Josef, nie daruję ci tej nocy
sobota, 10 grudnia 2011Josef Frank.
Svensk Tenn.
Tekstylia.
BAJKA!
Czy ktoś pamięta, że pewnego pięknego dnia logo Google wyglądało tak?
To właśnie w hołdzie dla tego architekta. I ja zgrabnie pominę jego osiągnięcia architektoniczne, gdyż od zawsze jestem zakochana w jego tkaninach i mogę o nich gooooodzinami. A już nie mówiąc o wnikaniu w nie. Każda to odrębny świat, odrębna opowieść, odrębna strefa klimatyczna nawet! Nie wiem, gdzie pan Frank był i co widział, co mogło spowodować, że przeniósł na tkaninę takie rośliny i stworzenia, ale to nie był nasz świat ;) Może to tylko jego głowa, wyobraźnia, nieprzeciętny talent. A może on teraz stanowi natchnienie dla tych zdolnych tworzących rzeczy nie z tej ziemi:
Do tych Frankowych tekstyliów dajcie mi kilka jego mebli i jestem w domu ;D
Pisząc "tekstylia" mam na myśli głównie tkaniny. Ale to były też np. dywany. Dywany poważne i dywany-żarty.
No i teraz mogę w końcu o tkaninach, o tych dziwnych, tajemniczych światach.
Świat Nr 1 - jak dla mnie to TEHERAN (najpierw w wersji black, następnie white):
Kolory i kształty na TEHERANIE mnie hipnotyzują, wciągają, powodują haja! Mam ochotę wyciągnąć rękę, odgarnąć rośliny na pierwszym (i jedynym? Ha!) tle i zobaczyć, co jest dalej.
Dalej jest Świat Nr 2 (też imho) czyli HAWAII (tym razem bardziej urzekająca jest wersja white, a po niej black):
HAWAII to rajskie wyspy, gorąco i ogromne liście, pod którymi można znaleźć cień. Niektórzy mają na nie tak blisko i nie korzystają, dziwni :F
A jeśli ktoś chce więcej cienia, to Josef Frank też coś dla niego ma.
Ale o tym następnym razem, nie wszystko na raz :)
Bą włajaż! ;D
duuużo się uczę z Twojego bloga, dzięki :)
OdpowiedzUsuńPokraśniałam. Takie słowa od Twórczyni TAKIEJ lampy, jak ta ostatnia, to po prostu miód na serce :)))
OdpowiedzUsuń