Kiedy znalazłam mieszkanie Zuzanny (fuNi!ta: helsiński mix) od razu wpadły mi w oko dwie rzeczy, o których pomyślałam: O! O tym trzeba napisać więcej!
Jedna z tych rzeczy na razie pozostanie moją słodką tajemnicą, ale drugą Wam dziś przedstawię.

Bo mi się podoba, bo przyszła wiosna i chce się człowiekowi zabawy :)
A mowa będzie o zabawkach.
No, tak nie do końca, bo to nie tylko zabawki, albo inaczej: nie widzę siebie bawiącej się nimi w piaskownicy ;)))
To też poduszki i po prostu przedmioty ozdobne, które mogą nadać ton naszemu mieszkaniu czy jego fragmentowi.
I nie są bardzo drogie (zazwyczaj), co mnie bardzo cieszy :)))
Może nawet ktoś potrafi zaprojektować i zrobić sobie takie cuda sam?

Zdjęcie, które mnie zainspirowało:



Widzicie te ptaszęta, tygrysa i ślimaka?
Tak, o tym właśnie będzie :)

Moja prywatna mistrzyni tego typu poducho-przytulanek to Jane Foster (janefosterblog.blogspot.com). Oto przykłady jej prac:



Inne, ładne (bo będą też nieładne czyli niegrzeczne) "drukowane" materiałowe zabawki/poduszki.






Prawdziwa perełka, projekt Keitha Haringa (kocham jego prace!!!).
Już nie do kupienia, ciekawe, za ile "poszedł"...



A teraz straszydła, potwory, dziwne stwory.
Chyba coś bardziej dla mnie ;))) 



 candykiller.com

grapheart-studio.com 


Ależ się zrobiło ślicznie-turpistycznie ;)))
LICK IT! ;)
Szczerzę się, błyskam czarnym zębem, wesoło macham mackami i odnóżami swemi i Was pozdrawiam! ;)))


Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram