Pieniążek
wtorek, 20 sierpnia 2013
Ogrodniczka ze mnie, jak z koziej trąby taternik ;)
Ale od czasu do czasu tak się zawezmę, że nawet coś mi w Borowiackim ogródku zakwitnie i przeżyje. Niestety po urlopie nie spodziewam się gąszczu niczym z Tajemniczego Ogrodu. Nikt nie podlewał, nikt nie pielił, nikt nie doglądał, a upały szalały :( No cóż, w weekend czeka mnie orka na ugorze i wcale mi z tą perspektywą nie smutno.
W domu posiadam roślinek sztuk 0. Słownie: zero.
Miałam kiedyś całkiem okazałą kolekcję sukulentów, skrzydłokwiatów i innych zielonych osobników, ale KOT ZEŻARŁ! Naprawdę: wszystkie. Plus wytłukł jakieś 89% doniczek ;D
Najdłużej trzymał się jeden skrzydłokwiat, coś nie smakował chyba. Ale i on poległ. Najpierw został odgryziony sam biały kielich (i pyrgnięty na podłogę, bo chyba zepsuty był i jakiś gorzki), a później z hukiem poleciała reszta. Bonusem była ziemia i skorupy rozwleczone po całym salonie.
Bazylek kochał kwiatki tak, jak ja rzodkiewki ;D
Bombel kwiatów nie wsuwa, zresztą chyba się ich boi (jak większości rzeczy na tym świecie).
Więc postanowiłam zaryzykować. Zwłaszcza, że zauroczyła mnie pewna roślinka zwana Pieniążkiem. Czyli Pilea peperomioides.
Nie ma co tłumaczyć, dlaczego tak mnie na Pieniążka wzięło. Wystarczy popatrzeć :)
No i, oczywiście, skądeś takiego wytrzasnąć. Zaszczepkę znaczy jakąś czy sadzonkę czy - no właśnie - od czego się zaczyna z taką Pileą???
No i - JUHU! - będzie pretekst, żeby doniczkę kupić ;D
Cudo :) Nie wiem czemu, ale najbardziej podobają mi się te maleństwa z kilkoma zaledwie łodyżkami. Bejbi Pieniążki ;D
No i na dodatek Pilea jest całkiem inspirująca. Oto dowód czyli piękny wzór (do pobrania za darmo!):
A teraz pytanie za 100 punktów: czy ktoś ma taką roślinę w domu i chciałby się nią ze mną podzielić? :)))
Pucio!
;D
Wasza
fu
*I*
V
ja mam w krakowie:)
OdpowiedzUsuńJeśli sadzonka kupiona właśnie przed chwilą na allegro dojdzie padnięta, to się zgłoszę ;)))
Usuńale śliczny! ja też bym takiego chciała:)))
OdpowiedzUsuńu mnie po urlopie z roślin zostały tylko kaktusy, ale poleciałam w ten weekend do sklepu i mam już 3 nowe kwiatuchy:D
dobrego dnia Funitko
Znalazłam na alle-drogo ;)
UsuńDobrego i zielonego dnia :)
Dobrze, że pada, bo chcę w sobotę uderzyć do lasu na kurki! ;D
A ja kwiaty kocham i choc w obecnym mieszkaniu nie posiadam zandego, na balkonie pelargonie prezentuje z duma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
O właśnie: muszę zrobić plan na balkon na przyszły rok :)
UsuńDzięki za inspirację :*
Zajrzyj do Agi na Pretty Pleasure, ona chyba pokazywała tego kwiatka, albo też poszukiwała...
OdpowiedzUsuńHm, hm, hm, wyszukiwarka blogowa niczego nie znalazła...
UsuńAle już kupiłam ukorzenioną sadzonkę na allegro! :D
Hmm, może to u kogoś innego było...
UsuńI tak niezła jesteś, że takiego kwiatka zapamiętałaś gdzieś skądś :)
UsuńOoooo ładny, ładny, ale nie znam.
OdpowiedzUsuńJak mój się przyjmie, to Was zapoznam ;)
UsuńMoże tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/pilea-peperomioides-szczepka-ukorzeniona-sadzonka-i3465874585.html
Muchos gracias, dobra kobieto :)
UsuńZakupione! :*
cudny ten pieniążek ;) Niestety nie posiadam, bo w moim domu uchował się jedynie aloes! ach!
OdpowiedzUsuńAloes to samo zdrowie i ciesz się, że choć jego masz ;D
Usuńnie mam takiej ale podobno kwiatki mnie lubia to i moze taki pieniazek by mnie polubil z wzajemnoscia:)poszukam tez dla siebie.
OdpowiedzUsuńKupiłam:
Usuńhttp://allegro.pl/pilea-peperomioides-szczepka-ukorzeniona-sadzonka-i3465874585.html
Zobaczymy, w jakim stanie dojdzie :)
jaki fajny kwiatek! te malutkie sadzoneczki są piękne.
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Maluchy najpiękniejsze!
UsuńChyba będę się starać, żeby mi Pieniążek nie rósł ;D
Urocza :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam jeszcze nazwę Monetka :)
UsuńŚliczny :) miałam kiedyś tą uroczą roślinkę ale niestety już nie mam ;(
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w poszukiwaniu :) a może w internecie poszukaj :)
Znalazłam na allegro :)
UsuńJeśli moja się przyjmie i rozrośnie, będę się dzielić.
Ponoć Pilee się rozmnażają na morgi ;D
fajny ten pieniążek:) ja na kwiatach kompletnie się nie znam, nie uprawiam, bo wszystkie by poległy:)
OdpowiedzUsuńTo witaj, siostro ;)
UsuńAle się zawzięłam i już!
Czyli jak teraz powiem, że mam parcie na pieniążki, to mogę być nieekologicznie zrozumiana ;)
OdpowiedzUsuńŁączę się z tobą w bólu z powodu bycia marną ogrodniczką (nawet bez kota i nawet z sukulentami, która powinny sobie radzić)
Pozdrawiam
Qrczę, na jakieś 3 sposoby zrozumiałam pierwsze zdanie. O, już mam czwartą interpretację...
UsuńKochana, fajne toto :))))
OdpowiedzUsuńxoxo
Oby u mnie stało się takie fajne :)
Usuńja posiadam tego kwiata:) kiedyś dostałam i do dzisiaj mam bo łatwo się go rozsadza:) już od paru lat go uwielbiam:) W razie czego pisz :)))
OdpowiedzUsuńO, będę pamiętać :))) Dziękuję.
UsuńJa szukam sadzonki? Ma Pani jeszcze jakieś "maluchy"? :)
UsuńChcieć się podzielić, to bym i chciała, ale ni mom :)
OdpowiedzUsuńBo rękę do kwiatków mam, ekhm, taką sobie. Chłop za to pamięta, że trza je do domu nie tylko przynosić, ale i podlewać, więc bardzo czekam aż wróci :D
Fajne te doniczki z bastisrike.de
No to niech się nie obija i wraca! Napisz Mu, że Ci łodyżki obsychają ;D
UsuńMatuś, jak ja dawno u Ciebie nie byłam, aaaaaa!
Lecę! :*
A ja nie wiem ale widzę że cała masa wie:) Nieważne kwiatki. Ja się cieszę że wróciłaś megapozytywnie doładowana!!! I mam nadzieję że już wszystko całkiem ok, bo pomimo tego że nie pisałam (bo mnie nie było) to zdarzyło mi się nawet czasem (!) pomyśleć co tam z Funitą. Odpukać. Tfu! Zdrowia i pieniążków życzę;*
OdpowiedzUsuń:D
UsuńA ja już Twoje Włochy trzy razy dziś oglądałam!
Ze zdrowiem będzie dobrze, niestety znowu antybiotyk, ale tym razem jakiś killer i MUSI zadziałać.
I gastroskopii przynajmniej przez pół roku następnej nie muszę, co już jest niezwykłym szczęściem ;D
Kochana jesteś, że czasem Ci na myśl przychodzę. Moje ego się pławi w miodzie i mleku teraz :**
Piękne :)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńtaki geometryczny kwiatek- chyba i ja go zapragnę posiadać :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że warto! Podoba mi się określenie: geometryczny :)
UsuńZaraz po tym wpisie kupiłam na allegro maleńką sadzoneczkę, trzy listki.
Dotarła bezpiecznie pocztą, wsadziłam ją na 3 dni do wody, a następnie w doniczkę z najzwyklejszą ziemią do kwiatów. Podlewam raz na 3 dni, a pilea rośnie mi jak dzika. Wiosną będę miała pewnie do rozdania kilka zaszczepek, jak tak dalej pójdzie :)))
"Bejbi pieniążki" - rozwaliło mnie to :P
OdpowiedzUsuńKurczaki, nabrałam ochoty na ten kwiatek... Znalazłam na OLX i napisałam do autora ogłoszenia. Oby się szybko odezwał! xD
Ja mam. Bez odnóżek niestety. No chyba, że... w pokoju obok? Musiałbym do sąsiadów zajrzeć.
OdpowiedzUsuńszukam tego kwiatka, ma ktoś sadzonkę? :)
OdpowiedzUsuńwitam ja mam sadzonki ,ale zapisy na na kwiatki sa juz na lipiec -sierpień :) 4,5 zl sadzonka zapraszam :)
OdpowiedzUsuńleniszcze@wp.pl
Hej, trafiłam na Twój blog, bo właśnie poszukuję pieniążka. Ale już wiem, że zostanę tutaj na długo. Co do kwiatuszka, nigdzie nie mogę go dostac. Może podzielisz się szczepkami? Jestem w Krakowa. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńHej, Julito!
UsuńBędzie mi przemiło, jeśli zostaniesz na dłużej :-)
Ale niezależnie od tego: jak tylko ustabilizuje się wiosenna pogoda, będę rozsadzać mojego pieniążka.
Na pewno będą "bejbi pieniążki" i wyślę, bez problemu.
Swojego zamówiłam kiedyś na allegro i doszedł cały i zdrowy.
Oby i tak było tym razem.
Dam znać na blogu, fb i gdzie jeszcze, jak będę miała szczepki ;-)
Swietnie wielkie dzięki! Teraz nawet na allegro nie ma ;( A choruję na niego od dawna.
UsuńJa też jestem w kolejce na bejbi pieniążka :D
OdpowiedzUsuńzobacz to,
OdpowiedzUsuńdelikatne szale wieczorowe,
apaszki jedwabne