Przed-scriptum:
Ten wpis zrobiłam jeszcze przed Wielkanocą i mi utknął...
Od tego czasu zmieniło się wszystko, to znaczy jest już po remoncie i po walce z moją niefrasobliwością i wynikającymi z niej niemiłymi niespodziankami ;)
Ale o tym następnym razem :)))


Jak baba ma zajoba w pracy, to co baba robi? 

Baba ogłasza REMONT w domu i ma dwa zajoby jednocześnie... Baby są głupie ;D

Baba wymierzyła sypialnię (bo tam się dokona drugi zajob) sznurowadłem (bo miarka nie chciała współpracować i kłamała, znaczy nie mówiła tego, co baba chciała usłyszeć), narysowała projekt w paincie (bo on zawsze chce współpracować i zawsze się dostosowuje do życzeń baby), a teraz przerabia go osiemnasty raz, robi zakupy i szuka ekipy (i chyba znalazła, ufff...), bo niezawodny K. chyba tym razem nie da rady zrobić u nas remontu.

Jeśli chcecie mi powiedzieć: dziecko, opanuj się, zmierz wszystko porządnie, zrób projekt w odpowiednim programie, oddychaj, oddychaj!, to Wam tylko powiem, że salon zaplanowany, wymierzony i wyremontowany taką metodą sprawdza się cudownie, uwielbiamy w nim mieszkać i nigdzie nie nastąpiła katastrofa w stylu "O Boże, zabrakło jednak 3 centymetrów!!!" ;D

Ale spoko, spoko, jeszcze mam czas zmądrzeć ;) Remont nie wcześniej niż za tydzień.


Od czego się zaczyna zakupy przed remontem?
Nie wiem, jak u Was, ale u baby od wisienki na torcie ;)
A w roli wisienki wystąpi w sypialni przecudowna lampa Chestnut czyli Kasztan, autorstwa Studio Snowpuppe!  Mogę spać na podłodze, ale przynajmniej z sufitu będzie coś pięknego zwisać, o! W końcu to sypialnia ;D

Chodziłam wokół tych lamp dłuuugi czas. Odgrażałam się, że w sypialni to już na pewno. No i okazuje się, że moje pogróżki należy brać na poważnie ;)

Jak to zwykle w Kapibarze bywa: szybkie pytanie, szybka odpowiedź, decyzja pach pach, dużo uśmiechu i zakup zrobiony. Idzie się uzależnić :)
W czwartek kupiłam, w piątek mogłam już piszczeć z radości! Agato, jesteś niezawodna i uwielbiam Twoje taśmy, którymi zabezpieczasz zakupy :D

Wybrałam kolor różowy. Zestawię różowego Kasztanka z biało czarnym kablem.
M. się załamał, że RÓŻ. No cóż... jak się sto razy powtarza, że baba se ma robić remont sama, bo się samemu nie ma czasu, chęci i się nie lubi remontów, to się nie ma wpływu na nic, prawda? ;P
Dlatego baba polubiła zajoby. Bo dzięki nim ma wpływ na to, co ją otacza, o!
Kurde, czy to znaczy, że baba jest control freak???


Aaaaa! O lampie ma być!
Oto Kasztany w różnych aranżacjach :) Mam nadzieję, że zrozumiecie baby miłość do nich :)


















 





Agatko, dziękuję za błyskawiczną przesyłkę pełną różowych marzeń :*** I za niespodziankę i za Twój entuzjazm, za pomoc, doradzanie, cierpliwość i poczucie humoru :)




 photo podpistroacutejk1050tyikropki_zps2600bf8f.png



11 komentarzy

  1. Zdecydowanie rozumiem i podzielam zachwyt :)
    Już jestem ciekawa jak będzie wyglądała sypialnia po remoncie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jest po remoncie. Najważniejsze, że łóżko prze-wygodne i książki się na razie zmieściły ;)

      Usuń
  2. Ja podzielam tylko ta cena...hmm, może kiedyś do pokoju Ł? :) Ciekawa jestem sypialni z różową lampą, oj ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś przez ostatnie remonty się do cen ładnego oświetlenia przyzwyczaiłam ;) Do salonu potrzebowaliśmy 3 różnych lamp i to dopiero bolało ;D
      Za to lampki do czytania kupiłam za grosze, o!

      Lampa jest na żywo przecudna. Nie ma dnia, żebym na nią z uśmiechem nie popatrzyła i to się dłuuuuugo nie zmieni :)

      Usuń
  3. Babo na piękną lampę się zdecydowałaś. Bardzo ciekawa jestem sypialni z lampom w roli główniej :)
    Pozdrawiam Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli słońce wyjdzie zza chmur, to jeszcze w tym tygodniu porobię zdjęcia.
      Przy takim beznadziejnym obiektywie, jaki posiadam, zdjęcia przy sztucznym świetle odpadają :(

      Buziaki, babo ;*

      Usuń
  4. Ałć :)
    Zasłużyłam sobie, bez dwóch zdań ;D
    Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy, znaczy taka cisza i poślizg czasowy!

    A lampa jest przecudna i kochana i serdecznie mnie bawi narzekanie M. na jej kolor ;D
    Niedługo foteczki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fu lampa jest cudowna! też o niej marzę hihi :)
    A pochwalisz się końcowym efektem poremotowym salonu? (chyba że go przegapiłam:P)
    PS. Tęskniłam... proszę PISZ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuuuuuu, salon to stara historia ;D Pokazywałam fragmenty, ale po zainstalowaniu domowej galerii pokażę więcej. Bez niej straszy wciąż pusta wielka ściana.
      W kwietniu robilim sypialnię i to w niej zawisł Kasztanek :)

      Love You, Groszku :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram