Światełko w tunelu :-)
piątek, 8 stycznia 2016Szukałam pomysłów i nawet je znajdowałam, ale co z tego, skoro wszystkie rozbijały się o mur niezrozumienia i w ogóle jednego wielkiego NIE.
Wszystko zaczęło się pod koniec września, narastało w październiku i przed samą wyprawą do Wietnamu okazało się, że być może po powrocie nie będę miała pracy. Albo będę miała ale za darmo, kto wie na jak długo. To był kubeł zimnej wody na mój optymistyczny zazwyczaj łeb.
I to wylany na mnie w najgorszym momencie, dzień (dosłownie!) przed wymarzoną, długą i dość intensywnie zaplanowaną podróżą. Wiedziałam, że nie będę miała czasu usiąść, poukładać sobie w głowie, przemyśleć, poszukać rozwiązań.
Na szczęście wróciłam i znak zapytania nadal trwał, nie pojawiły się żadne ostateczne wykrzykniki, a więc miałam to minimum komfortu i nadziei, że jeszcze uda się wszystko poskładać do kupy.
Zabrałam się do roboty ze zmienną energią, bo czasem miałam ochotę się poddać.
Ale przygotowałam się jak nigdy :-)
I chyba jest nadzieja, że moje życie zawodowe nie stanie się jedną wielką klęską :-)
Chyba, ale ta "chyba" staje się całkiem dorodna w porównaniu z tym, co było jeszcze miesiąc temu.
Jestem z siebie dumna, że udało mi się wypracować bardzo konkretny, szczegółowy i dobry pomysł na ratowanie sytuacji. I że udało mi się do niego przekonać decyzyjne osoby.
Zaczynam znowu wierzyć, że jednak coś ode mnie zależy i to nie jest tak, że w 100% jestem zdana na pomysły i humory innych.
Zabieram się ostro do pracy, znowu uczę czegoś nowego, pewnie będzie trochę krucho z czasem, ale na pewno nie z zapałem.
I w tej chwili te myśli wystarczają mi do szczęścia.
Czy mi się uda?
Tak, jest światełko w tunelu! Setki światełek ogrzewają dziś moje serducho, bo znowu mam nadzieję...
Hej, a co powiecie na taką suknię? ;-)
xoxo
Wasza fu
Kciuki!
OdpowiedzUsuńTo Kaczki mają kciuki? ;-P
UsuńDzięki, dzięki, słaba z anatomii jestem, ale jakoś Ci wierzę ;-)))
Ja również trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję i właśnie się wzruszyłam :-)
UsuńJesteś kochana!
Hej, Fu! Z Twoją energią przyjdzie Ci jeno lśnić i błyszczeć:) Niech więc się wszystko uda!
OdpowiedzUsuńBeatko, jak u każdego i u mnie różnie bywa z energią. Ale jak mam warunki to i energia jest ;-) Niech się uda nam wszystkim!♥
UsuńUszy do góry, ja też trzymam kciuki. Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńDzięki stokrotne, Maszko rowerzystko ;-) Uściski!
UsuńDasz radę (kto jak nie Ty ;), trzymam kciuki i ślę moc pozytywnej energii :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję baaaaaaaaardzo!
UsuńOd Ciebie, Jo z Bolesławca, takie kciuki liczą się podwójnie :-)
♥
lubie takie pozytywne blogi, z pozytywną energia :)
OdpowiedzUsuńA ja takie komentarze :-)
UsuńDobrze świadczą o ludziach, co to niby tylko negatywy lubią sadzić.
A wcale, że nie, bo proszę :-)
Dzięki wielkie :*