Nie miałam okazji poznać Joanny osobiście, ale zaprosiła mnie do swojego mieszkania. Nie tylko mnie! 
Na Jej blogu (SentiMenti's World) oraz na forum Wnętrza Mieszkań można odbyć świetną wycieczkę (z przewodnikiem) po zmieniającym się na naszych oczach mieszkaniu, zobaczyć, jak powstaje jeleń ;), jak się podrzuca naleśniki, jak pięknie może być na tarasie i jak bardzo warto zrobić coś samemu. Słowa kluczowe w przypadku tego mieszkania to imho: bezpretensjonalność, świeżość, do-it-yourself, światło, proces.
Talent Joanny, Jej męża i syna doceniło też pismo "Dom z pomysłem" (nr 24, nadal w sprzedaży).






Podobają Ci się takie jelonki?

Jennifer Khoshbin, jenkhoshbin
Rice, rice

Tak? To to mieszkanie też powinno Ci się spodobać, a jelenia możesz zrobić sam(a)!
Zapraszam w imieniu Joanny :)

Zaczynamy: przedpokój w kilku odsłonach oraz jeleń.

Mieszkanie Joanny i Jej Rodziny 
(czy w skład rodziny wchodzi wszędobylski kot, Mirabelka? w skład naszej wchodzą koty, w zasadzie to my wchodzimy w skład ich stada, łaskawie) ;)
część I.
Jego naprawdę nie da się porządnie przedstawić w pięciu zdjęciach i czterech zdaniach :)
Część II to będzie salon, sypialnia i lampy hand-made.
Część III to kuchnia i taras. I sama nie wiem, co jeszcze, bo w tym mieszkaniu niespodzianka goni niespodziankę, znalezisko znalezisko, a pomysł zastępuje pomysł.

Przedpokój Joanna nazywa TRUDNYM. Jest wąski, nieustawny, z 5 par drzwi. "Frytka, wagon" ;) Tym większe wyzwanie i efekty pracy bardziej doceniane. A przecież przedpokój stanowi zapowiedź całego mieszkania! Nie rozumiem, jak można traktować go po macoszemu, "bo przebywa się w nim tylko 5 minut dziennie". Na szczęście Joanna chyba też nie ;)


Drzwi wejściowe, ławeczka - to dzieło Mieszkańców. Zresztą, co nie jest ich dziełem?
Ściany, podłogi, sufit - wyremontowane samodzielnie. Wyremontowane to złe słowo: dopieszczone powinno być. Kolczaste serducho - hand-made. Tabliczki z nazwami ulic, zdjęcia, tablice okulistyczne - znalezione, odpicowane, zawieszone.
Pierwsze dwa zdjęcia przedpokoju, te w rzędzie, to zdjęcia sprzed aktualnego wyglądu tego pomieszczenie (vide: następne fotki). Jak pisałam: to mieszkanie to proces, zmiany i nowe pomysły co chwila. Mam nowe słowo kluczowe: dynamizm! :F


I biel zostaje bielą, bo w tym mieszkaniu się nie pali, o czym grzecznie informuje pan jeleń. Nie jest to mieszkaniec przedpokoju, ale muszę go przedstawić już dziś, ponieważ pan jeleń ma ogromne parcie na szkło, jak pisze Joanna ;)
Jeleń to wynik pracy zespołowej Mamy i Syna. Zamieszkuje salon. Przedstawiam!

Na początek link do czegoś lepszego, niż tutorial, do Historii Stworzenia Jelenia ;D

........
........

........

Widzieliście to? :D Dla mnie czad!




Wszystkie zdjęcia i niektóre pojęcia ;) pochodzą ze strony Joanny:

Do zobaczenia!
 

 

1 komentarz

  1. Droga Fu - droga Funito :) jak wolisz?
    jest mi tak bardzo miło gościć na Twoim blogu, że musisz mi uwierzyć na słowo, bo nie masz innego wyjścia :)
    przekazałam jeleniowi co o nim napisałaś i poczerwieniał z dumy, myślałam, że tak mu już zostanie, albo chociaż nos będzie miał czerwony i będzie pełnił rolę Rudolfa podczas Świąt ale wrócił do swojego naturalnego śnieżnobiałego koloru (no i dobrze);
    dziękuję, że chciało Ci się pospacerować po moim kawałku sieci, pozdrawiam z uśmiechem szczerym na licu :)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram