Czasem dokonuję odkryć już odkrytych.  To znaczy trafiam na stronę obleganą (słusznie!), kochaną (jak najbardziej słusznie!) i popularną (tak, słusznie!).
Więc może to dla Was nie są żadne odkrycia, a tylko ja się cieszę klaszcząc płetewkami niczym foczka?
;D


Trafiłam więc na 3 wspaniałe blogi, które już wielu przede mną doceniło. SŁUSZNIE!
Dwie Polki niedające się łatwo zaszufladkować i bardzo dobrze i słusznie. Niby jeden blog jest o fotografii, ale chyba nie tylko, takie mam podejrzenie ;D A drugi o życiu, o kulturze, o grafice..., nie, nie podejmuję się powiedzieć, o czym :)
Oba urzekają stroną wizualną, a dodatkowo: jak dobrze jest je czytać! Jeden oszczędny w słowa, konkretny, mówiący drugie i trzecie tyle obrazem, drugi dość wylewny, a czyta się jak najlepszą współczesną polską prozę. I człek chichocze na dodatek.
Trzeci blog, to strona Finki mieszkającej w Australii i tam gotującej specjały kuchni skandynawskiej. Odkryłam go przy okazji poszukiwań pięknej i niezwykłej książki kucharskiej i czuję, że na razie mi ją zastąpi :)


Autor: Partycja.g

Wystarczyło mi tam raz zajrzeć i już wiedziałam, że będzie pięknie i że znajdę tam mnóstwo inspiracji. A później już niespiesznie odkrywałam kolejne ujęcia, kolejne kompozycje, miejsca, pomysły i bziki, jak choćby ten dotyczący kolekcjonowania miniatur z miejsc, które się odwiedziło :)
Jest podróżniczo, kulinarnie, zakupowo (nie, nie zdjęcia ze sklepu w galerii handlowej! zdobycze z pchlich targów i sklepików ze starociami!), codziennie i świątecznie, różnie. Bardzo sobie cenię możliwość zaglądania w świat Partycji Jej oczami.


Zdjęcia z: photographicznie.blogspot.com


Autor: Bebe

Bebe czyli Bebeluszek czyli Bebeluch czyli "Kobieta renesansu z wioski na mazurskim trójstyku" (cytat) czyli Dziewczyna, która była na tyle miła, że sama dała mi się odkryć, zamieszczając komentarz tak zabawny i sympatyczny, że musiałam wejść na Jej stronę i już zostać.
Podziwiam! Za talent słowotwórczy, manualny, za umiejętność rozśmieszania, za ogromny dystans do siebie, swoich przeżyć i tego, co też wyczyniają czasem Jej znajomi i rodzina ;D
Bebe o tym pisze i na dokładkę to ilustruje. I na dokładkę dokładek, ale taką, po której jest pysznie, sprawia, że moje wewnętrzne dziecko czuje się na miejscu i nigdzie nie chce iść, bo mu dobrze. Nie ma nudy w Bebeluszkowie :) 

"Polskie magazyny jak jeden mąż traktują często i obszernie o nowym rzymskim filmie Woody'ego Allena. W jednej z ról głównych Penelope Cruz. Przy wieczornych z krzyżówką zmaganiach:
- Trzynaście pionowo. "Półwysep i kraina historyczna w Grecji"
- Penelopez!"

 



 Cytat i zdjęcia z: bebeluch.blogspot.com


Autor: Maria

Finka, która wyemigrowała do Australii, ale - jak sama pisze - nie odcinając się od swoich skandynawskich korzeni. Podlewa je i przycina, by bujnie i zdrowo rosły pisząc kulinarnego (ale czy tylko kulinarnego?) :) bloga. Na blogu nie tylko świetne zdjęcia i zrozumiałe, "udomowione", przepisy, ale też skandynawskie wzornictwo: zwłaszcza ceramika czy szkło (np. Marimekko, Iittala, Arabia Finland i inne, nie tylko fińskie). Oraz historie około i pozakuchenne. 
Przepisy nie tylko skandynawskie, ale wszystkim przyświeca zasada, by mieściły się w pojęciu feel-good food.
Nie wiem, jak Wy, ale ja wkrótce zabieram się do roboty i zaczynam testować przepisy Marii. Muszę tylko najpierw zjeść to, co mamy na ten tydzień ;)))





Ech, czuję, że zaczyna mnie brać choróbsko po sobotnim rowerowaniu w deszczu :/
Mam wrażenie, że wszystko, co dziś napisałam jest nieskładne jak nieszczęście. Obym nie zniechęciła, zamiast zachęcić :(

Mam w pisaniu dni gorsze i lepsze, ale to nie powód, żeby zamrzeć w bezruchu i patrzeć, jak kapie z nosa. Pisać trza, no excuses :) 

Jeszcze raz zaznaczę, że moim zamiarem nie jest pisać, co autor miał na myśli, a podzielić się swoich zachwytem i namówić do odwiedzenia bardzo wartościowego miejsca stworzonego przez utalentowaną osobę. Cieszę się, że w tej kategorii jak na razie rządzą kobiety :)



Chry! Chry! :/
Wasza z drapiącą gardzielą fu…
 
 




18 komentarzy

  1. Nie daj się, nie daj, no chyba że przez chorobę M. Cię będzie doglądał, rozpieszczał i herbatkę z ciasteczkami donosił :), ja też odkrywam czasem blogi już odkryte, a teraz idę zajrzeć w ten apetyczny Twój nr 3 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że Jego też bierze gorączka i gdy dobije do 36,9, to będę wolała na golasa na trawniku zamieszkać, niż znosić Jego typowe dla lekko podziębionego mężczyzny "umieranie" ;DDD

      Baw się dobrze, wędrując po odkrytych blogach! :D

      Usuń
  2. Pierwszy blog znany i lubiany przeze mnie:) a scandi foodie zachwycił! dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę, cieszę się, że się spodobało i że zajrzałaś.
      Okazuje się, że nie tylko dla siebie bloguję ;D

      A propos odkryć, to właśnie kliknęłam w Twojego bloga, suuuuper! Idę czytać i oglądać, akurat kawę zrobiłam, juhu! :D

      Więc podwójnie dziękuję za odzew, Moniko :))))))))

      Usuń
  3. Aż się łza w oku kręci. Utulam na czosnkowo, chry,chry,chry (tu też) i dolewam arbaty z sokiem z ironii. Na rozgrzewkę. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoj, taku arbatku to ja bym duszkiem, duszkiem, Duszko :)
      Mogę się podziałkować pigwą z miodem!

      Usuń
  4. jak widzę takie foty jedzenia, to od razu zapominam,że wolę być szczupła :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie trzy blogi dotąd mi nieznane, tym bardziej dziękuję za odkrycie.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę się cieszyć, jak po wędrówce po nich stwierdzisz, że je lubisz :)))

      Buziak!

      Usuń
  6. Ale pięknie napisane! Dziękuję za tak zacne wyróznienie, zwłaszcza w tak szacownym gronie :-) I wiesz co? Idealnie go/mnie opisałaś :) Sama lepiej bym tego nie ujęła :D
    Dziękuję bardzo bardzo mocno!

    Ściskam,
    partycja.g

    P.S. Będę tu wracać, niesamowite miejsce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę tak mi się udało?
      Bo ciężko czasem ująć w słowa zachwyty :)

      To ja nieustająco dziękuję i pozdrawiam, Partycjo :)))

      Usuń
  7. Po nitce do klebka... tropem Bebe... Jak tu ladnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Jest taki bombowy film "W pogoni za Amy". A co my tu mamy? "W pogoni za Bebe"! ;D

      Usuń
    2. 'W pogoni za Amy' zawiera najpiekniejszy milosny monolog w historii kina!
      I niech ktos zaprzeczy :-))))

      Usuń
    3. Kaczko, czy Ty jesteś moim mężem??? ;D
      Bo mówicie tak samo!

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Ja też! I jeśli to jakaś licytacja, to już się umówiłam do tatuażysty!!! ;D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram