Joanna, jeleń i lampa ze sznurka - cz. II
środa, 7 grudnia 2011Odczekałam grzecznie, aż się nasycicie pierwszą odsłoną mieszkania Joanny, aż Wam wzrośnie apetyt na więcej i aż się na mnie wkurzycie, że wciąż nie ma dalszego ciągu. No przecież jest, teraz! :P
Tu część I: fuNi!ta: mieszkanie Joanny - część I
To, co lubię w tym mieszkaniu i to, co zadecydowało o tym, że chcę się mu dokładniej przyjrzeć to fakt, że jest tu mnóstwo rzeczy zrobionych samodzielnie. Odnowiona podłoga w salonie to nie takie hop-siup. A wygląda pięknie. Każda rzecz to w jakimś sensie dzieło ludzkich rąk, ale nie każda ma duszę. Od fabryk wolę manufaktury. Joanna, właśnie nazwałam Ciebie i Twoją rodzinną ekipę MANUFAKTURĄ, co Ty na to? ;))) Jo-Manu! ;D
Ta podłoga to podstawa salonu. I co też na niej stoi albo nad nią wisi? Bo zapowiada się dobrze, prawda?
Jeleniastą poduchę stworzyła ta oto zdolna, znudzona, ale nie nudna ;) Pani: matkapolkasienudzi
Jelonka już znacie i wiecie, w jakiej Manufakturze ;) powstał. No to proszę popatrzeć na to, gdzie i jak powstała lampa :)))
Aha, tam w tle, tam za lampą! Co to?
To nad kanapami tak ładnie się domowa galeria rysuje. Stasys Eidrigevicius (eidrigevicius.com) w towarzystwie rodzinnych zdjęć, wybranych przez Joannę grafik, mazideł, malowideł. Wcale bym się nie pogniewała za "historię ściany" prosto od Autorki; a dlaczego Stasys?; a dlaczego tak? :)
Stolik - dzieło męża Joanny, chyba nikogo to nie dziwi, że on ze sklepu nie jest :)
A na stoliku czasem rezyduje Mirabelka.
A tam w rogu, na stoliku, zamiast roślinki stoi teraz nowa lampka. I wiecie, co? Joanna pisze, że zrobiła ją sama, ale przecież ja widzę wyraźnie, że to dzieło Mirabelki!!! ;D
A oto poszlaka:
Piękny efekt końcowy :)
A tu zobaczysz jak Mirabelka robiła lampę-szmaciankę
Czasami następuje przetasowanie sprzętowe i przearanżowanie przestrzenne (a co to za dom, który się nie rusza! ;)) i wtedy salon może wyglądać tak:
I na koniec ważne ogłoszenie duś-duś-blogerskie :)
Joanna, Twoje zdjęcia są super, bo są Twoje. Ty tworzysz swoją przestrzeń życiową i Ty umiesz na nią spojrzeć, jak nikt inny. A mnie interesuje spojrzenie TWÓRCY, ja tu tylko odtwarzam, bo to do mnie trafia. I zaczęło się od Ciebie :)
Może będą tu inne siedliszcza - mam nadzieję i mam już pomysły. I one będą też sfotografowane przez tych, co te wnętrza stworzyli.
Ale najpierw Twoje mieszkanie, do końca. Miały być 3 części, ale będą 4. Bo kuchnia zasługuje na samodzielny post, a pokój Twojego syna i taras na razie będą w jednym wspólnym. Hm, muszę zapytać: co z łazienką? :>
Może u mnie łazienkowy debiut?
Wszystkie zdjęcia i niektóre pojęcia ;) pochodzą ze strony Joanny:
Do zobaczenia!
Funito przemiła :) z łazienką jest tak, że jej nie ma, to znaczy jest ale w stanie w jakim ją zastaliśmy, remont planujemy na wiosnę, a teraz nasza manufaktura przeniosła się do ostatniego pokoju i tam działamy, przez trzy ostatnie dni powstawała np. lampa właśnie z myślą o tym pokoju, ale końca tego remontu jeszcze nie widać...
OdpowiedzUsuńps. jak miło oglądać swoje kąty tu u Ciebie, dzięki :)
Asia, nie pisz "lampa"; pisz "LAMPA!" ;D Jest boska. Jak będziesz takie rzeczy tworzyć, to ja nigdy, nigdy nie skończę cyklu o Twoim mieszkaniu. I wcale się tym nie martwię ;)
OdpowiedzUsuń