Mon Amie, My Friend, Mój Przyjaciel
poniedziałek, 19 marca 2012Ni! mogę dłużej zwlekać, choćbym nie wiem, jak bardzo chciała zostawić ten temat dla siebie. Temat ma krótką nazwę i równie niedługą "podnazwę".
Nazwa: Rörstrand.
Podnazwa: Porcelana.
Źródło: rorstrand.com
Rozstaję się z Rörstrandem. Już nie jest mój, jest wspólny ;)
Dlaczego zwlekałam? Bo co mam napisać o porcelanie doskonałej? Prawie nie ma Rörstrandowych wzorów, które by mi się nie podobały. To wkurzające.
Mam pokazać same obrazki?
Przydałaby się jakaś do nich legenda-gawęda, prawiona z odchylonym paluszkiem i żarem w oczach. Żar w oczach mam, paluszek odginam tylko dla jaj, ale wciąż mam zgryz, jak o Rörstrand napisać???
Może zacznę od tego, że na początku było moje ukochane porcelanowe zestawienie biało-niebieskie czy biało-kobaltowe czy biało-granatowe.
Na żadnym innym materiale tak dobrze te kolory nie wyglądają.
A mistrzem mistrzów biało-granatowych zestawień, jeśli chodzi o Rörstrand, okazał się projekt Mon Amie stworzony przez Marianne Westman.
I tylko o tym Wam dziś napiszę :)
Niesamowite lata 50. ubiegłego wieku, świeżo upieczona absolwentka University College of Arts, Crafts & Design w Sztokholmie. Myślicie, że przeczuwała, iż ten kwiatowy deseń stanie się praktycznie znakiem rozpoznawczym jednej z najbardziej znanych i cenionych wytwórni porcelany?
Na początek trzy absolutne hity-i-zachwyty, jeśli chodzi o zdjęcia oddające urodę tego wzoru:
1.
2.
3.
Zdjęcia pozakonkursowe i bezkonkurencyjne? ;)
I inne śliczne zdjęcia z Mon Amie w roli głównej. Na początek z Japonii, a następnie z yyyyy, nie jestem pewna, jak fajnie ;)
zdjęcia: fika.kuppi.jp, blogs.glam.jp
Pierścionek z porcelany we wzorze Mon Amie ( np. na Etsy można znaleźć biżuteryjne cudeńka lub zawieszki do domu z odłamków znanej porcelany):
Rörstrand i Marimekko w jednym stały domu:
A teraz coś dla romantyczek :)
I na pożegnanie: Mon Amie w baaardzo doborowym towarzystwie.
Ponieważ uwielbiam wszystkie projekty Marianne Westman, obiecuję BARDZO WKRÓTCE zająć się nimi i podzielić z Wami :)
Uwierzcie mi: to trudne, bo naprawdę mogłabym tylko o tym, a tu trza się streszczać i w ogóle...
Ach, jak ja cierpię od nadmiaru dobroci ;DDD
Uwielbiam Rorstrand:-)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to chciałam się pochwalić, ze w ciagu ostatnich 2 tygodni kupiłam rzeczy w Twoim guście: żakiet Marni dla H&M (cudem mi się udało) i parę rzeczy Orla Kiely dla Uniqlo:-)
A ten pojemnik Sagaform (z drewnianym wieczkiem) też mam:-)
Ania, tym komentarzem tak zaostrzyłaś mój apetyt na wzory, że nie masz pojęcia!
UsuńA niedługo wzorzysty konkurs i już komponuj te zdobyczne "Marni-Kiely" cuda ze sobą ;) Bardzo chcę Cię w tym konkursie z Twoim poczuciem estetyki zobaczyć.
Zdjęcie!
Och, piękne, piękne! Uwielbiam! A ten pierścionek to już będzie mi się śnił - uwielbiam takie duuuże!
OdpowiedzUsuńUściski:)
Aniu, przepis na taki pierścionek jest prosty: trzeba stłuc swoją ulubioną filiżankę i cóż nam innego pozostanie, niż oprawić największy ocalony kawałek w odrobinę srebra i założyć na palec?
UsuńBrzmi strasznie, ale porcelana ma to do siebie, że się tłucze, a tu, proszę!, drugie życie zapewnione :)