Ameryki nie odkryję, jeśli napiszę, że nie trzeba jechać daleko, by odkryć nieznane miejsce i odbyć niesamowitą podróż.
A jak się odkrycie spodoba, to się tam wraca i wraca i czuje się u siebie :)
Uwielbiam Bory Tucholskie i nigdy nie mam dość wizyt np. nad akweduktem w Fojutowie (pl.wikipedia.org) czy w Kamiennych Kręgach w Odrach nad piękną, dziką Wdą (kaszubskipierscien.pl).

Pierogi w Barze Stokrotka w Silnie to najlepsze kupne pierogi, jakie znam (agrinpol.pl/stokrotka). A do nich esencjonalny, pachnący barszcz, mmmm!
Wędzony pstrąg z Mylofu (pstrag-mylof.pl) to istna ambrozja, często zjadana na miejscu, palcami i zachłannie ;) Trzeba zawsze kupić więcej, żeby dowieźć do domu, poczęstować gości sałatką z pstrągiem albo grzankami z tym przysmakiem...

Nie mogę się napatrzeć na piękniejące w oczach Chojnice (pl.wikipedia.org).

Nie wyobrażam sobie pobytu w Borach latem, bez wypraw rowerowych (np. nad Stary Kanał Brdy, do Tucholi, czy po prostu borem-lasem) lub wypożyczenia choć na kilka godzin kajaka lub roweru wodnego.
Wiecie, że żubry z Białowieskiego Parku Narodowego dostają do jedzenia trawę m. in. z łąk z Borów?

A śniadanie na tarasie złożone z PRAWDZIWEJ bułki z masłem i serem chojnickim, popite gorącym kakao jest lepsze niż wszystkie szampany i kawiory razem wzięte!

Bory Tucholskie odkryłam kilka lat temu i, wstyd się przyznać, ale trzeba: na początku mnie nie zachwyciły. To znaczy nie poczułam, że to jest to, że jest tam coś do odkrycia. Ot, lasy, jeziora, fajnie, ale...
Stopniowo jednak się zakochiwałam, wsiąkałam, smakowałam i dziś mówię: MOJE Bory :)
Potrafię zadzwonić do Maminki ze środka jeziora i piszczeć w słuchawkę, że jestem szczęśliwa, bo właśnie widziałam jakiegoś pierzastego drapieżnika kołującego nad lasem!

Moje Bory Tucholskie z ostatnich kilku weekendów - dla Was, kochani :)

Niezapominajki, jabłoń. A motylek dla Kasi ;)


Nie tylko ja odkrywam uroki Borów. Z lotu ptaka - to musi być widok!


 Przy wysiadaniu z łódki trzeba uważać!


Sekret wyjawiony w takich okolicznościach przyrody liczy się podwójnie ;)


Stację archeologiczną Mrowiniec nad Śpierewnikiem najlepiej zwiedzać biegiem ;D


Mrowiniec - z wieży rozciąga się cudowny widok.


Bądźcie czujni, jak ważki - w natłoku pięknych widoków łatwo coś przeoczyć.


Nasza nowa koleżanka, nazwana przez Julkę Basią :)


Ech, musiałam...


Pobyt w lesie nie zwalnia nas od zadbania o stylowy wygląd! ;D


W sesjach foto udział wzięli, m. in. Julcia, Kika, Piękne Nieznajome na Pomoście, Kotka Basia, Pani Ważka, Tajemniczy Paralotniarz.
A w piątek znowu spotkam w Borach przynajmniej część moich modeli :)

I Was zapraszam,
Wasza fu :)

8 komentarzy

  1. A gdzie Fusiasta na zdjeciach? ;) Piekne te Twoje Bory! Dziekuje za motylka i biore sobie jeszcze kote jako bonus ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteśmy na 100% pewni, ale na 98 kicia będzie miała niedługo małe.
      Znasz kogoś chętnego? Za ok. 3 miesiące będzie do wzięcia na pewno jakiś cudny puchatek :)

      Usuń
    2. Wcisnelabym rodzicow, ale oni juz i tak jednego kotasa ode mnie maja ;)

      Usuń
    3. Miałam nadzieję sprawdzić w ten weekend, co z Kicią Basią, ale nie jedziemy i zaczęłam odczuwać niepokój...
      Bo jakoś nikt z "miejscowych" się nie kwapi, żeby zapewnić jej miejsce, jeśli urodzi kocięta.
      Może skorzysta z naszej, wiecznie otwartej (okienko) piwnicy, oby :(

      Usuń
  2. ja borów nie znam, ale może kiedyś...
    piękna nasza Polska cała...
    piękne fotki...
    piękne paznokcie...
    piękni bohaterowie...
    a kota cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ prosiemy, prosiemy, a borowiacka chata w dary lasów i jezior bogata! :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Zapraszam!
      Służę za przewodnika, również na żywo i zupełnie amatorsko, za to z zapałem ;D

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram