COŚ miało niby zasnąć mi na kolanach, mruczeć i mnie grzać. A tymczasem COŚ goni swój ogon, myje sobie dupkę, piszczy i świruje, a przy tym wszystkim wbija mi swoje szpileczki w uda ;D

Od wczoraj Bazylia dołączyła do naszego stada i chyba się polubimy ;)
Bała się może z godzinę, a następnie sobie nas totalnie zawłaszczyła i traktuje jak rodziców, żywicieli, żywe zabawki, drabinę, łóżko, worek treningowy. Nic a nic się nie słucha.
Co jakiś czas robi podchody do Bombla, ten jednak na razie dość wyraźnie mówi jej, żeby zrobiła kilka kroków w tył.
Ale sam co i rusz podchodzi, wącha, dość żałośnie miauczy. Nie wygląda na szczególnie szczęśliwego, ale też nie jest źle :) Dosłownie z godziny na godzinę ich stosunki wyglądają lepiej, tadą :)
Wiem to wszystko, bo grypa jednak mnie dopadła na całego i siedzę w domu, dzięki czemu jestem dziś czynnym obserwatorem i poduszką...

Bazylia spała mi dziś w nocy na głowie i budziłam się za każdym razem, gdy tylko usłyszałam jakiś miauk. A miauczy chętnie i bez powodu. I chodzi za nami jak kaczuszka za matką-kaczką ;)
Niestety kaczuszka ma pcheły :/ i trzeba dziś zawieźć całą bandę do odpchlenia.
Będzie darcie pyszczków, oj!

Poznajcie Bazylię. Udało mi się jej pstryknąć jedno jedyne zdjęcie w chwili bezruchu. Poza tym: galopujące ADHD.
Szkoda, że nie udało mi się pstryknąć wspólnej foty obu futrzaków, podczas kontrolnego obwąchiwania się.
Gotowałam rosół ;)



Aparat będzie chyba teraz stale pod ręką :)


No to siłą rozpędu pokażę Wam trzy ujęcia z naszego nowego salonu.
Porządki jeszcze się nie skończyły, kanapy i kilku innych rzeczy wciąż brak, ale co i rusz coś znoszę i wstawiam, bo już chce mi się MIESZKAĆ :)

Nasze szafki nad TV. Pomieszczą (albo i nie...) naszą kolekcję muzyczną.
Lubię ich czystą, prostą formę.
M. oczywiście przerażała na początku ich biel, ale gdy tylko ustawiłam na nch kilka pierdołek, gębusia Mu pojaśniała ;)
Zamierzam pomalować gałki, żeby stały się takimi kontrastowymi punkcikami. Walnę na nich kółka lub gwiazdki, bądź pomaluję po "przekątnej" na pół.
Zastanawiam się też nad przemalowaniem 1-2 drzwiczek tak na pół, po przekątnej tym razem prawdziwej ;), tak w trójkąt, jakimś innym kolorem (żółty, czerwony, miętowy, czarny?).
Ekhem, kumacie, o co mi chodzi? ;D

Na szafkach taca Blossom & Bill ISAK z Kapibary, drewniane domki od Al z Czarów z Drewna i trzy sztuki szkła z La Mediterranea i Ikei :)





Musiałam też sfotografować poduszkę, którą wygrałam u Agaty z Praktyczne i Piękne.
Już nie mogę się doczekać, kiedy inne poduszki trafią do Agaty sklepu, bo chcę więcej! :D
Na razie stanęła na półce, z dala od kocich pazurów, ale wkrótce powędruje na kanapę i biada temu, kto będzie chciał ją potraktować swoimi sztylecikami ;)))

Agata, jesteś mistrzynią świata w printach!!!

Podusi towarzyszy BABA z Siesta Studio, którą wygrałam onegdaj na aukcjach Design Dla Zwierząt oraz porcelanowy pojemnik w biało-czerwone grochy na miętowym tle Remember.
Ładnie im razem? ;)))





 photo podpistroacutejk1050tyikropki_zps2600bf8f.png



28 komentarzy

  1. Świetny kociak :) A dodatki przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie maluj drzwi na ukos. Margie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na nie patrzę, to jestem już pewna, że tego nie zrobię :)
      Ale gałki chyba nieco pokoloruję.
      Jakby co, to w Ikei są po taniości na wymianę ;D

      Usuń
  3. Nie malowałabym. Pomyśl jak Ci się znudzi za chwilę... Naklej. Z metra można chyba takie kupić. Że kotów nie bardzo to wiesz, ale ten taki nawet fajny. Tajger.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, drzwi, przynajmniej w tych wiszących zostaną full białe :)

      Tajger z ADHD ;D

      Usuń
  4. cóż, zwierzęta upodabniają się do właścicieli (to a propos ADHD a nie pcheł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toć ja oaza spokoju i ślimactwa! ;F
      Nie no, teraz mam wrażenie, że coś po mnie łazi!!!

      Usuń
  5. Raaany, trzykolorowa, przynosi szczescie :D:D
    Zazdroszcze, moge sie do Was wprowadzic? Tez chce byc poduszka!
    A na zdjecia domowe to foch, nic na nich nie widac :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to nic?!!!

      O, w końcu ktoś chętny, żeby nas zastąpić. Zapomniałam dodać, że dla Bazylki poduszka = drapak i gryzak :P

      Usuń
    2. Oj ja nie jestem takim mieczakiem jak TY! :D Przezyje :P

      No nic NIC!

      Usuń
    3. No to kupuj bilet na dyliżans i przybywaj!

      Usuń
  6. Bazylia przeurocza, choć tak mało ją widać. Aparat koniecznie trzeba przykleić do ręki, ja tak zrobiłam jak moja kota się wprowadziła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze kilka zdjęć z telefonu, ale wszystkie ruszone jak nie wiem co ;D
      Jak Pendolino, o!

      Usuń
  7. Bazylia piękna, mam nadzieję że da się jeszcze pokazać w pełnej odsłonie.
    Ja właśnie wczoraj oddałam znalezionego 3 dni wcześniej kociaka. Znalezionego...- wygarniętego z nadkola samochodu w którym to schował się przede mną przerażony! Ale już dobrze. Najedzony, oswojony i zaczynający broić ma nowy dobry dom. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matuś, cudnie! To jest niesamowite uczucie znaleźć dom dla takiego zabiedzonego szkrabiątka :)
      Wielkie ♥♥♥♥♥♥♥♥♥ :)

      Usuń
  8. Bazylia słodziak mały jeden :-) w ogóle imię ma fajniusie :-) a salonik bardzo fajny...dobrze,że są kolorowe dodatki bo sama biel by mi trochę przeszkadzała ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bazylia ma imię po naszym Bazylku, który odszedł do krainy wiecznych łowów prawie rok temu...
      :)

      Powiem Ci, że nie umiem tego uchwycić aparatem, ale biel jest bardzo bardzo różna i ciekawa i fajna :)

      Usuń
  9. Witaj Maleńka :)) Czekałam i ja na Ciebie ;)) I cieszę się ,że już Jesteś :) Mój mały też był zapchlony i zakleszczony:(
    A Twoja zajawka pokoju już mi się bardzo podoba :)) Jest taki Twój : ))) Co do pomalowania szafek - nie mam zdania bo trzeba by zobaczyć to w całości ;)))

    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szafki, przynajmniej te, zostają białe :)

      Młoda jest już tak przywitana, że się tu czuje księżniczką chyba ;D
      Buziaki dla Was ♥

      Usuń
  10. Machamy do Bazylci i Bombla wszystkimi dziewięcioma ogonami:) Do Ciebie Fu, również;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważajcie z tymi ogonami, bo ta wariatka się lubi na nie rzucać ;)))

      Usuń
  11. Mrau, miau, mruuu - wszyscy kochamy Bazylię. A salonik niczego sobie - brakuje mi jednak paru fragmentów :)
    Pozdrawiam gorąco :) bez temperatury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, będą, jeszcze nie każdy fragment jest umeblowany ;)

      Dzięki :*

      Usuń
  12. Z kotami to tak jest :) hihi :) ale ile uroku przy tym mają :)
    Na pewno się zaprzyjaźnicie :)
    Bardzo lubię żółte dodatki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się przyjaźnimy, tylko, że ja nie okazuję tego pazurkami ;D

      Żółty jest słoneczny, potrzebuję go!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. Każdy komentarz jest mądry i potrzebny! Kocham komentarze!!! ;D

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram