Gdzie się ubierają funity ;)
wtorek, 27 listopada 2012
Dostaję od Was ostatnio tysiące zapytań, gdzie się tak zaje...e ubieram ;DDDDDDDDDD
Czas odpowiedzieć na tak odważnie postawione egzystencjalne pytanie! ;D
Spodnie, spódnice i sukienki zazwyczaj kupuję w sklepach stacjonarnych. Mam obsesję na punkcie ich idealnego dopasowania do sylwetki. Nie uznaję żadnych nieporozumień w stylu: tu coś odstaje i podejrzanie się marszczy, a tam coś się wpija i deformuje.
Od biedy wybiorę się z jakimś ciuchem do krawcowej, do przeróbki. Ale musi mi się coś bardzo spodobać, żeby mi się chciało.
Swetry wszelkich maści i na wszelkie pory roku kupuję różnie: w sklepach stacjonarnych (w tym: w lumpach) i w sieci, robione dla sklepów i robione ręcznie przez zdolnych dziergaczy. Czasem coś Maminka zrobiła, ale to raczej już przeszłość, bo zdrowie nie pozwala :(
A swetry kocham!
W ogóle z "górami" nie mam takich problemów, jak z "dołami".
Na buty i wszelakie dodatki poluję właściwie 365 dni w roku.
Mogę mieć jedne spodnie i jedną marynarę w szafie, ale apaszek, szaliczków, torebek, butów, broszek, bransoletek, czapek muszę mieć wybór. A właściwie multi-wybór. Apaszki i szaliki trzymam na drzwiach do salonu. Drzwi się już prawie urywają ;D
A. się mnie ostatnio zapytała: A właściwie to dlaczego ty masz zawsze jakąś szmatę zamotaną? Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, to odpowiedziałam, że zasłaniam swoją brzydką szyję.
Wypiłyśmy za to! ;DDD
Lubię proste rozwiązanie: neutralny kolorystycznie ciuch (szukam raczej ciekawej formy) i jakiś świrnięty dodatek maxi :)
Ostatnio, jeśli chodzi o te dodatki właśnie, to ubiera mnie KaBi! A już niedługo będę mogła powiedzieć, że ubiera też mojego Męża!
Kwiecień 2012
Ten bukiet na szyję roboczo nazwałyśmy szaliko-koralami. Zaprojektowałyśmy go dzielnie w paincie - kupa śmiechu! :D
A wyszło coś unikalnego, pięknego i bardzo efektownego. Kiedy idę zamotana w to cudo, łapię tyle ciekawskich spojrzeń, że czuję się jak gwiazda filmowa :)))
Wrzesień 2012
Zaczęły się jesienne chłodne wieczory i znowu poczułam, że czas na coś nowego na szyję. Czegoś w lekko przymglonych, już nie tak szalonych kolorach. Prostego, ale z zakrętasem w postaci pasków.
Okazało się, że w tym samym czasie zachwyciłyśmy się tym samym projektem znalezionym w sieci i na jego podstawie powstał komin.
Listopad 2012
Znowu paint poszedł w ruch, ale tym razem roboty za wiele nie było. Może dlatego, że tak dobrze rozumiemy się z Kasią, że nie muszę wydziwiać i uczyć się na gwałt rysunku, bo Ona i tak załapie, o co chodzi.
Miały być trzy kolory zwieńczone pomponem jeszcze innej barwy. I miała być to czapa. Nie czapka czy czapeczka, tylko czapa, w której głowa będzie mięciutko tonąć!
Dziś czapa dotarła. Przymierzyłam i... No co, a kto mi zabroni siedzieć 8 godzin za biurkiem w czapie na głowie! ;D
Nie zdejmę jej! Ona jest piękna i ja w niej jestem piękna! JUHU!!!
Uwaga: ta czapa odmładza o 10 lat!
(na zdjęciu to nie ja, tylko pewna fantastyczna Modelka)
M. widział tę czapę na zdjęciach i chce taką samą, ale szarą i bez pomponika. I bez wywijanej części.
To ja też chcę jeszcze taką szarą i bez pomponika i bez wywijanej części, ale za to może z jakąś fikuśną pomarańczową ozdobą. Może po prostu z wielgaśnym grochem? Nie! Z GWIAZDKĄ!!!
O, to będzie ten wzór, Kasia! ;D Razy dwa poproszę, tylko jedna mniejsza i z gwiazdką. I żeby tak na czoło bardziej była...
Obwód mojej łepetyny już znasz , a obwód łepetyny M. będzie dziś wieczorem u Ciebie, bo wczoraj zapomnielim ;)
Już się cieszę! :D
Dzięki, Kasiula :)))
Czapki z głów!
Wasza fu ;D
a ja myślałam, że się ubierasz w domu ;)
OdpowiedzUsuńWolę tak publicznie...
Usuń;D
purpurowe mam policzki :) Dziękuję, po prostu spłonęłam. Nie wiem co powiedzieć. Skromna jestem ;)
OdpowiedzUsuńPowiedz, że wiesz, że MASZ TALENT :)
UsuńMi będzie z tym dobrze, a i Tobie powinno, zwłaszcza, że to prawda :)
A ja chyba nigdy wcześniej nie widziałam, więc nie zdążyłam się zastanowić ;D
OdpowiedzUsuńNo wiesz?
UsuńFOCH!
;DDD
no i tak trzymaj! ale świetne czapy i naszyjnik:)))
OdpowiedzUsuńTo dzieła KaBiśki, ja je tylko z dumą noszę ;D
UsuńSzaliko-korale to szalona wariacja na temat zarodnikow kropidlaka!
OdpowiedzUsuńhttp://www.aspergillus.org.uk/indexhome.htm?secure/image_library/speciesindex.php~main
Must have dla mikrobiologa :-)))
O, te niektóre kropidlaki, wyglądają jak plasterki bananów na spodeczku!
Usuńszaliko - korale są zachwycające
OdpowiedzUsuńAch, wiem...
UsuńLubię je zawsze mieć na wierzchu na stercie swoich "naszyjników" :)))
O, moje ulubione cos na szyje ;)
OdpowiedzUsuńTylko ta kororowa czapa to raczej nie moja ;)
Bo moja i nie oddam! ;D
UsuńDobra, przeglądnęłam blog powierzchownie i jest ciekawie. Zatrzymuję się na dłużej. W wolnej chwili gorąco zapraszam do siebie !
OdpowiedzUsuńCzuję się jak po egzaminie u bardzo surowej pani psor! ;D
Usuń