Heloł, heloł! – wołam głosem szczęśliwym ;D
Bo weekend za progiem i coraz mi bliżej do lasu :)))

Pogoda przez cały tydzień sprzyjała – padało troszkę, świeciło w sam raz, wielkich przymrozków nie było. To dla grzybiarza bardzo dobre wieści, a ja zamierzam od jutrzejszego poranka zamienić się w rusałkę leśną w gumiakach i z koszykiem.
Bez kozika czy scyzoryka, bo specjaliści od grzybobrania twierdzą, że grzyby należy z ziemi wykręcać, a nie wycinać! Dlaczego? Ano dlatego, że fragmenty grzybowej nóżki zostawione w ziemi gniją i utrudniają rozrost grzybni.
Po wykręceniu grzybka z gruntu należy pamiętać, żeby dziurkę po trzonie „zamknąć” ziemią i mchem. I tylko po takim eleganckim leśnym zachowaniu można mieć czyste sumienie i oczekiwać, że za rok grzyby nadal będą chętnie w danym miejscu rosnąć. O! :)


Po tym mini wykładzie może zacznę już pisać na temat… ;D


Jestem szczęściarą, wiecie? Tak mi napisała w komentarzu Ania Scraperka i ja się z Jej opinią jak najbardziej zgadzam!

Dlaczego? Ano dlatego, że w niedawno ogłoszonym przez Iwonę Delińską konkursie udało mi się wygrać…

przepiękny, żółty, ręcznie robiony dywanik sygnowany nie inaczej, jak DELINSKA DESIGN!





Na pewno każdy, ale to każdy, kto choć troszkę interesuje się naszym rodzimym wnętrzarskim przemysłem spod znaku hand made wie, że plecione cuda Iwony to istne przedmioty pożądania.
Proste, wyśmienitej jakości, wyplecione z wielką starannością.
Wszystkie w szlachetnej czystej formie, za to w takiej gamie kolorystycznej, jaka nam się tylko zamarzy.
Dla mnie dzieła Iwony to kwintesencja dodatków w stylu scandi!





Trafił do mnie pleciony okrągły dywanik w rozmiarze, który okazał się idealny do położenia go tuż przy narożniku. Proporcje naszego kącika wypoczynkowego się poprawiły i nabrał on przytulności, o którą go dotąd nie podejrzewałam ;)
A kolor? Żółty ma tysiąc odcieni, a ten to kwintesencja delikatności, dyskrecji. Jak cudnie się komponuje z naszym lekko zimnym odcieniem podłogowej dechy!!!








Nie miałam pojęcia, że tak przyjemnie jest stawiać bosą stopę na takim plecionym, miękkim cudzie :)
Myślałam, że dywany Iwony są dość sztywne, takie drapiąco-sznurkowe. A tu niespodzianka! Miękko, delikatnie, bez żadnego dyskomfortu czy niepotrzebnej siermiężności!
Mmmmmmm, komfortowo się zrobiło :)




Ach, nie mogę się nim nacieszyć!
Koty też… Grrrr, mam nadzieję, że uda mi się jak najdłużej zachować dywanik w dobrej kondycji!





Przy okazji mojej ręcznie wyplatanej wygranej chcę Wam pokazać jeszcze, o co wzbogaciła się ostatnio moja kolekcja skandynawskiej porcelany ;)
Tylko dwie „skorupki” z całej przecudnej przesyłki ze ScandiShopu się dziś na sesję załapały, ale jest ich jeszcze kilka i na pewno Wam je wkrótce pokażę.




Mam kilka ulubionych sklepów wnętrzarskich w sieci. Jest ich naprawdę niewiele, bo mam pewne wymagania, hihihi ;) Nie rzucam się na wszystko, jak leci, no co to, to nie!
Jeśli asortyment sklepu jest w moim guście, dobrze posortowany i opisany, jeśli mam bezpośredni kontakt z właścicielem, któremu mogę zadać każde pytanie i który mi doradzi, jeśli mogę złożyć w sklepie specjalne zamówienie na produkty, których jeszcze nie ma, a sklep zgodzi się dla mnie daną rzecz sprowadzić – to jestem „ w domu”, taki właśnie sklep lubię!

Paweł ze ScandiShopu to naprawdę właściwy Człowiek na właściwym miejscu!
Wie, że kocham porcelanę, że zbieram skorupy, że powolutku, powolutku uzupełniam serię Retro Sagaformu i żem łasa na wszelkie skandynawskie porcelanowe nowości. I jeszcze że stawiam na kolor ;)
Pach, pach, pach i wiedziałam, że czas na nowe zakupy :D

Ostatnia przesyłka ze ScandiShop przyprawiła mnie o szybsze bicie serca: aż trzy elementy z serii Sagaform Retro i trzy z nowej, obłędnie kolorowej serii Pop.

Na zdjęciach filiżanka Pop i talerzyk Retro. Są tak piękne, że nie wiem, jak ja dotychczas mogłam bez nich funkcjonować. I jak mi mogła kawa ze zwykłego kubasa smakować?! ;D







Hm hm, o czymś jeszcze trzeba wspomnieć. Porcelana to absolutna miłość, ale nie wyobrażam sobie mojego mieszkania bez pięknych, kolorowych tekstyliów.
Dywan od Iwony Delińskiej mi to uświadomił po raz kolejny :)))


Ale przy okazji: nie ma kanapy bez kolorowych poduszek. No nie ma!
Widzicie to biało-różowe cuda na naszym narożniku?
Ustrzeliłam je jakiś czas temu na Westwing.
Świetny, lekko orientalny haft w różowym, troszkę neonowym odcieniu. Milutkie wypełnienie, ręczna robota. Cena zachęcała, więc kupiłam od razu, gdy tylko zobaczyłam.
Jakie było moje zdziwienie (dużo tych zdziwień ostatnio, hihihi), gdy po rozpakowaniu przesyłki z Westwing okazało się, że ta przeurocza podusia została zrobiona w manufakturze Taj Wood & Scherer!
Przecież to jedna z moich ulubionych marek, jeśli chodzi o szalone tekstylia do domu. Niepowtarzalne, w pojedynczych egzemplarzach. Cudeńka, ale… zazwyczaj w cenie dla mnie nieosiągalnej.
Na Westwing dałam za tę poduszkę połowę ceny, jaką musiałabym wysupłać kupując bezpośrednio na stronie producenta :D
I tym samym moje kolejne wnętrzarskie marzenie się spełniło! (a pisałam o nim np. TU)
Sialalalalala :D







Mam nadzieję, że nasz mini-kącik wypoczynkowy niedługo zostanie ostatecznie zagospodarowany. Na zawieszenie czekają półki, plakaty, grafiki…
Dostałam skrzydeł dzięki Iwonie i Pawłowi :D






Na fociach:
Dywan – DELINSKA DESIGN
Poduszka – WESTWING
Filiżanka i talerzyk – SCANDISHOP













35 komentarzy

  1. ach pięknie! idealnie u Ciebie wpasował się ten dywanik :)))))))))))) jest pięknie!
    buziolki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję Ci rację. Znowu! ;D
      Pasuje idealnie, nie jest za pstrokaty, no po prostu jak dla mnie zrobiony :)
      Może to nieskromne tak się cieszyć, ale to zasługa zdolnej Iwony, więc mam czyste sumienie :)))

      Dzięki, Scrapsie :)

      Usuń
  2. to prawda! miałaś ogromne szczęście wygrać w tym konkursie!!!Gratuluje:) cudowny dywan!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze w to uwierzyć nie mogę, choć dywanik już kilka dni cieszy nasze oczy :)

      Usuń
  3. Noo zbieram szczękę z podłogi...czy mi się podoba...ano podoba się szalenie ;-)...bo jak może być inaczej...wszystko: dywanik, filiżanki i tekstylia...kot również ;-). Na koniec dodam jeszcze, że mnie skręca...tak zazdroszczę wygranej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba coś mi świta w głowie, że Iwona pisała o jakimś następnym konkursie, więc nie ma co tracić nadziei :)))

      Dziękuję, Olu :)

      Usuń
  4. Uwielbiam Twój salon i całe mieszkanie, taki kolorowy i promienny :) Fajnie, że jest nas wiecej kolorowych :) Dywan super, też mam podobny ale od Babiszona ze Zreczna Robota ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z przyjemnością MILION do Was zaglądam i zawsze podnosicie mnie na duchu Waszymi domowymi wpisami: jest nas więcej kolorowych, tak jak mówisz :)))

      Usuń
  5. Pan Paweł jest mega! Miałam przyjemność z nim rozmawiać, kiedy zadzwonił z przeprosinami, że minęły 3 dni od mojej zapłaty a wysyłka jeszcze nie doszła - do głowy mi nie przyszło, żeby się niecierpliwić po tak krótkim czasie (zwykłam robić to dopiero po tygodniu ;)), ale przeprosiny i wyjaśnienie przyjęłam - to było takie miłe :) Tym bardziej, że w formie przeprosin dostałam darmowy kubek z melaminy dla mojego synka! Potem zagadałam się z Panem Pawłem na temat porcelany i kolorów słoików... No z jakim innym facetem mogłabym tak porozmawiać? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie!!! Z jakim innym facetem?! Skoro nasi kwitują nowe wnętrzarskie nabytki jednym słowem "ładnie" albo dwoma "może być" ;D
      A człowiek chce to przegadać, pozachwycać się, porozkminiać z kimś, co dalej i z czym to zestawić.

      Paweł rządzi :D

      Usuń
    2. Mój używa zwykle jednego słowa: "Ujdzie" :P

      O tak, Paweł rządzi! (A że mój mąż też ma tak na imię, nie może zaprzeczyć, sasasa :P)

      Usuń
    3. Hahahahahaha :D
      Ujdzie!
      Chyba można dostać uczulenia na te ich wszystkie pojedyncze słówka, którymi potrafią skwitować całe to nasze zaangażowanie, pomysł, kombinowanie, starania, robotę, trud i w ogóle wszystko ;D

      Usuń
    4. Bo oni tego zwyczajnie nie doceniają. Już nie tylko różnorodności kolorów, ale i faktur, wzorów... (Nie zapomnę, jak mąż zarzucił mi, że kupuję kolejną z kolei TAKĄ SAMĄ bluzkę, podczas gdy każda miała inny fason! Bo jak jedna jest rozpinana całkowicie, inna tylko przy szyi, inna z tyłu, inna w ogóle nie, jeszcze inna ma łezkę z tyłu, jedna żabot, inna... uuufff! A każda taka sama? Noooosz...! :P)

      Haha, teraz tak pomyślałam - pewnie dlatego piszemy o swoich wnętrzach na blogu - musimy z innymi kobietkami (albo takimi Panami Pawłami ;)) porozmawiać i usłyszeć, że mamy ładnie i się znamy! xD

      Usuń
  6. o kochana śliczny ten dywanik :) nie dziwię się,że i kotkom się spodobał :D
    ja również wygrałam niedawno w konkursie książkę o paris :D
    przyjemnego weekendu z grzybami ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję, Sis! Cieszę się bardzo, że ta cudna książeczka trafi do Ciebie :)))
      Uwielbiam ją i gdy tylko do mnie wraca (a często muszę ją pożyczać, bo każdy chce ją na spokojnie poprzeglądać w domu), zawsze na nowo się nią cieszę.

      Dzięki, kochana i jeszcze raz: gratulki! :D

      Usuń
  7. Trzymam kciuki za grzybobranie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Może to Twoje kciuki sprawiły, bo grzybów jest już zatrzęsienie! :D

      Usuń
  8. Cudny ten dywniak...wygląda rewelacyjnie koło kanapy...kurcze...aż nabrałam ochoty na taki....ja mam dwa jasnoszare maleńkie i sprawdzają się suuuper:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że z dnia na dzień coraz bardziej go doceniam. Tak miło jest stanąć na nim gołą stopą. No po prostu przeprzyjemnie!
      I ładny jest, a już jak zrobi się zupełnie jesiennie i zimowo szaro, to będzie jak słonko z tą swoją łagodną żółtością ;)

      Też masz takie plecione???

      Usuń
  9. noooo.... świetnie, mina tricolorki najlepiej świadczy o zadowoleniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sesja zdjęciowa bez jej udziału jest prawie niemożliwa. Rudy się chowa, nie lubi jak mu pstrykam obiektywem w pyszczek, a ta pozuje nieproszona ;D
      Dziś musiałam się zamknąć w sypialni na sesję z następnymi cudnościami ;D

      Usuń
  10. rzeczywiście - szczęściara - fantastyczny ten dywanik!

    OdpowiedzUsuń
  11. Porcelana wymiata :)) Dywanik też śliczny. Ja zabieram się za zrobienie prostokątnego do pokoju mojego syna :)
    Fu - ja ciągle jestem zdziwiona tak idealnym stanem Twojego narożnika:)) Mój przykryty kocami :(( coby tak mocno nie kusił pazurków. Chociaż ostatnio przerzuciły się trochę na drapak , kosz wiklinowy i dywan ;)))) A ...i widzę,że faktycznie Masz dżunglę na parapecie. Mój mały pożera wszystkie kwiatki.

    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko, to Ty sama potrafisz coś takiego "udziergać"??? Szczęka mi opada!

      Narożnik na co dzień też przykrywam kocami a i tak już gdzieniegdzie jest pozaciągany i podrapany. Już nie mówiąc o sprzątaniu sierści - never ending story...
      Bombik nie drapie, ale ta mała pindzia ciągle próbuje!
      Na dodatek wczoraj odkryłam, że rogi naszego łóżka, które mamy od kwietnia, jest mega, MEGA!, podrapane i zaczyna odłazić już kawałek okleiny z płyty meblowej :(((

      Usuń
    2. Jasne , przecież to proste ;))))))

      Boże , jak to dobrze,że można z Kimś wymienić kotowe dylematy :) Sierść .....a to już zupełnie inna bajka :))

      dzięki Kochana za odpowiedź ♥

      Usuń
    3. Proste? Jak ma się talent, to pewnie tak. Założę się, że w moim wykonaniu przypominałoby to raczej splątany kłębek :(
      Zazdraszczam! :)

      P. S. Aktualnie Bazylia położyła się na suszarce z praniem. Takim jeszcze niedoschniętym, więc wiesz, jak będzie wyglądało... Ale tak smacznie śpi, że olewam te kłaki ;D

      Buziak, Kochana! :*

      Usuń
  12. Dywanik fantastyczny, a kociszcze po prostu boskie! ja też mam taką szylkretkę! Bardzo lubię jak na kanapie jest dużo kolorowych poduszek - to świetna dekoracja, którą można szybko zmienić jak się znudzi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wielokolorowe kicie to wszystkie takie wariatki?
      ;D

      Usuń
  13. Jak zwykle wszystko piekne:) Dywanik chyba kociakowi się spodobał, trudno sie dziwić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymiękłam widząc to "jak zwykle" :D
      Aaaaaaaaa, dziękuję bardzo :)

      Usuń
  14. Ten kot jest zabójczy :D Świetny z niego model, wygrał te zdjęcia i tylko na nim się skupiłam. Ugłaskaj go ode mnie! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, spróbuję, ale ona robi uniki przed głaskaniem ;D
      Wiem, że potrafi kraść uwagę oraz próbować zwędzić wszystko, co jej zdaniem nadaje się do zabawy, hm, czyli wszystko.
      Dlatego dziś stanowczo pannicę wywaliłam za drzwi, jak robiłam zdjęcia! Sorki ;D

      Usuń
  15. Piękny jest splot tego dywaniku!

    OdpowiedzUsuń
  16. wesołe poduszki:)-wyglądają super!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram