuń