Dziś spędziliśmy pracowity dzionek na działce. Pracowity i nieco nostalgiczny, bo to już ostatni weekend w Borach aż do wiosny i...

Dziś mija rok, odkąd zawieźliśmy Bazylka w Jego ostatnią podróż, na działkę właśnie.
To nasz pierwszy kot i zawsze będzie numerem jeden w naszych sercach.
Niezwykły, mądry, piękny, czasem niedobry jak cholera, czasem słodki jak ulepek. No KOT :)
Ponieważ był pierwszy, stał się naszą definicją kota, uczyliśmy się "na nim" wszystkiego, od codziennej opieki począwszy, po specyficzne relacje pomiędzy kotem, a człowiekiem (tak, kotem na pierwszym miejscu) ;)

Kochamy Go niezmiennie i niezmiernie.
W Krainie Wiecznych Łowów na pewno Mu dobrze :)

Choć tak niewyraźne, to uwielbiam to zdjęcie. Jest kwintesencją Bazyliszka naszego. Nazywamy je "Bazylim śpiewającym" ;D


Dziś ryczałam ze śmiechu, gdy wspominaliśmy Jego wyczyny na regale z książkami albo różne nieudane skoki,a był w nich mistrzem ;D

Bazylia, która dostała imię na Jego cześć, przedwczoraj zaliczyła z kolei zamknięcie w lodówce.
Naprawdę nie wiem, kiedy zdołała tam wleźć, siedziała w pojemniku na warzywa i darła mordkę ;DDD
A my, przerażeni, odsuwaliśmy lodówkę, bo myśleliśmy, że te biedne odgłosy wydobywają się zza niej... No cóż, jeszcze troszkę jej zejdzie, żeby się kilku podstawowych rzeczy nauczyć ;D

Trzynaście lat mamy koty i żaden nie kąpał się w klozecie i nie dał się zamknąć w lodówce...


Oj, Bazylku, dziwną masz imienniczkę ;)




Pozdrawiam wszystkich kociolubnych, a w szczególności Asię.
Jej poduszkę pokaże Wam jutro :)
Ale nie poduszka jest tu ważna, tylko koty.

Jeśli ktoś z Was chce dać dom przepięknej, ułożonej koteczce Nokii, to zajrzyjcie tu:
sentymentyiprezenty.blogspot.com - KOTY SZUKAJĄ DOMÓW 


 

Więcej szczegółów tu: sentymentyiprezenty.blogspot.com - KOCI DOM TYMCZASOWY
Zdjęcie trójkolorowej Nokii z tej samej strony.
 



 photo podpistroacutejk1050tyikropki_zps2600bf8f.png



16 komentarzy

  1. rozumiem Cię doskonale i moje dwa psiaki już też w krainie wiecznych łowów, mam nadzieję, szczęśliwe ;)
    no Bazylia to Wam się udała, a i Nokia cudna, mam nadzieję, że szybko znajdzie dom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psy polują kotom na myszy i przynoszą na różowe kocyki.
      A koty psom strącają kiełbaski z drzew i mówią, gdzie leżą najfajniejsze kapcie do gryzienia ;D
      Tak tam jest!

      Usuń
  2. Jak dla mnie to: "Bazyliszek dracy pyska" ;)
    Cos mi sie wydaje, ze on doskonale wie, jaka jest jego imienniczka, pewnie sam wam psikusa sprawil, zebyscie stare kosci troche rozruszali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On po prostu wtedy sobie ziewnął przeciągle ;D

      Tak, to w jego stylu, ot żarcik ;D

      Usuń
  3. Ryczę i rechoczę jednocześnie...:) Oby Nokia miała komu rozrabiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :*

      Oby. Gdyby nie to, że obiecaliśmy już dawno, że kociaka z następnego miotu pewnej szalonej kociej mamuśki bierzemy, to Nokia być może mieszkałaby u nas :)

      Chwilowo wolę dorosłe koty :DDD

      Usuń
  4. Ty ale Ty te koty KOCHASZ, serio... Ja to taka odzwierzęca jestem raczej, chociaż niedzielę spędziłam na pokazie psów... Nieważne.

    Trzeba mieć serce żeby z takim zaangażowaniem pisać i wspominać zwierzaka, pielęgnować te uczucia. Szacun kobieto, SZACUN!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ja jedna, i to mnie cieszy, mam takiego niegroźnego szmergla :)
      Nasz Bazyli to kawał historii i wspomnień.
      Od pierwszego dnia wspólnego mieszkania z M., ten kot był z nami. Miał nam ułatwić start w nowe życie ;D

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Buziak :)
      Trzymamy kciuki za Nokię mocno!
      Ale moja ukochana A., która wzięła do domu tymczasowego dwie zabiedzone kicie, już nie umiała się z nimi rozstać :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. A dla Bombadilka? ;) On przynajmniej zasłużył! Był grzeczny, o! ;D

      Usuń
  7. Nie nieeee, kota 'na zimno' jeszcze nie widziałam ;-) A mistrzem nieudanych skoków jest mój Tit - ostatnio kombinował jakby się tu nie męczyć a dostać się na szafkę, a że przed szafką stał ikeowski plastikowy kosz z pokrywą to wykombinował, że to będzie dwuskok na szafkę z zaliczeniem kosza - no i zaliczył rzut za 3 punkty:-D pokrywa nie wytrzymała ciężaru i wpadł wprost w świeżo rozbite skorupki od jajek :-D i tym sposobem tej jesieni mieliśmy wielkanocnego Tita hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahahahaha :D Bezcenne są te kocie zdziwienia, gdy skok nie skończy się zaplanowanym skrupulatnie sukcesem :D
      I to kręcenie dupką przed skokiem!

      A czy jak pękacie ze śmiechu po takiej akcji, to Wasze koty się obrażają albo Was karcą? ;D

      Usuń
    2. No kochana, Tit to perfidniec jeden ;-) zawsze się musi odgryźć, zazwyczaj kąsa za łydkę i spyla jak torpeda pod łóżko hehe a jak akurat nie ma takiej sposobności to z liścia traktuje Bogu-ducha-winnego Ziga. Natomiast Zig to najbardziej pokojowe kocisko jakie dane było mi spotkać - on jeszcze wtedy przychodzi i strzela baranki, że głuptas z niego taki niewydarzony hihi :-)

      Usuń
    3. O mateczko...
      Kochana, jakbym czytała o naszym duecie Bazyli (ten kąsający i strzelający z liścia) i Bombek (ten, co powinien pokojowego Nobla dostać) :)))
      Bazyli jest już, jak mówi SentiMenti, za Tęczowym Mostem, ale Bazylia idzie dzielnie w jego ślady.

      Niesamowita jest różnorodność kocich charakterów! I to, jak można te futrzaki szczerze kochać i o nich godzinami gadać ;D
      :*

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram