Drukarnia zabawek
poniedziałek, 5 marca 2012Kiedy znalazłam mieszkanie Zuzanny (fuNi!ta: helsiński mix) od razu wpadły mi w oko dwie rzeczy, o których pomyślałam: O! O tym trzeba napisać więcej!
Jedna z tych rzeczy na razie pozostanie moją słodką tajemnicą, ale drugą Wam dziś przedstawię.
Bo mi się podoba, bo przyszła wiosna i chce się człowiekowi zabawy :)
A mowa będzie o zabawkach.
No, tak nie do końca, bo to nie tylko zabawki, albo inaczej: nie widzę siebie bawiącej się nimi w piaskownicy ;)))
To też poduszki i po prostu przedmioty ozdobne, które mogą nadać ton naszemu mieszkaniu czy jego fragmentowi.
I nie są bardzo drogie (zazwyczaj), co mnie bardzo cieszy :)))
Może nawet ktoś potrafi zaprojektować i zrobić sobie takie cuda sam?
Zdjęcie, które mnie zainspirowało:
Widzicie te ptaszęta, tygrysa i ślimaka?
Tak, o tym właśnie będzie :)
Moja prywatna mistrzyni tego typu poducho-przytulanek to Jane Foster (janefosterblog.blogspot.com). Oto przykłady jej prac:
Inne, ładne (bo będą też nieładne czyli niegrzeczne) "drukowane" materiałowe zabawki/poduszki.
Prawdziwa perełka, projekt Keitha Haringa (kocham jego prace!!!).
Już nie do kupienia, ciekawe, za ile "poszedł"...
A teraz straszydła, potwory, dziwne stwory.
Chyba coś bardziej dla mnie ;)))
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D