Dzień Kota (jest co dzień)
niedziela, 20 października 2013Dziś mija rok, odkąd zawieźliśmy Bazylka w Jego ostatnią podróż, na działkę właśnie.
To nasz pierwszy kot i zawsze będzie numerem jeden w naszych sercach.
Niezwykły, mądry, piękny, czasem niedobry jak cholera, czasem słodki jak ulepek. No KOT :)
Ponieważ był pierwszy, stał się naszą definicją kota, uczyliśmy się "na nim" wszystkiego, od codziennej opieki począwszy, po specyficzne relacje pomiędzy kotem, a człowiekiem (tak, kotem na pierwszym miejscu) ;)
Kochamy Go niezmiennie i niezmiernie.
W Krainie Wiecznych Łowów na pewno Mu dobrze :)
Choć tak niewyraźne, to uwielbiam to zdjęcie. Jest kwintesencją Bazyliszka naszego. Nazywamy je "Bazylim śpiewającym" ;D
Dziś ryczałam ze śmiechu, gdy wspominaliśmy Jego wyczyny na regale z książkami albo różne nieudane skoki,a był w nich mistrzem ;D
Bazylia, która dostała imię na Jego cześć, przedwczoraj zaliczyła z kolei zamknięcie w lodówce.
Naprawdę nie wiem, kiedy zdołała tam wleźć, siedziała w pojemniku na warzywa i darła mordkę ;DDD
A my, przerażeni, odsuwaliśmy lodówkę, bo myśleliśmy, że te biedne odgłosy wydobywają się zza niej... No cóż, jeszcze troszkę jej zejdzie, żeby się kilku podstawowych rzeczy nauczyć ;D
Trzynaście lat mamy koty i żaden nie kąpał się w klozecie i nie dał się zamknąć w lodówce...
Oj, Bazylku, dziwną masz imienniczkę ;)
Pozdrawiam wszystkich kociolubnych, a w szczególności Asię.
Jej poduszkę pokaże Wam jutro :)
Ale nie poduszka jest tu ważna, tylko koty.
Jeśli ktoś z Was chce dać dom przepięknej, ułożonej koteczce Nokii, to zajrzyjcie tu:
sentymentyiprezenty.blogspot.com - KOTY SZUKAJĄ DOMÓW
Więcej szczegółów tu: sentymentyiprezenty.blogspot.com - KOCI DOM TYMCZASOWY
Zdjęcie trójkolorowej Nokii z tej samej strony.
rozumiem Cię doskonale i moje dwa psiaki już też w krainie wiecznych łowów, mam nadzieję, szczęśliwe ;)
OdpowiedzUsuńno Bazylia to Wam się udała, a i Nokia cudna, mam nadzieję, że szybko znajdzie dom ;)
Psy polują kotom na myszy i przynoszą na różowe kocyki.
UsuńA koty psom strącają kiełbaski z drzew i mówią, gdzie leżą najfajniejsze kapcie do gryzienia ;D
Tak tam jest!
Jak dla mnie to: "Bazyliszek dracy pyska" ;)
OdpowiedzUsuńCos mi sie wydaje, ze on doskonale wie, jaka jest jego imienniczka, pewnie sam wam psikusa sprawil, zebyscie stare kosci troche rozruszali ;)
On po prostu wtedy sobie ziewnął przeciągle ;D
UsuńTak, to w jego stylu, ot żarcik ;D
Ryczę i rechoczę jednocześnie...:) Oby Nokia miała komu rozrabiać.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńOby. Gdyby nie to, że obiecaliśmy już dawno, że kociaka z następnego miotu pewnej szalonej kociej mamuśki bierzemy, to Nokia być może mieszkałaby u nas :)
Chwilowo wolę dorosłe koty :DDD
Ty ale Ty te koty KOCHASZ, serio... Ja to taka odzwierzęca jestem raczej, chociaż niedzielę spędziłam na pokazie psów... Nieważne.
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć serce żeby z takim zaangażowaniem pisać i wspominać zwierzaka, pielęgnować te uczucia. Szacun kobieto, SZACUN!
Nie ja jedna, i to mnie cieszy, mam takiego niegroźnego szmergla :)
UsuńNasz Bazyli to kawał historii i wspomnień.
Od pierwszego dnia wspólnego mieszkania z M., ten kot był z nami. Miał nam ułatwić start w nowe życie ;D
Funitko, całusy :****
OdpowiedzUsuńBuziak :)
UsuńTrzymamy kciuki za Nokię mocno!
Ale moja ukochana A., która wzięła do domu tymczasowego dwie zabiedzone kicie, już nie umiała się z nimi rozstać :)
buziaki dla Bazylii :D
OdpowiedzUsuńA dla Bombadilka? ;) On przynajmniej zasłużył! Był grzeczny, o! ;D
UsuńNie nieeee, kota 'na zimno' jeszcze nie widziałam ;-) A mistrzem nieudanych skoków jest mój Tit - ostatnio kombinował jakby się tu nie męczyć a dostać się na szafkę, a że przed szafką stał ikeowski plastikowy kosz z pokrywą to wykombinował, że to będzie dwuskok na szafkę z zaliczeniem kosza - no i zaliczył rzut za 3 punkty:-D pokrywa nie wytrzymała ciężaru i wpadł wprost w świeżo rozbite skorupki od jajek :-D i tym sposobem tej jesieni mieliśmy wielkanocnego Tita hehe
OdpowiedzUsuńHahahahahahahaha :D Bezcenne są te kocie zdziwienia, gdy skok nie skończy się zaplanowanym skrupulatnie sukcesem :D
UsuńI to kręcenie dupką przed skokiem!
A czy jak pękacie ze śmiechu po takiej akcji, to Wasze koty się obrażają albo Was karcą? ;D
No kochana, Tit to perfidniec jeden ;-) zawsze się musi odgryźć, zazwyczaj kąsa za łydkę i spyla jak torpeda pod łóżko hehe a jak akurat nie ma takiej sposobności to z liścia traktuje Bogu-ducha-winnego Ziga. Natomiast Zig to najbardziej pokojowe kocisko jakie dane było mi spotkać - on jeszcze wtedy przychodzi i strzela baranki, że głuptas z niego taki niewydarzony hihi :-)
UsuńO mateczko...
UsuńKochana, jakbym czytała o naszym duecie Bazyli (ten kąsający i strzelający z liścia) i Bombek (ten, co powinien pokojowego Nobla dostać) :)))
Bazyli jest już, jak mówi SentiMenti, za Tęczowym Mostem, ale Bazylia idzie dzielnie w jego ślady.
Niesamowita jest różnorodność kocich charakterów! I to, jak można te futrzaki szczerze kochać i o nich godzinami gadać ;D
:*